Rozdział 35

W końcu skończyłam sprzątać.... OOOO boże kiedy ja tam ostatnio sprzątałam, wyglądało  jakby z rok. Jestem wykończona i strasznie głodna. Muszę iść do kuchni i coś schrupać. Kocham moją Mamę, przygotowała mi przepyszne spaghetti. Uwielbiam je! Wcinam sobie obiadek i nagle dzwoni telefon to Zayn .
- Hej
- Hej Kochanie . O której wychodzimy ??
- Ze Samanta umówiłam się na 19 :)
- To o której po Ciebie przyjść ?
- Hmmm... 18:30
- Ok Kochanie to będę za 10 min .
- COOOOO.???? To już ta godzina ?? O matko to ja lecę się szykować ! Kocham Cię ! Pa
- Hahhahah Na razie 
Pobiegłam szybko na górę i przejrzałam wszystkie sukienki . Wybrałam czarną bez ramiączek ze złotymi ,,dżetami " na górze . Do tego dobrałam jasne nie za wysokie szpilki   i czarno-kremową torebkę . Usta pomalowałam czerwoną szminką . A to wszystko wyglądało TAK.
Gdy się malowałam przyszedł Zayn, ale drzwi otworzyła mu Faye, która już wcześniej się uszykowała, ubrała się w TO. Wyglądała jak zwykle olśniewająco . Jak zeszła na dół nalewała sok Zayn'owi, który uśmiechnął się na mój widok . Podeszłam do niego, złapał mnie w pasie przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował w usta. Całowaliśmy się tak długo, aż Faye nie zaczęła chrząkać . Zaśmialiśmy się i on tylko trzymał mnie w pasie i w drugiej ręce trzymał sok pomarańczowy. Chwilę gadaliśmy, ale naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi, Faye pobiegła jak na skrzydłach, bo można było się domyślić, że jest to Tom . Weszli razem do kuchni trzymając się za ręce, Faye miała wielkiego banana na twarzy, wyglądała na prze szczęśliwą . Przywitaliśmy się i wyszliśmy na imprezę ..................
_______________________________________
Taki tam mam nadzieję wstęp do naszego powrotu :)