środa, 28 marca 2012

rozdział 29

Kiedy byliśmy w szpitalu na korytarzu zobaczyliśmy moim rodziców .
- Gdzie oni są ?- spytał się ich Zayn ciężko dysząc, bo biegliśmy od parkingu .
- Są operowani- powiedziała smutno moja mama . - Ale bądźmy dobrej myśli. Zayn usiadł pod ścianą i zsunął się po niej . Postanowiłam usiąść obok niego . Ledwo powstrzymywał płacz. Są to dla niego trudne chwile. Jeszcze raz w tym dniu go przytuliłam . Wtulił się w moją szyje i zaczął szlochać. Nie wiem ile minęło sekund, minut czy może godzin. Po 3 lub 4 godzinach z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Zayn od razu postawił na nogi swoje ciało i stanął przed lekarzem. Tak samo zrobiłam ja i reszta osób.
- Co z nimi ? - spytał Zayn .
- Są w stanie krytycznym i są w śmierci klinicznej .Niestety nie wiemy kiedy kiedy się obudzą . Zostaną teraz przeniesieni na inny oddział. Więc będzie można ich odwiedzić . - uśmiechnął się ponuro lekarz i odszedł widząc, że nie mamy więcej pytań.
- A co jeśli oni się nie obudzą ?- mruknął Zayn
- Nawet nie waż się tak myśleć. Rozumiesz ? - naskoczyłam na niego - Twoi rodzice będę żyć - powiedziałam już o wiele spokojniej.

2 tygodnie później

Rodzice Zayn'a jeszcze się nie obudzili. Razem z Zayn'em o mało co byśmy się kilka razy w ciągu tych dwóch miesięcy nie pocałowali. Ale zawsze ktoś musiał nam przeszkdzić. Może to i lepiej . Z Dagmarą trochę się od siebie oddaliliśmy. Już nie mogę iść jej się wyżalić z myślą, że mnie wysłucha jak prawdziwa przyjaciółka. Przez pewien czas nawet tak myślałam. Że moge na niej polegać . Nie dzwonimy już do siebie tak często jak byśmy chciały. Poza tym musiałam jeszcze pomóc Faye . Od niedawna chodziła razem z Chrisem. Z tym samym, z którym poszła na randkę, a ja wybierałam jej strój. Pamiętam jaka była szczęśliwa, kiedy mi opowiadała, że poprosił ją o chodzenie. Niestety Cornelia, czyli przyjaciółka Faye, za którą się uważała odbiła jej chłopaka. Nie chciała jeść ani pić . Prawie tak samo jak ja kiedy zobaczyłam Zayn'a i Aque . Ale nie wracajmy do tego . Teraz jesteśmy przyjaciółmi i choć darzę do wielkim i wspaniałym uczuciem dobrze jest, tak jak jest.
Zjadłam jogurt truskawkowy i wzięłam torebkę. Dzisiaj miałam iść do Zayn'a, a potem razem jedziemy do jego rodziców. Zapukałam do jego domu . Otworzył mi drzwi. Był tylko w spodniach od dresu na co się lekko zarumieniłam. Zaśmiał się melodyjnie i przywitał mnie buziakiem w policzek.
-Zaczekaj chwile . Pójdę się tylko ogarnąć. - zostawił mnie w salonie i poszedł na górę do swojego pokoju. Po 15 minutach był z powrotem . Schodząc po schodach uśmiechnął się do mnie i wziął kluczyki od swojego samochodu . Niedawno zrobił prawko. Jechaliśmy około 15 minut w ciszy.Będąc pod szpitalem udaliśmy się już w dobrze znanym nam kierunku. Wchodząc do sali ujrzeliśmy pielęgniarkę sprzatającą . Niestety w sali była tylko ona. Widziałam przerażenie w oczach Zayn'a. Odruchowo złapałam go za rękę dając mu znam, że z nim jestem i go nie opuszczę. Pielęgniarka jak nas zobaczyła uśmiechnęła się lekko.
- Przepraszam, gdzie się znajduje się ta pani która tu leżała?- zapytałam drżącym głosem, widząc, że Zayn nie wykrztusi z siebie żadnego słowa.
-Została przeniesiona na piętro wyżej, ponieważ się obudziła. - odetchnęłam z ulgą.Pielęgniarka zabrała niepotrzebne rzeczy i zostawiła nas samych. Skierowaliśmy się do sali, która została wskazana przez pielęgniarkę. Zostałam sama na korytarzu. Zayn wszedł pierwszy. W końcu to jego mama. Postanowiłam poczekać. Po godzinie Zayn wyszedł. Wstałam z krzesełka, na którym przesiedziałam większość czasu. Zayn pewnie siedziałby tam dłużej ale skończyła sie pora odwiedzin.
-Przepraszam, że musiałaś tyle czekać- stanął naprzeciwko mnie.
-Przecież nic się nie stało, choć już lepiej do domu, bo już późno. - Wychodząc ze szpitala dopadła nas ta sama pielęgniarka. Jak się później okazało obudził się tata Zayn'a . Oboje ucieszeni razem popędziliśmy do jego sali. Weszłam razem z Zayn'em ale potem zostawiłam ich samych. Z związku z tym, że było już późno po 15 minutach lekarz wyrzucił Zayn'a z sali. Zayn szczęśliwy, że wszystko dobrze się skończyło, a ja szczęśliwa z tego, że Zayn był szczęśliwy.
- Wejdziesz na gorącą czekoladę?- staliśmy pod moim domem.
-Nie będę przeszkadzał ? - spytał.
- Jeśli chodzi ci o moich rodziców to są w pracy, a jeśli chodzi ci o Faye to raczej nie będzie miała nic przeciwko. Poza tym chyba siedzi u siebie w pokoju i wyszukuje najnowsze plotki o życiu gwiazd-wyszczerzyłam się spoglądając w okno pokoju mojej siostry.
Miałam nadzieję, że się zgodzi. Odpiął pas bezpieczeństwo co było dla mnie oznaką, że się zgadza. Poszłam do kuchni i zrobiłam kakao. Ciepły napój dałam mu do rąk . Razem postanowiliśmy obejrzeć jakiś film . Ja się upierałam przy komedii, a Zayn przy horrorze. W końcu stanęło na jego propozycji. Przygotowałam popcorn, napoje i inne słodycze, które potem Zayn zaniósł do mojego pokoju.
Film był dość nudny. Przy napisach końcowych spojrzałam na Zayn'a. Jak się okazało spał. Wzięłam piżamę i poszłam wziąć prysznic. Wchodząc do pokoju z łazienki zobaczyłam Zayn'a rozwalonego na całą długość i szerokość łóżka. Postanowiłam go zwalić czy coś ale się nie dało. Na dół na kanapę przecież nie pójdę, bo jest zbyt niewygodna. Pochyliłam się nad nim. Lampka nocna lekko dawała światło na jego twarz dlatego mogłam widzieć cień padający przez jego rzęsy. Biłam się z myślami. Pocałowałam go lekko, w jego idealnie wykrojone usta. Odsunęłam swoje usta od jego.
-Nie przestawaj – usłyszałam szept
-Ja, ja przepraszam. Nie powinnam- spaliłam buraka. Dobrze, że tylko lampka się świeciła
-Nic nie szkodzi- uśmiechnął się łobuzersko- Było miło- oznajmił. Nie odpowiedziałam już nic. Zgasiłam lampkę i położyłam się obok niego.
-Dobranoc – usłyszałam szept przy swoim uchu, a zaraz potem poczułam lekki pocałunek na mojej szyi
Obudziłam się, a obok nie było Zayna. Zostawił kartkę na szafce nocnej. ''Przepraszam Jess ale musiałem załatwić sprawy na mieście. Mam nadzieje, że się nie gniewasz. ~Zayn~'' Mimowolnie uśmiechnęłam się wspominając wczorajszy wieczór. Po wykonaniu porannej rutyny poszłam zrobić mi i Faye śniadanie. Przed południem kiedy zagłębiałam się poraz setny w książkę Przed Świtem, i kiedy poraz setny miałam przeczytać jak Edward zapładnia Bellę zadzwonił mi telefon.
-Hej Maddie. Co tam ?- włożyłam zakładkę do książki i ją zamknęłam
-Rodziców nie ma w domu, więc możesz wpaść na noc. Cassie i chłopaki też będą.
-Ok. W takim razie do zobaczenie-odłożyłam telefon. Nie wiedziałam co robić. Do wieczora jeszcze dużo czasu. Zastanawiam się czy nie zrezygnować z broadwayu. Kocham tańczyć, to fakt ale nie wytrzymam tak dużej odległości pomiędzy mną, a Zayn'em. Aby zabić narastającą nudę wybrałam się do skateparku. Jadąc tam zaczęłam myśleć. Do końca wakacji zostało tylko 2 tygodnie (dop.aut. Przepraszam ale pogubiłam się w czasie ). Dwa tygodnie to dużo ale nie mam planów. Na pewno będziemy chodzić po imprezach i to tyle. Pojeździłam z godzinę i postanowiłam jechać do domu. Do czarnej torby z nike wrzuciłam potrzebne rzeczy, takie jak piżama, szczoteczka do zębów, szczotka itp. Przebrałam się w czarne dżinsy, białą bluzkę, kamizelkę z jeansu i balerinki. Po drodze kupiłam słodycze . Drzwi otworzyła mi Maddie, przywitałam się z nią i zresztą towarzystwa buziakiem w policzek. Siedzieliśmy w salonie i w planach mieliśmy zamiar oglądać film. Na stole stały słodycze, a na podłodze położone były słodycze i trunki. Między innymi piwo, o które pewnie postarał się Louis. Każdy pił piwo, więc nie byłam gorsza i również sięgnęłam po puszkę alkoholu. Po obejrzeniu kilku filmów razem z resztą towarzystwa i wypiciu 'kilku' piw byłam nieźle pijana. Tak samo jak dziewczyny. A o chłopakach to już nie wspomnę. Robili jakieś wybuchowe mieszanki, po których już kompletnie im odwalało. Nie powiem, że byłam lepsza. Potem udałam się do pokoju gościnnego na górze. Zaraz po tym dołączył do mnie Zayn. Zaczęliśmy bitwę na poduszki.Zayn leżał na podłodze, a ja siedziałam na nim okrakiem i okładałam jego piękną twarz poduszką. W pewnym momencie przestałam. Położyłam poduszkę obok jego głowy i nachyliłam się nad nim . Musnęłam jego wargi. Odwzajemnił pocałunek na co tylko uśmiechnęłam się w jego usta.Wstaliśmy z podłogi, a Zayn gwałtownie przywarł mnie do pobliskiej ściany i zaczął gwałtownie ale namiętnie całować. Zaraz potem przeszedł pocałunkami na moją szyję cicho mrucząc. Moja ręka zabłądziła w jego włosach, a drugą miałam na jego policzku. Natomiast jego ręka była na moim karku a druga kierowała się pod moją bluzkę. Oboje mieliśmy przyspieszone oddechy. Skierowaliśmy się w stronę łóżka. Nawet nie zauważyłam, że Zayn nie miał koszulki. Upadliśmy na łóżko. Mimo żę wypiłam więcej, niż na niejednej imprezie co nie co kontaktowałam
-Zayn – wysapałam
-Mhm – ponownie zsunął się pocałunkami na moją szyje lekko przegryzając płatek mojego ucha
-Nie chce – powiedziałam czując jak próbuje ściągnąć moją bluzkę.
-Przepraszam – zszedł ze mnie i udał się do łazienki. Ja jakby nigdy nic usnęłam zwinięta w kłębek. Zasnęłam.
Obudziłam się z potwornym kacem. Ostatnie co pamiętam to jest to jak tańczyłam z Zaynem na stole. I inne urywki z imprezy ale nie dokładnie. Nie jestem pewna czy to mi się śniło czy są to skutki kaca. Podniosłam się do pozycji siedzącej ale potem się znowu położyłam
-Auu – usłyszałam męski głos.
-Co do chole... - nie dokończyłam tylko jak najszybciej oddaliłam się pod ścianę widząc zdziwionego tak samo jak ja Zayna.
-Do niczego nie doszło, prawda ?- spytałam przerażona
-Eeee , chyba nie – zaczął się jąkać. - Czekaj, sprawdzę. - wsunął swój nos pod kołdrę .- Nie , do niczego nie doszło. Mam na sobie spodnie .
-Uff – złapałam się za serce, które biło o wiele szybciej ze strachu. Nie chciałam być jeszcze matką (dop.aut.dla Karoolyy). Odetchnęłam z ulgą i zabierając swoje rzeczy poszłam do łazienki. Cały czas myślałam z nadzieją, że przypomnę sobie choć trochę z poprzedniego wieczoru. Niestety na marne .

Była godzina 15 po południu, a ja nie miałam co se sobą zrobić . Poczułam wibrację w kieszeni. Po odczytaniu sms'a mimowolnie na moje usta wpełzł uśmiech. Masz ochotę na spacer ? ;* Zayn Odpisałam Ok. Po pięciu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Więc gdzie idziemy ? - spytałam , kiedy kierowaliśmy się w nieznanym mi kierunku .
-Na plażę – uśmiechnął się tajemniczo i złapał moją dłoń.Prawdopodobnie szliśmy inną drogą. Kiedy poczułam jego dotyk, na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, a w brzuchu uwolniło się stado robaków. Spojrzałam na nasze ręce szeroko się uśmiechając. Kiedy doszliśmy nie było w ogóle ludzi, ale nie chciałam się nad tym zastanawiać. Usiadłam na rozgrzanym piasku, wystawiając twarz ku promieniom słońca.
-Jak to jest pomiędzy nami ?- spytał Zayn. Czułam jak mi się przygląda dlatego odwróciłam głowę w jego stronę powoli otwierając oczy. Nie wiedziałam tylko, że jego twarz znajduje się tylko kilka centymetrów od mojej.- Brakuję mi ciebie- ciągnął dalej. Nie chciałam mu przerywać, bo zapewne palnęłabym jakąś głupotę. Czekałam na ciąg dalszy wydarzeń. Wziął moje ręce lekko gładząc ich wewnętrzną część.Po moim ciele przeszedł przyjemny prąd. Nie dość, że czarował mnie swoim wzrokiem to jeszcze unieruchomił moje wszystkie zmysły. Przysunął się bliżej,
-Przepraszam-wyszeptał czule. Spojrzałam na niego nie rozumiejąc o co chodzi.Wzruszył ramionami. Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ już czułam jak jego język rozchyla moje wargi.Brakowało mi tego. Miałam wrażenie, że z każdą sekundą rozpływam się niczym czekoladka.Pogłębiłam pocałunek, a jedną ręką masowałam jego kark. Drugą zaś położyłam na jego torsie.Niewiele czekając posadził mnie na swoich kolanach. Miałam wrażenie, że chłopak próbuje zapamiętać każdą część moich ust.Oderwaliśmy się od siebie próbując złapać oddech. Czułam się jak w siódmym niebie.
-Za to – dokończył ukazując swoje śnieżnobiałe zęby
-Lepiej już wracajmy.- podałam mu rękę i ruszyliśmy w kierunku naszych domów. W drodze do naszych domów złapał znów w tym samym dniu moją dłoń.
-To co robisz dzisiaj wieczorem ?- spytał jąkając się;
Zaśmiałam się
-Nic. Pewnie będę się nudzić oglądając razem z Faye jakiś nudny film.
-W takim razie przyjadę po ciebie o 20 – pocałował mnie w policzek i odszedł. Odprowadziłam go wzrokiem, a kiedy zniknął mi z pola widzenia w podskokach skierowałam się w stronę domu.
-Jeeestem ! - krzyknęłam, myśląc, że kogoś to będzie obchodziło. Opowiedziała mi głucha cisza. Wzięłam z kuchni jabłko i postanowiłam wybrać coś na wieczór.Po wielu poszukiwaniach znalazłam TO . Miałam jeszcze godzinę na poleniuchowanie, więc włączyłam laptopa. Przez to, iż znam Zayna powiększyła mi się liczba followersów. Po godzinie poszłam się szykować. Ubrałam się w przygotowany wcześniej zestaw, Włosy związałam w niedbałego koka, upuszczając po boku pojedyncze pasma. Rzęsy wytuszowałam, na policzki położyłam trochę różu, a usta maznęłam błyszczykiem truskawkowym. Usłyszałam pukanie do drzwi. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i poszłam otworzyć drzwi. Zayn zlustrował mnie wzrokiem, a zaraz po tym przywitał mnie buziakiem w policzek ale nadal się nie odsunął. Przybliżył się do mojego ucha i szepnął tak, że tylko ja to mogłam usłyszeć.
-Ślicznie wyglądasz.- spaliłam buraka spuszczając głowę w dół. Zaśmiał się melodyjnie dając mi czerwoną różę.
-Dziękuję, jest piękna – oznajmiłam. Objął mnie w pasie.i poprowadził do samochodu przedtem otwierając mi drzwi od strony pasażera. Jechaliśmy w ciszy. Lecz nie była ona dla mnie w żaden sposób krępująca.Zatrzymaliśmy się przed jedną z wielu restauracji w mieście. Zajęliśmy stolik przy tym rozmawiając o mało istotnych rzeczach. Po kilku minutach przyszedł kelner z zamówionymi przez nas porcjami dań.
-Jessica- zaczął niepewnie przysuwając się obok mnie. -Wiesz, że jesteś dla mnie najwazniejsza. Mimo, iż popełniłem wiele błędów jesteś całym moim sercem. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Więc czy chcesz być znów moją dziewczyną ?
Zaszkliły mi się oczy . Rzuciłam się na niego, a zaraz potem zobaczyłam, że na mojej ręce spoczywa bransoletka z wygrawerowanym napisem Zayn+Jessica=Love Forever.
-Nie musiałeś – wyszeptałam wprost do jego ucha.
-Ale chciałem – poczułam jak głaszcze moje plecy. Odsunęłam się od niego i oparłam czoło o jego .
-Długo mam jeszcze czekać ? - spytał przyciągając mnie w tali. Uśmiechnęłam się zadziornie i wpiłam się w jego malinowe usta. Mruknął coś niezrozumiałego w moje usta i pogłębił pocałunek.



+No i jest rozdział. Przepraszam, ze rozdział jest krótki..
No i wreszcie było cmoku cmoku. ;*
Zayn zrobił sobie nowy tatuaż. Uważam, ze trochę przesadza z tymi tatuażami ale w końcu to jego życie. Szkoda, ze wywiad z Zaynem o Polsce jest przełożony w ''przyszłość''. . Ale mam nadzieje, że się kiedyś odbędzie.Jeśli macie jakieś zastrzeżenia do rozdziału lub do całego opowiadania piszcie w komentarzach..
10 komentarzy = nowy rozdział

piątek, 23 marca 2012

Rozdział 28

Od dawna już jestem w LA . Wygraliśmy kurs u jednego z najlepszych choreografów . Od czasu do czasu dzwoni do mnie Zayn i gadamy , ale to nieraz . Dobra ide z Alysą na pyszna kawkę o smaku czekoladowym z bitą śmietanką . A do kawiarni na dole ubrałam się w to http://stylistki.pl/bez-nazwy-165953/ Uwielbiam te spodenki są świetne. Przez ten czas spędzony w LA bardzo sie zbliżyliśmy do siebie z Alysą . Z Dagmara też bardzo często sie spotykałam .
- To jak tam co robimy dzisiaj wieczorem - Zapytała Alysa
- Hmm nie wiem
- Może pójdziemy do jakiegoś klubu . Słyszałam że ten nowo otwarty jest świetny
- NO okej to go wypróbujemy
- To która jest godzina bo musze sie jeszcze przygotować
- Hm w pół do 5
- Ej to musimy iść bo sie nie wyrobimy w końcu
-No dobra tylko dokończe moją kaffke
Poszliśmy do hotelu który sponsoruje nam nasz sponsor i poszliśmy sie przebrać . Spytałam sie Alysy czy trzeba sie jakoś specjalnie ubrać ona mi powiedziała że mogę jak na koncert bo ma być tam taki mały koncert jakiegoś zespołu . No to okej . Ubrałam sie w to http://stylistki.pl/no-tak-ze-ten-165795/. Uszykowanie sie zajęło mi może z 15 min . Ale Aysie oczywiście dłużej . Do mojego pokoju przyszedł Tom . i Czekając na Alse zaczęliśmy grac w karty które a propo jestem beznadziejna . Ale uwielbiam w nie grać z Tomem bo w tedy jest zawsze śmiesznie. Tom zawsze umie mnie rozśmieszyć . Jest moim najlepszym kumplem . Wiem że chciał żeby było pomiędzy nami cos więcej ale choć bardzo go lubie nie umiem przestać kochać Zayna choć nie wiem czy mu kiedykolwiek wybaczę nie mogę Toma oszukiwać że coś do niego czuje więcej niż przyjaźń. Alysa ubrała się w tohttp://stylistki.pl/street-look-161074/ i jak zwykle wyglądała we wszystkim nieziemsko. Powiedziała że Dagmara i reszta grupy będzie tu za około 5 min :P . Gdy z nia gadałam Tom wykorzystał chwile mojej nie uwagi i zaczął mnie strasznie łaskotać . Czego nie nienawidziłam bo mam straszne łaskotki i zawsze sie wije po ziemi przez to . Weszła Dagmara ubrana w to http://stylistki.pl/bez-nazwy-166281/ . JAAA !!!!! Czemu ja tak nie wyglądam we wszystkim rewelacyjnie ?? . czemu ona tak sie świetnie ubiera ??Ja też tak chcem !! Przywitaliśmy sie . I jak już wszyscy byli Alysa zaprowadziła nas do tego klubu . Gdy już dochodzimy paczę a ten klub to taki ogromny . Okazało sie że dobrze że kazał mi sie ubrać koncertowo bo to koncert był . Byłą masa ludzi ale oczywiście jakaś tajemnica i nikt nie chciał mi powiedzieć kogo to koncert . Niektórzy pewnie tez nie wiedzieli ale dlaczego ja mam nie wiedzieć co ?? Weszliśmy a tam normalnie tysiące osób (większość dziewczyn - ale chłopaków tez troszeczkę było ) . Pacze atm nasze chłopaki na bilbordzie wiszą .Normalnie mnie zamurowało . Dlatego mi nie powiedzieli !!! Myśleli ze dlatego że to ich koncert to nie przyjdę . Ale mośki !!! To co że nie jestem już z Zaynem nie znaczy że ich nie uwielbiam !! . Szliśmy do Garderoby . Gdy zatrzymał nas takie wielki bysior w czarnym garniaku . BYŁ ŁYSY i miał słuchawkę normalnie sie czułam jak w jakimś filmie . Nie chciał nas pacan wpuścić dopiero Alysa zadzwoniła do Louisa i kazał mu nas wpuścić . Gdy Louis mnie zobaczył uśmiechnął sie i powiedział
- Jess dobrze że jesteś . To dla niego bardzo ważne
Weszliśmy do garderoby a tam oni wystrojenie . Wyglądali świetnie . Gdy Zayn mnie zobaczył uśmiechnął sie aż ten uśmiech rozświetlił mu oczy stały sie takie wesołe jak zawsze kiedy z nim jeszcze byłam . Podszedł do mnie i lekko mnie przytulił i wyszeptał mi do ucha
- DZIĘKUJE
cZEMU JA ZAWSZE W JEGO OBJĘCIACH SIE ROZPŁYWAM . nO CZEMU ????
Nie mogliśmy długo gadać bo właśnie powiedzieli ze za 2 minuty wchodzą a scenę . Powiedzieli żebyśmy trzymali za nich kciuki . I poszli my tak samo na własne miejsce W VIPACH !!!! . Byli świetni wszystkim sie podobało . Louis jedną z piosenkę zadedykował właśnie nam
,, Ta piosenka jest dla naszych przyjaciół którzy znali nas jeszcze przed tym jak zaczęliśmy śpiewać i zawsze jest są z nami '' Normalnie nas wszystkich wmurowała , no dobra nie wiem jak reszte ale dla mnie to było słodkie !! Zaśpiewali jeszcze kilka piosenek gdy już miała być ostatnia . Zaczął mówić Zayn
,, Wiele się w naszym życiu pozmieniało jedne na lepsze drugi en gorsze . Popełniłem w swoim życiu wiele błędów . Choć jeden jest najgorszy . Przez to straciłem jedną z najważniejszych osób w moim życiu . Ta piosenka jest jedną z pierwszych które napisaliśmy . Zawsze przynosiła mi nadziej ze to co jest źle w końcu sie odmieni i będzie dobrze mam nadziej że wy też tak będziecie mieli. '' I zaśpiewali kolejną piosenkę . Oczywiście nie o było sie bez bisów . Podczas jednej z piosenke zadzwonił mi telefon . Więc wyszłam do garderoby chłopaków tam było cicho . To faye odebrałam
- Jess wiesz gdzie jest Zayn .
- No tak właśnie maja koncert a co??
-Jess jego rodzice mieli bardzo poważny wypadek . Nie wiadomo czy to przeżyją !
- Co!!!???
- Jechali po młodszą siostrę Zayna . Gdy ruszali ze świateł jakiś pijany kierowca ich potrącił jechał bardzo szybko . Samochód odrzuciło na prawie 2 km . Ich stan jest bardzo ciężki .
Gdy rozmawiałam z Faye weszli chłopaki . Gdy Zayn zobaczył moją przerażoną minę od razu wiedział że coś jest nie tak . Gdy mu to powiedziałam stał jak wmurowany i nie wiedziałam co sie stało . Po paru minutach powiedziałam że za godzinę mamy samolot . Pojechaliśmy na lotnisko . Siadłam kolo Zyna i przytuliłam go siebie czułam że chyba nawet płacze . Rozumiem go tak mi był go żal. Nie wiem jak mogłam kiedykolwiek go odepchnąć . Tan lot minął bardzo szybko i pojechaliśmy do szpitala gdzie była rodzina moja i Zayna
.
----------------------------------------------------------------------------



No nareszcie dodałam rozdział wiem ze długo czekailscie przepraszam . Ale w tym roku zdaje egzamin i nie mam za dużo czasu na rozdziała pomysłów też nie miałam . Diękuje za komentarze teraz by mieć już 29 rozdział musi bć co najmniej 10 komentarzy . Na dole jest czat wiec możemy kiedyś popisać o blogi i wgl . Więc zapraszam tam !! ;p
love dzióbki:P:*

PS. Dziękujemy za te wszystkie komentarze pod ostatnią notką . Kocchamy was !!

Rozdział pisała : Karolina

środa, 14 marca 2012

rozdział 27

~Miesiąc później~

Dni mijają mi bez Zayn'a. Zakumplowałam się z Dagmarą i spędzam z nią i Alysą coraz więcej czasu. Ale nadal nie zapomniałam o moich siostrach z Bradtford. Czyli o Cassie i Maddie. Przyjechały do mnie na kilka dni i zaczęły opowiadać o chłopakach. Mimo, że jestem pokłócona z Zayn'em to nadal chciałam wiedzieć co się u nich dzieje. Cała piątka rozpoczęła kariere i mają już niemałą grupkę fanek. Zayn kilka razy jeszcze do mnie dzwonił ale potem chyba dał sobie spokój. Każdej nocy wylewałam w poduszkę tysiące łez. Nadal mi go cholernie brakowało i nie wyobrażam sobie życia bez niego .
~Prosimy o zapięcie pasów. Podchodzimy do lądowania~
Taki komunikat wyrwał mnie z zamyślenia przez stewardesse. Zapomniałam powiedzieć ale dzisiaj lecę z powrotem do mojego rodzinnego domku i pojutrze razem z Maddie jadę na tą całą sesję . Gdyby mi nie przypomniała o niej telefonicznie pewnie bym o niej zapomniała, więc wsiadłam najbliższy samolot do Europy. Boje się tylko, że zobaczę Zayn'a . Wprawdzie Maddie mówiła mi że załatwia z chłopakami jeszcze jakieś papiery i grają już koncerty, więc nie powinno ich być. Ale i tak się boje. Mówią, że czas leczy rany. To zupełne kłamstwo . Czas przyzwyczaja nas tylko do bólu. Zabliźnia rany, ale sam czas nic nie zdoła. Miłość zostaje w sercu na całe życie i choć Zayn'a darzyłam jako jedynego tak silnym uczuciem, a poza tym była to moja pierwsza prawdziwa miłość.
Wysiadłam z samolotu i rozejrzałam się po tłumie . W końcu odnalazłam samochód mojego taty. Umówiliśmy się ze po mnie przyjedzie. Przywitałam się z nim i pojechaliśmy do domu. Kiedy zaniosłam swoje bagaże do pokoju wyciągnęłam z kieszeni dżinsów moją komórkę i zadzwoniłam do Maddie.
~ Hej złotko. Kiedy będziesz w domu - powiedziała. W tle słyszałam śmiech Cassie, więc prawdopodobnie u niej była.
~ Cześć . Niedawno wróciłam z lotniska.
~ Z lotniska w Bradtford ?
~ Tak .
~ To co robisz jeszcze w domu. Wbijaj do Maddie - krzyknęła Cassie
~ Ok . Zaraz będę .- rozłączyłam się i poszłam się odświeżyć po podróży . Ubrałam się dżinsy z dziurami, bluzkę z krótkim rękawkiem i converse. Oznajmiłam rodzicom że wychodzę i poszłam w kierunku domu Maddie. Zadzwoniłam i wpuściła mnie jej mama . Posłałam jej miły uśmiech i skierowałam się w stronę pokoju Cassie. Już na schodach było słychać ich śmiechy, Delikatnie zapukałam i weszłam do środka. Obie jak mnie zobaczyły podbiegły do mnie i zaczęły przytulać . Opowiedziały co się u nich działo. Nick zaczął ćpać i jest na odwyku. Kate zrobiła sobie operacje nosa aby mieć taki sam jak Aqua, a potem zeszliśmy na temat chłopaków. Maddie odkryła u Cassie nowy talent . Mianowicie Cassie bardzo lubi szyć ubrania i ma dobry gust, więc została stylistką chłopaków. Ich kariera się zaczyna, więc muszą mieć jakiegoś stylistę. A Liam podobno znalazł dziewczynę . Jest to niejaka Danielle Peazer, która jest modelką i tancerką . Tańczy dla sławnych gwiazd.Pogadaliśmy jeszcze o mało istotnych rzeczach i do pokoju Maddie wbił Niall. Kiedy mnie zobaczył wyściskał mnie za wszystkie czasy. Jak zaczął gadać to nie mógł skończyć .
- Już tu zostajesz ? - spytał po chwili
- Nie . Zostałam na kilka dni, bo pojutrze jadę z Maddie na sesję
-Jaką sesje ?
- Dostaliśmy razem z Jessica zaproszenie na sesję - wyprzedziła mnie Maddie.
- Widziałaś się z Zayn'em ? - spytał .po chwili. Moja mina od razu posmutniała.
- Nie- spuściłam głowę i wlepiałam oczy w czubki swoich butów.- Jest w Bradtford ?
- Tak. Koncert nam się przesunął .- odpowiedział Niall .Spojrzałam zdezorientowana na Maddie. Przecież dawała mi pewność, że w ogóle nie będzie go w mieście . I co ja mam zrobić jak go zobaczę? Podejść i się przywitać ? Bezsens. Westchnęłam, a Cassie posłała mi współczujące spojrzenie.
- Ja już będę szła . Trochę się zasiedziałam- zakomunikowałam, pożegnałam się i poszłam do domu. Idąc obok domu Zayn'a spojrzałam w okno jego pokoju. Stał przy nim i z kimś gadał przez telefon. Zatrzymałam się i na niego patrzyłam. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały odsunął słuchawkę od ucha i stał w oknie wpatrując się we mnie. Czując się niezręcznie, spuściłam głowę i szybkim krokiem poszłam do domu. Przywitałam się z rodzicami, Faye i poszłam do pokoju. Ległam na łóżko i wszystkie wspomnienia wróciły. Znowu widziałam Zayn'a i Aque wtedy razem na imprezie. Serce każe mu wybaczyć, a rozum zapomnieć . Po jakimś czasie poczułam, że mam mokrą i brudną poduszkę od płaczu i tuszu. Wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć. Przemyłam twarz wodą i włączyłam swojego laptopa. Zayn dodał nowy tweet : '' Miło cię znowu widzieć '' . Nie byłam stuprocentowo pewna czy jest to kierowane do mnie ale mi się tak jakoś ciepło na sercu zrobiło. Dodałam kilka wpisów i zaczęło mi się nudzić więc włączyłam sobie jakiś film na laptopie. W ciągu połowy filmu zasnęłam.

Oczami Zayn'a ( nowość )

Gadałem przez telefon z Liam'em. Zwierzał mi się z tego jaka to Danielle jest niesamowita, piękna i w ogóle. Gdy mi tak opowiadał przypomniałem sobie wszystkie chwile spędzone z Jessicą. I przez jedną głupią imprezę, na której ochlałem się jak świnia straciłam swój najcenniejszy skarb. Tym moim skarbem była Jessica. Może to głupie i starsza osoba mogłaby pomyśleć, że to tylko szczenięca miłość ale dla mnie to jest coś wyjątkowego.
- Ej stary, żyjesz ?- spytał się Liam wybudzając mnie z transu
- Ee. tak, jasne
- Znowu myślałeś o Jessice ?- spytał .
- Nie . Po prostu się zamyśliłem
- Taa, jasne - nie miałem siły się z nim kłócić, wiedząc, że i tak ma racje - Wiesz, że przyjechała z NY na kilka dni ?
- Co ? - wydarłem się do słuchawki
- Ej, spokojnie - zaśmiał się. Pierwsza moja myśl to to, że sobie ze mnie jaja robi .Ale wtedy ją zobaczyłem . Stała na chodniku naprzeciwko mojego domu i patrzyła się na mnie. Odruchowo odsunąłem telefon od ucha i czami jak 5-cio złotówki wpatrywałem się w anioła. Ciekawe czy ją bolało jak spadała z nieba . Kurwa Zayn , zaczynasz gadać jak psychopata. Zamrugałem powiekami. Nie wiem ile tak się wpatrywaliśmy w siebie ale miałem ochotę zejść na dół do niej i przytulić do siebie . Ale nie miałem odwagi. Po kilku minutach spuściła głowę i straciłem ją z pola widzenia. Uśmiechnąłem się do siebie.
- Widziałem ją - powróciłem do rozmowy z Liam'em i powiedziałem rozmarzonym głosem
- Kogo ? - spytał
- Jessice - nadal byłem ''nieprzytomny''
- Oo stary. Widzę że Jess nieźle zawróciła ci w głowie- zaczął się śmiać .
- Dobra, nie chce mi się z tobą gadać . Nara- rozłączyłem się .

2 dni później
Oczami Jessici

Dzisiaj jedziemy na tą całą sesje z Maddie. O 10.00 jedziemy i na 12.00 powinniśmy być na miejscu. Liam zaoferował nam że nas podwiezie. Z tego co mi wiadomo jedzie tylko z nami aby się spotkać z Danielle. Pracuje ona w tamtej agencji modelek. Z Zaynem się widziałam tylko raz. W parku ale nie zamieniliśmy ze sobą słowa. Ja się śpieszyłam a on gadał z jakimś kolegą. Wreszcie po dwóch godzinach siedzenia w samochodzie mogłam wyjść i odpocząć mojej dupie, która swoją drogą zaczęła mnie boleć w połowie drogi. Spojrzałam na budynek. Niczym się nie wyróżniał pośród tłumu innych . Weszłam do środka razem z Liam'em oraz Maddie i poszliśmy do recepcji. Maddie zaczęła gadać z recepcjonistką i pokierowała nas do jednego z biur, a Liam od razu poszedł do swojej dziewczyny, a my z Maddie do jakiegoś faceta w garniturze . Podpisaliśmy jakąś zgodę czy coś i zaczęłyśmy sesje. Najpierw pozowaliśmy we dwie , a potem osobno . Nie powiem, bo zdjęcia wyszły nawet ładnie. Dostaliśmy propozycje aby nasze zdjęcia znalazły się w jakiejś gazecie. W sumie czemu nie, więc razem z Maddie się zgodziłyśmy. Później dostaliśmy telefon od Liam'a że czeka na nas z Danielle w pobliskiej kawiarni.
- Cześć . Jestem Jessica, dla znajomych Jess- podałam rękę Danielle.
- Hej. Danielle. Wiele o tobie słyszałam - uśmiechnęłam się . Danielle była nie wysoką dziewczyną o bujnych kręconych, brązowych włosach i czarnych oczach. Była naprawdę ładna. Poznałam się z nią bliżej i mogę powiedzieć że jest całkiem sympatyczną osobą. Godzinę później juz wracaliśmy do domu razem z Danielle. Kiedy wróciłam do domu była godzina 15.00 . Pomimo tak wczesnej pory byłam wykończona. Poza tym zgłodniałam więc poszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Muszę stwierdzić, że przez ten miesiąc schudłam 5 kg. Nie to, że byłam chora. Po prostu nie miałam apetytu. Zrobiłam sobie naleśniki i poszłam do siebie na górę. Znalazłam jakąś pierwszą lepszą płytę i ją włączyłam. Pierwszym utworem jaki usłyszałam było Rihanna- We found love . Zaczęłam sprzątać i tak mi zleciała kolejna godzina. Nudziłam się strasznie, więc poszłam na spacer. Włożyłam słuchawki do uszu i szłam przed siebie uliczkami parku. Po chwili czułam jak upadam na ziemie.Wtedy poczułam intensywny zapach wanilii i dymu papierosowego. W duchu się modliłam aby to nie była ta osoba, o której myślę. Podniosłam głowę i złapałam za rękę wystawioną w moim kierunku w celu poniesienia się z ziemi.
- Przepraszam, zamyśliłam się - powiedziałam cicho spuszczając głowę w dół . Chciałam go wyminąć ale złapał mnie za rękę . Poczułam ten dotyk i dopiero teraz sobie uświadomiłam jak mi go brakowało.
- Pogadamy ? - spytał . Kiwnęłam twierdząco głową i usiadłam na pobliskiej ławce. Zaraz po mnie to samo uczynił Zayn .- Miło cię znów widzieć- zaczął rozmowę.
- Tak. Ciebie też - oznajmiłam
Westchnął
- Przepraszam Jess. Wiem, że źle postąpiłem, i że jest to tylko, i wyłącznie moja wina. Wiem, że mi tak szybko nie wybaczysz tego, więc jak :
-Przyjaciele ?- wyciągnął ku mnie rękę . Najgorsze to to że z miłości mojego życia mam przejść na przyjaźń ? Niedoczekanie.
-Przyjaciele - potwierdziłam i uścisnęłam jego dłoń. Uśmiechnął się . Chwile milczeliśmy .
- Przepraszam cię ale ja już będę szła - wstałam z ławki . Zaraz po mnie wstał Zayn
- Mogę cię chociaż przytulić - spytał - Tak po przyjacielsku - nadrobił
- Jasne . - rozłożył ręce a ja się w niego wtuliłam. O jejciuu. Tak mi tego brakowało. Czując, że jesteśmy zbyt długo blisko siebie odsunęłam się. Nie chce aby znów mnie skrzywdił. Oczywiście nadal go kocham i nic mi nie przeszło. Uśmiechnęłam się i odeszłam w stronę domu . Dobrze, że między nami jest już wszystko w porządku ale z drugiej strony trochę mi smutno . Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć . Położyłam się na łóżko i zasnęłam .

Rano wstałam ze świadomością, że to ostatni dzień który spędzę w Bradtford. Jutro już wylatuje do NY . Poszłam się doprowadzić do stanu użytkowego i poszłam zjeść śniadanie. Przywitałam się z siostrą i pożegnałam się z rodzicami wychodzącymi do pracy . Na śniadanie zjadłam płatki z mlekiem a potem zadzwoniła do mnie Cassie.
- No to jak ? Imprezka dzisiaj wieczorem ? - spytała zaraz po tym jak odebrałam
- Nie chce mi się - zaczęłam marudzić
- Oj tam, będzie fajnie
- Jasne- zironizowałam
- Słyszałam co się stało pomiędzy tobą a Zayn'em.
- Od kogo ? - spytałam z ciekawości
- Zayn powiedział Liam'owi, Liam powiedział Niallowi , Niall powiedział Louis'owi, Louis Harremu , a Harry mi - wyrecytowała
- Ah .. tak
- Jess , przecież ty nie dasz rady. Ty go nadal kochasz, a on ciebie . Oboje się ranicie
- To już postanowione. Zayn tak zdecydował a ja się do tego przystosowałam .
- Eh . Niech ci będzie . To wieczorem bądź u mnie - rozłączyła się nie dając mi innego wyjścia jak pojawić się wieczorem u niej na imprezie. Poszłam poszukać czegoś co by się nadawało . Wywróciłam całą szafę i wreszcie znalazłam coś sensownego. Była to ta czarna kiecka . Makijażem postanowiłam martwić się później. Wzięłam do ręki książkę i zaczęłam czytać . Tak mi minął czas do 15.00. Poszłam wziąć prysznic. Włosy wysuszyłam i wyprostowałam . Rzęsy wytuszowałam, na usta nałożyłam błyszczyk. Założyłam wcześniej wyszukaną sukienkę i byłam już gotowa. Do torebki wrzuciłam klucze, telefon, gumy i błyszczyk. Wyszłam z domu i poszłam w kierunku domu Cassie. Już na ulicy można było usłyszeć głośną muzykę dochodzące z jej domu. Zaczeli schodzić się imprezowicze. Przywitałam się z dziewczynami i chłopakami którzy już byli w środku. Kilka razy zatańczyłam z Niallem i Zaynem ale tylko na tym się skończyło. Siegnęłam po jedno piwo, a potem po drugie i trzecie. Po czwartym już nie kontaktowałam . Widziałam też jak Zayn ledwo stoi na własnych nogach, więc do niego podeszłam.

Obudziłam się z potwornym kacem . Rozejrzałam się wokół siebie i stwierdziłam, że znajduje się w pokoju gościnnym w domu Cassie. Odwróciłam głowę i zobaczyłam śpiącego Zayna obok siebie. Cicho pisnęłam i spojrzałam pod kołdrę. Miałam na sobie sukienkę, więc odetchnęłam z ulgą .Szybko poszłam do łazienki i zeszłam na dół. Pożegnałam się z dziewczynami, które siedziały w kuchni i chłopakami. Z Zaynem się nie pożegnałam, bo chyba nadal śpi. Najwyżej pójdę do jego domu się pożegnać. Pognałam do domu i się spakowałam. Za godzinę powinnam być na lotnisku, więc poszłam do domu Zayna. Minęła godzina od mojego wyjścia od Cassie, więc powinien już wrócić do domu.
- Cześć - przywitałam się z Zaynem, który otworzył mi drzwi.
- Hej - uśmiechnął się
- Przyszłam się pożegnać - albo mi się zdaje albo trochę posmutniał .
- Kiedy znowu przyjedziesz ? - spytał
- Nie wiem, ale na pewno niedługo - w jego oczach pojawiły się iskierki radości-. Będziesz z chłopakami jeździć na koncerty, więc na pewno szybko zleci ten czas. - stwierdziłam
- W takim razie do zobaczenia .
- Pa - przytuliłam się do niego, a Zayn pocałował mnie w kącik ust. Odwróciłam głowę i wyszłam z jego posesji . Przez całą drogę uśmiechałam się jak głupia do sera .

Hej . Tu @wspomnieniova . Wreszcie rozdział !! . Dawno nie pisałam ale mam nadzieje że jeszcze nikt nie zapomniał o tym opowiadaniu. Następny będzie pisany przez Karolinę . I teraz szantaż : jeśli nie będzie 1o komentarzy, to nie będzie rozdziału. W takim razie do następnego . !!..

CDN...

Danielle Peazer

czwartek, 8 marca 2012

Rozdział 26

Dziewczyny zrozumiały, że chce wyjechać . I zgodziły się nikomu nie mówić tego nikomu a w szczególności swoim chłopakom( od niedawna Maddie chodzi z Niallem ) . Chciały pojechać ze mną ale powiedziałam szczerze, że nie chce żeby cokolwiek mi przypominało Zayn'a a rozmowy godzinne ze swoimi chłopakami na pewno mi tego nie ułatwią . Wiem to jest wredne odtrąciłam je dlatego bo chodzą z kolegami Zayna ale to nie całkiem to . Nie chce już myśleć o tym dupku chce poznawać nowych ludzi chce zacząć nowe życie gdzie nie będzie miejsca dla Zayn'a !!!. Maddie i Cassie przyjadą do mnie za 2 tygodnie gdy się już trochę ustabilizuje psychicznie . . Nareszcie skończyłam już pakowanie tylko muszę jeszcze iść do Faye po moją niebieska bluzkę z białymi naszywkami i o moją piankę do włosów – znowu mi ją zabrała . Czekałam już tylko na tatę kiedy przyjedzie i mnie zawiezie na lotnisko bo za 2 godziny mam wylot to LA !!!! y siedziałam na laptopie i sprawdzałam E- maila i oczywiście fejsa też ktoś zadzwonił do drzwi . Zawołałam na Faye żeby otworzyła bo mi się nie chciało wstać . Ona po ociąganiu się i ,,rozmowie ‘’ naszej między pokojami kto powinien otworzyć w końcu się zebrała i poszła otworzyć drzwi . Usłyszałam że na dole się z kimś kłuci i to nie na żarty bo to do Faye nie podobne ona jest zawsze spokojna . Zeszłam szybko na dół żeby sprawdzić co tak ją zdenerwowało . Pacze a tam kto? No oczywiście Zayn . Myślałam że tam zaraz się wścieknę .Szybko podeszłam do drzwi kazałam Faye iść do swojego pokoju bo powiedziałam że muszę porozmawiać z Zayn'em ona choć długo się temu opierała mówiła że on nawet tego nie jest warty że jest nikim i w ogóle w końcu się zgodziła i poszła do siebie . Wyprowadziłam Zayn'a na taras gdy on już chciał zacząć się tłumaczyć ja mu nie dałam dojść do głosu i zaczęłam swoje ,,przemówienie’’ - ZAYN !!! Daj mi w końcu święty spokój . Ja już mam dosyć . Nie możesz robić sobie co tylko chcesz a potem udawać że jak zwykle to nie twoja wina że cały świat zawinił oprócz ciebie!! Oczywiście !! Chciałeś się z nią całować to no to proszę bardzo zobaczyłam ze nie można ci ufać ale nigdy nie powiedziałabym że jesteś tchórzem . NIGDY !!! Więc prose nie pogrążaj się tymi swoimi wymówkami idź sobie z stąd lepiej !!

Gdy już chciałam wracac do domu on złapał mnie za ręke i przytrzymał tak ż e nie mogłam pójść i powiedział

- Jess wiem że nie ma dla mnie usprawiedliwienia ale ja naprawdę tego nie pamiętam . Nie wiem ale czuje jakbym miał tam luke w pamięci. Wiedz że ja cię kocham i nigdy bym ci czegoś takiego nie zrobił. To pewnie znowu Kate i Aqua coś wykombinowały . Jess przecież ty mnie znasz.

– Myślałam że cię znam ale teraz nie jestem tego pewna . I jak one miały coś wykombinować co? Zaciągnęły cię do pokoju . Zmusiły cię do pocałunku nie było widać żebyś się opierał . A teraz mnie puść . Nie życzę sobie twojej osoby u mnie na podwórku!

Wyrwałam rękę i poszłam do pokoju po moje bagaże bo właśnie tata przyjechał nie oglądałam się za siebie czy Zayn już poszedł czy nie nie obchodziło mnie to

Na lotnisku …..

Zadzwoniłam do Alysy bo nie wiedziałam gdzie wszyscy są okazało się że oczywiście dwa największe obżarciuchy naszej grupy tanecznej czyli Tom i Jasson zaciągnęli całą grupe do pizzerii gdzie jak Twierdzili jest najlepsza pizza po tej stronie oceanu ( tak mówili na każdą pizzerie jaka tylko spotkali no ale cóż) Zamówili dla siebie po ogromnej pizzy z masą dodatków a obok ich stała wielka cola . Przywitałam się ze wszystkimi . Tom chciał mnie poczęstować pizzą la e nie miałam ochoty na burze dodatków i podwójny serr . Tom jest świetny zawsze umie wszystkich rozśmieszyć i zawsze wie gdy ktoś ma doła . Wydaje się taki lekkomyślny ale tak naprawdę gdy chodzi o coś poważnego zawsze można na niego liczyć .
- No Jess co tak późno? Musiałem już obmyślać plan jak mamy cię w pół godziny odbić z domu, myśleliśmy, że cię tam zamknęli na klucz bez telefonu i Internetu. No ale jednak nie będę musiał wynajmować czołgu.No cóż może innym razem – Powiedział Tom
- Dzięki że tak bardzo chciałeś mnie odbić, no, ale wiesz trochę szkoda mojego domu
żeby został przez czołg skasowany
- Wiesz żeby cię uwolnić musielibyśmy ponieść straty ale to co !!!
- Dobra już skończcie musimy iść bo się w końcu spóźnimy
.
– No Możemy już .Może będą mieli cos dobrego tam do jedzenia – Powiedział Jason
- A ten znowu tylko o jedzeniu no ale dobra – powiedziała Kim Która chodziła już od dawna z Matem , który nie wiedział poza nią światem . Teraz szli przytuleni do siebie bokami i wyglądali tak słodko, że aż chłopaki udawali że rzygają z przesłodzenia . Ja szłam teraz po jednej stronie z Tomem a po drugiej David który jest jednym z najnowszych członków naszej grupy i jeszcze nie ma żadnych tu znajomych . Odprawa poszła bardzo . nie było żadnych problemów . Szybko weszliśmy do samolotu . ja dostałam miejsce koło Tiny której bardzo spodobał się David ale niestety on jest na razie tak nieśmiały więc nie wiadomo czy jakakolwiek dziewczyna mu się podoba a co dopiero dowiedzieć się która to już musiałby być cud. Gdy już mieliśmy wystartować a nie mogliśmy swobodnie porozmawiać bo przed nami siedzieli Tom i wcześniej wspominany David , Którzy cały czas się odwracali i coś do nas mówili więc o poważnych rozmowach nie było mowy ona założyła słuchawki i z tego co do mnie dochodziło to była piosenka ,,I like it’’ Enrique Iglesiasa ( wiem stara ale i tak ją uwielbiam) . Ja wyciągałam książkę która ostatnio mi się spodobała to 3 serie tak naprawdę o tytule ,, Świat Nocy’’ Teraz jestem w drugiej książce (części -jak kto woli to nazywać ) . Ostatnio by odciągnąć się od myśli od Zayn'a zaczęłam dużo czytać i myślę że to był bardzo dobry pomysł . Ostatnio zaniedbałam moje czytanie już mam wypożyczone ,,Cienie Nocy’’’ czytałam recenzje podobno świetne . Nawet nie wiem kiedy byłam chyba tak zmęczona że zasnęłam . Gdy się obudziłam pierwsze co zobaczyłam prawie tuż nad moją głową wisiała głowa Toma . Oczywiście uśmiechnięta . A po jego zielonych oczach było widać że już coś kombinuje . No ale zobaczymy później co też znowu wymyślił . Wysiedliśmy . I pojechaliśmy do hotelu . Gdy go zobaczyłam to normalnie aż zaniemówiłam . To był najbardziej wypasiony hotel jaki kiedykolwiek widziałam . Łuhu Będzie jazda...Trzeba szaleć jak to powiedział Mat . Dobrze że Alysa znalazła tego sponsora jakbym pomyślała że miałabym mieszkać w tym obskurnym hotelu co ostatnio to zachciało mi się aż śmiać . O nie nie będę sobie żałować będę robić wszystko żeby być szczęśliwa bez Zayn'a nie będę patrzeć wstecz o nie.. Gdy się rozpakowaliśmy i ja zamieszkałam w pokoju z Tiną którą szczerze mówiąc bardzo polubiłam do naszego pokoju przyszła prawie połowa zespołu : Tom, David , Mat, Kim, Jason, Alysa, Toby , Ali , Spancer i Ezra . Najpierw graliśmy w karty które przyniósł Mat ale prawie wszystkie dziewczyny były tak beznadziejne ze stwierdzili że nie będą grali z ,,amatorami’’.
Więc wzięli moją biedną butelkę po Frugo . I oczywiście pomysłodawca czyli Tom zaczął grę . Padło na Davida Który wybrał wyzwanie które mieliśmy wymyśleć . Hm, no dobra trzeba coś sprawdzić .Powiedziałam Tomowi na ucho mój pomysł wyzwania on tylko uśmiechnął się tym swoim przebiegłym uśmieszkiem i dał mu wyzwanie . Że ma pocałować Tina ale może wybrać czy w usta czy w policzek. Ten wybór to dodałam ja bo byłoby nie zręcznie jakby za żadne skarby nie chciał pocałować jej w usta a tak kto może wybrać . Tina była lekko onieśmielona .Ale ku ojej satysfakcji David pocałował ją w usta . Gdy wszyscy robili zbiorowe 'uuu'. Zadzwonił mi telefon . To Dagmara . Odebrałam i gdy ona dowiedziała dowiedziała się że jestem w LA najpierw mnie opierniczyła a potem stwierdziła że bo prostu nieodwołalnie musimy się spotkać umówiliśmy się na jutro po południu . Zaszalejemy……..




-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra dodałam juhu ......
Nuda ale to co:P
Jak tam kochani się podoba komentarze prosze
a jak zakładki np te o bohaterach ???


sobota, 3 marca 2012

rozdział 25

~Kilka dni później~

Wczoraj wróciłam z Nowego Yorku. Konkurs był nadzwyczaj udany bo? Bo zajęliśmy pierwsze miejsce. Chociaż ja i tak wiedziałam o tym. Trudno byłoby nie wygrać z taką grupą. Z Zaynem gadam tylko przez telefon i czasami przez skypa późnymi wieczorami. Ale to i tak dla mnie mało. Poza tym ma teraz dużo pracy z chłopakami, więc dzwoni zawsze kiedy tylko może, Wprawdzie są to krótkie rozmowy ale i tak go kocham. A poza tym trochę mi go brakuje. Była godzina 15.25 .Faye wywiało do Corneli, a rodzice byli w pracy. Miałam więc wolną chatę, a i tak nie wiedziałam co mam robić. Zadzwonił mój telefon
- Hej Cassie
- Hej . Dasz się wyciągnąć do skateparku ?- spytała
- Jasne . Za 20 minut na miejscu - [Ja]
- Ok - rozłączyłam się i pobiegłam do łazienki . Szybko się przebrałam w krótkie shorty i białą bluzkę z krótkim rękawem . Pobiegłam do garażu i wyciągnęłam moją deskę . Włożyłam słuchawki do uszu od mojego ipod'a i wskoczyłam na deskę . Po 5 minutach byłam na miejscu . Od razu dołączyłam do Cassie która już śmigała po rampie. Kiedy się zmęczyłyśmy usiedliśmy na pobliskiej ławce. Przywitałam się z nią buziakiem w policzek i zaczęliśmy gadać o mało istotnych rzeczach
- Mówił ci Harry kiedy przylecą ? - spytałam się jej
- Nie wiem a tobie Zayn?
- Też nie. Chyba sami jeszcze tego nie wiedzą- zaśmiałam się. .Kiedy zrobiła się 18.00 poszłam do domu. Przywitałam się z mamą która już zdążyła wrócić z pracy i nalałam sobie soku do szklanki.
- Ktoś czeka na ciebie na górze - oznajmiła mi mama. Posłałam jej nierozumiejące spojrzenie . Nic nie powiedziała, więc odstawiłam szklankę do zlewu i ruszyłam na górę . Jestem tylko ciekawa kto to może być. A jak to jakiś psychopata? Eee. nie . Mama nie wpuściłaby do domu psychopaty.Otworzyłam drzwi i zaniemówiłam. W moim pokoju normalnie i fermalnie siedział sobie Zayn. Od razu podbiegłam do niego sprawdzić czy jest prawdziwy i go przytuliłam. Odwzajemnił gest, co utwierdzało mnie w przekonaniu że to Zayn. Co najważniejsze : mój Zayn.
- Czemu nic mi nie powiedziałeś że przylatujesz ?- wyszeptałam w jego tors i podniosłam głowę. Znowu utonęłam w jego oczach. Mogłabym mówić o nich całymi godzinami.
- Chciałem zrobić ci niespodziankę - zaśmiał się na co klepnęłam go lekko w ramię . Objął mnie w tali a ja zarzuciłam swoje ręce na jego szyję. Przycisnął mnie do ściany i nadal patrząc w moje oczy zapytał :
- Pocałujesz mnie wreszcie czy sam mam to zrobić ? - przygryzłam lekko swoją dolną wargę i nie zdążyłam odpowiedzieć bo przyssał się do mnie i zaczął całować z niewyobrażalną namiętnością.Poczułam jak przez moje ciało przechodzą dreszcze. Zarzucił moją nogę na swoje biodro kiedy do pokoju weszła Faye.
-Oo cześć . - wydukała - Nie przeszkadzam ?
- Nie - odsunęłam się od Zayn'a - Stało się coś ?
- Gdzie są moje słuchawki od telefonu ? - spytała Faye
- W salonie na komodzie leżą- podziękowała i wyszła z pokoju. Spojrzałam na Zayna i zachciało mi się śmiać. Miał ręcę założone na klatkę piersiową i siedział jak naburmuszone dziecko.
- Powinniśmy zamykać drzwi - oznajmił a ja wybuchnęłam śmiechem. Potem Zayn zaczął mi opowiadać jak było w Los Angeles. I z tego co mi wiadomo ich kariera zmierza w dobrym kierunku. Zachciało mi się pić i wstałam z łóżka.
- Gdzie idziesz ? - złapał mnie za rękę Zayn i spytał
- Po picie . Też chcesz ? - kiwnął twierdząco głową i zeszłam do kuchni. Kiedy spojrzałam na zegarek była już 00.00. Woow. Nieźle sobie posiedzieliśmy. Kiedy wróciłam do pokoju zobaczyłam słodko śpiącego Zayna. Zaśmiałam się po nosem i przykryłam go kołdrą. Poszłam do łazienki wziąć prysznic i przebrałam się w moją piżamę.
- Zayn, przesuń się - od kilku minut próbuje zrobić sobie trochę miejsca na łóżku, bo Zayn zajął całe i nie mam gdzie spać. Wreszcie wymruczał coś po nosem i zrobił mi miejsce.

~Rano~
Poczułam że leże na klatce piersiowej Zayna która się lekko unosiła.
-Czemu nie śpisz ? -spytałam czując jak się mi przygląda.
- Wolę patrzeć na ciebie- otworzyłam jedno oko a potem drugie i na niego spojrzałam. Na jego mordce tlił się delikatny uśmiech. Cmoknęło go w usta i poszłam do łazienki. Ubrałam się i zrobiłam make-up . Gotowa zeszłam do kuchni. Zayn stał i robił naleśniki. Po chwili zeszła również Faye. Przywitała się z nami i zwędziła kilka naleśników Zayn'owej roboty. Śniadanie było pyszne. Potem zadzwonił do Zayn'a Niall i zaprosił nas wieczorem na imprezę do niego.Zayn posiedział u mnie jeszcze 2 godziny ale potem musiał iść do domu bo jego mama zaczęła do niego wydzwaniać. Poszłam do pokoju i położyłam się na łóżko. Nie chciało mi się nic robić . Włączyłam laptopa i weszłam na skypa. Była dostępna tylko jedna dziewczyna. Znałam ją z twittera i może dwa razy spotkaliśmy się w realu.Miała na imię Dagmara. Pomimo, że nie znałam jej długo to i tak ją lubiłam. Jakież było moje zdziwienie kiedy do mnie zadzwoniła. No dobra nie tyle co zdziwienie po prostu radość że nie będe się nudzić.
- Hej co słychać ?- zapytałam
- Aaa. - zaczęła piszczeć- Jestem z Codym . Pamiętasz który to ? - pomimo że się za bardzo nie znamy to kiedyś mówiliśmy sobie wszystko . Nawet przez skypa. A Cody to chłopak który jej się podobał już od 2 lat.
- Serio ?! To się cieszę. - uśmiechnęłam się do monitoru.
- A u ciebie zjawił się jakiś Romeo w sercu ?- zaśmiałam się
- Jest taki jeden .
- Jaki jest ? Przystojny ? - zawsze śmieszyła mnie jej ciekawość. Poza tym Dagmara jest niską blondynką o dużych zielonych oczach.
- Ma na imię Zayn o ślicznych czekoladowych oczach . I tak, jest przystojny
- Jaj. Szczęściara
-Ej, ej . Nie zapominaj że masz Cody'iego.- pogadaliśmy i tak mi minął czas do 15.00. Nagle do mojego pokoju wbiła Faye,
- Ja idę z Cornelią do parku. Rodzice kazali mi przekazać abyś poszła do pani Evy (mama Cassie) po jakieś papiery. Nie wspominałam ale moja mama pracuje razem z mamą Cassie. Westchnęłam tylko, wzięłam komórkę i ruszyłam do jej domu.Drzwi otworzył mi Nick.
- Jest twoja mama ?- spytałam sie go oschle.
- Właź - otworzył mi szerzej drzwi. Widziałam jak lustruje mnie wzrokiem .
- Maaaamaa !! Masz gościaa ! - zaczął sie drzeć jak opętany. No dziecko downa normalnie. Normalny człowiek to by poszedł i poprosił a nie zaczął drzeć ryja. Skrzywiłam się i zaczękałam na panią Eve .
- Dzień dobry - przywitałam się i uśmiechnęłam
- O witaj . Zaczekaj tutaj chwile . Zaraz ci przyniosę papiery. - powiedziała mama Cassie i zniknęła za ścianą.
- Co słychać u Zayn'a - zadrwił Nick.
- U niego wszystko dobrze - odpowiedziałam jakby nigdy nic. Nie chciało mi się dalej ciągnąc tej nudnej konwersacji. Nareszcie przyszła pani Eva i dała mi szarą teczkę z papierami. Podziękowałam i wróciłam się do domu. O 18.00 był początek imprezy więc poszłam się szykować.
Wyszukałam sobie TAKI zestaw. Wytuszowałam mocno rzęsy, a usta przejechałam malinowym błyszczykiem. Włosy wyprostowałam i byłam w pełni gotowa. Czekałam jeszcze tylko na Zayna. Kiedy zadzwonił dzwonek zbiegłam ze schodów i poszłam otworzyć drzwi. Przywitałam się z nim i poszliśmy do Niall'a. W jednym z kątów pomieszczenia w domu gdzie salon został przerobiony na parkiet podeszłam do naszej paczki. Przywitałam się z każdym , bo dopiero teraz widze się z chłopakami. Kiedy wrócił Harry, Cassie jakby odżyła. Ja pewnie też. Tylko że z powodu Zayna. Chłopaki poszli po jakieś picie a ja razem z dziewczynami przyglądaliśmy się tańczącym parom i komentowaliśmy ich ubiory. Zatańczyłam kilka razy z chłopakami i większość czasu z Zayn'em. W połowie imprezy chłopaki byli już strasznie nachlani. Tak jak oni mówili : ''Świętowali sukces'' z związku z karierą. Siedzieli w kółku i co chwile otwierali kolejną puszkę piwa.
- Chłopakom na dziś chyba już starczy - zagadała do mnie Maddie
- Szukamy Cassie i kończymy imprezę- poinformowałam ją i poszliśmy we dwie szukać Cassie. Była w jakimś pokoju. Źle się poczuła więc pozwoliliśmy jej już iść spać i oznajmiłyśmy że się wszystkim zajmiemy.
- Gdzie Zayn - spytałam się chłopaków którzy nadal siedzieli w kółku tylko nie było Zayna.
-Poszedł do kibla. Ale nie, nie przejmuj się. Wypij z, z, z nami - mówił Harry dukając nie umiąc się wysłowić. Westchnęłam tylko i poszłam na górę . Maddie w tym czasie wyganiała upitych gości do swoich domów, W łazience go nie było bo był tylko jakiś żul śpiący w swoich rzygowinach. Zajrzałam do kilku pokoi ale go tam nie było. Został ostatni. Lekko otworzyłam drzwi i ujrzałam Zayna z Aqua. Zamknęłam pokój i dopiero sobie zdałam sprawę co zobaczyłam. Otworzyłam jeszcze raz drzwi i ujrzałam Zayna leżącego na łóżku i Aque go całującego. Coś ukuło mnie w sercu, a do oczu zaczęły cisnąć mi się łzy. Szybko stamtąd wybiegłam trzaskając drzwiami. Zbiegłam i chciałam wyjść z domu ale zatrzymała mnie Maddie.
- Jessica- złapała mnie za rękę - Co się stało?- po tym pytaniu rozpłakałam się na dobre.
- Zayn ..on - wychlipałam.Powiedziałam jej co zobaczyłam. Przyjaciółka mnie przytuliła. - Poradzisz sobie jeśli już pójdę ?- spytałam się jej.
- Odprowadzę cię.
- Nie ! - zaprotestowałam - Chce pobyć sama .-wybiegłam z domu i szłam w kierunku pobliskiego parku. I choć było po północy nie bałam się iść sama. I tak nie może mnie już nic gorszego spotkać. Usiadłam na ławce i podkurczyłam nogi pod samą brodę. Zaczęłam płakać . Znowu. Nawet nie chce wiedzieć jak teraz wyglądam . Jak on mógł? Przecież mówił że mnie kocha a teraz całuje się z jakąś pindzią. I do tego z Aquą? Siedziałam tak i oglądałam nasze zdjęcia na telefonie. Siedziałam jeszcze dwie godziny i postanowiłam pójść do domu. Cicho weszłam na górę aby nikogo nie obudzić i położyłam się na łóżko . Nie chciało mi się nawet pójść zmyć makijaż i się przebrać. Po prostu ległam na łóżko. Kiedy zamknęłam oczy pokazywała mi się scena w tym pokoju,Po godzinie zasnęłam ale i tak z wielkimi trudnościami
Rano wstałam i poszłam do łazienki. Kiedy spojrzałam w lustro to się przeraziłam . Każdy włos w inną stronę i do tego miałam cały rozmazany makijaż na twarzy. Szybko weszłam pod prysznic.Ubrałam się i zeszłam na dół. Była 9.00. Dziwne że wstałam tak wcześnie. Próbowałam nie myśleć o tym co się zdarzyło wczoraj. A raczej dzisiaj.Nie miałam na nic ochoty. Napiłam się soku i znowu poszłam do siebie na górę.Zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczy pokazała się fotka Zayna. Kiedy skończył się dobijać wyłączyłam telefon i schowałam do szuflady w biurku. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Nie rozumiem jak on mógł mi to zrobić. Zadzwonił dzwonek do drzwi. W duchu się modliłam aby to przypadkiem nie był Zayn. Na szczęście była to tylko Maddie i Cassie. Maddie pewnie już wszystko powiedziała Cassie bo obie mnie przytuliły. Wpuściłam je do domu .
- Jak się czujesz ? - spytała Cassie . Nienawidziłam tego typu pytań . Albo ''wszystko będzie dobrze''. Dobrze wiem że nie będzie ale wiem, że dziewczyny chcą dla mnie jak najlepiej.
- Zabije sukinsyna - zaczęłam się śmiać, bo Cassie wypowiedziała to zdanie z mordem w oczach a do tego dziwnie wykrzywiła usta. Spojrzały na mnie dziwnie.
- Chodź idziemy na zakupy. Zapomnisz o nim . Najwyraźniej nie był to chłopak dla ciebie.-pociągnęła mnie za rękę Maddie.
-Mówił że mnie kocha-pomarkotniałam spuszczając głowę.
- Oj no chodź. - poszłam na górę po torebkę a do niej wrzuciłam klucze, gumy, sluchawki i ipoda. Na zakupach spędziłyśmy 2 godziny ale kiedy zobaczyłam jednym ze sklepu tą flądre (czyt.Aque) odechciało mi się wszystkiego. Dziewczyny robiły wszystko aby poprawić mi humor ale im się nie udało. Poszliśmy z zakupamy do mojego domu. Szliśmy przez park kiedy zauważyłam na ławce Niall'a, Liam'a, Louis'a, Harrego i Zayn'a. Odruchowo się cofnęłam i chciałam zawrócić ale chłopaki nas zauważyli. Zayn podbiegł i chciał mnie pocałować w policzek ale się odsunęłam.
- Jess. Coś się stało ? - nic nie odpowiedziałam . Kiwałam przecząco głową a do oczu zaczęły zbierać mi się łzy. Odwróciłam się napięcie i zaczęłam biec w przeciwną stronę. Słyszałam tylko jak Zayn dostaje opieprz od Maddie.Po drodze płakałam a przechodnie patrzyli na mnie jak na ufo. Szczerze mówiąc miałam ich wszystkich w dupie. Teraz najlepiej schowałabym się gdzieś gdzie nikt by mnie nie znalazł. Poszłam do tego miejsca gdzie znalazł mnie Jack. Siedziałam tam 4 h aż do momentu kiedy zdrętwiała mi dupa. Postanowiłam wrócić do domu. Po przyjściu poszłam zmyć rozmazany makijaż. Rodziców jeszcze nie było.
- Jessica !! Masz gościaa ! - krzyknęła Faye z dołu. Zmyłam resztki makijażu i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni a tam siedział Zayn .
- Jessica, proszę pozwól mi wytłumaczyć -podbiegł do mnie kiedy mnie zobaczył
- Nie chce tego słuchać ! Mówiłeś że mnie kochasz a na imprezie liżesz się z największą lafiryndą jaką znam ?
- Przepraszam . Byłem pijany i nie miałem siły jej z siebie zrzucić. Nawet nie pamiętam jak się znalazłem w tym cholernym pokoju!
- Nie krzycz na mnie ! Nie chce cię znać- krzyknęłam i pobiegłam na górę. Złapał mnie za rękę i odwrócił w kierunku siebie . Pocałował mnie ale nie oddałam jego pocałunku, choć bardzo chciałam tak go odwzajemnić. Ale nie mogłam mu pokazać, że jak tylko dam mu się pocałować to mu wybaczę. Wyrwałam się z jego objęć i uderzyłam go w twarz. Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam do siebie . Zamknęłam się od środka i usiadłam na parapecie. Widziałam jeszcze tylko jak wychodzi z mojego domu i kopie kamyk.Położyłam się na łóżku twarzą w poduszkę i zaczęłam płakać. Z tego wszystkiego zasnęłam.
Obudziłam się o godzinie 11.15. Mama chyba była w domu bo doszedł do mnie zapach naleśników. Ubrałam się w niebieskie rurki, bokserkę i kilka bransoletek. Włosy związałam i zeszłam na dół.Przywitałam się z mamą. Nie miałam ochoty nic jeść. Jak mamy nie ma to jest dobrze, bo rano nie muszę jeść. Ale kiedy nie zjem śniadania to nigdzie mnie nie wypuści. Wzięłam jednego naleśnika i poszłam do salonu i usiadłam przełączając na MTV. Zaczęłam jeść małe kęsy ale zjadłam tylko mniejszą połowę i odniosłam talerz do kuchni. Postanowiłam włączyć swoją komórkę. Miałam 50 nieodebranych od Zayn'a i 20 sms'ów. Nie chciało mi się ich czytać więc wszystkie usunęłam. Podczas mojego usuwania zadzwoniła Alysa .
- Hej Alysa
- Cześć Jess.
- Mogę do ciebie przyjść? Mam sprawę
- Jasne , czekam. - poszłam się poprawić do łazienki i po upływie niecałych 5 minut Alysa już siedziała w moim pokoju.
- A więc co to za ważna sprawa.? - spytałam się. U Alysy na twarzy od razu dało się zauważyć uśmiech.
- Jedziemy na Broadway do NY!!! - wykrzyknęła mi do ucha. - Oczywiście jeśli się zgodzisz
- Ale jak to ? - nie do końca jej rozumiałam
- Na konkursie jakaś babka i facet nas zauważyli. Wczoraj do mnie zadzwonili i dostaliśmy zaproszenie. - zaczęła piszczeć a ja razem z nią .- Więc jak ? Wchodzisz w to ? - spytała z błagalnym spojrzenie.
- Tak . Kiedy mamy lot ?- zaapelowałam
- Za dwa dni . - pogadaliśmy jeszcze chwile . Postanowiłam że jutro powiem dziewczynom o moim wyjeździe. Rodzice pewnie nie będą mieli nic przeciwko bo chcą abym poznała świat. Zawsze się śmiałam gdy mi to mówili.

_______________________________________________________________________________________________________________
No więc jest już rozdział 25 !! . Szybko zleciało. Rozdział krótki. Chciałam aby wyszedł dłuższy ale kompletnie nie mam weny. Wszystko pisze na spontana. Od teraz każdy może komentować rozdziały . Nawet ci co nie mają konta. A teraz szantażyk . JEŚLI NIE BĘDZIE 10 KOMENTARZY nie będzie nowego rozdziału. A teraz takie uzupełnienie. W filmiku jest błąd. Niall wygląda tak jak w rzeczywistości a Jake jest taki sam jak w bohaterach.. Dziękuje za uwagę. Jeśli są jakieś pytanie kierować je na mojego twittera @wspomnieniova