sobota, 19 maja 2012

Rozdział 33

Po 2 godzinach nareszcie dojechaliśmy .Nie przypominałam o tym ale pojechała z nami Faye która była ostatnio nie chciała za bardzo wychodzić gdyż ten chłopak okazał się takim palantem,że stwierdziła, że on nie był dla niej . Nie lubie długo jeździć dużo samochodem gdy jest w niej dużo osób jest mi bardzo dusznoo ale było tak śmiesznie że teraz mi nawet to nie przeszkadza .Domek był śliczny tuż przy jeziorze był dość duży . Pare metrów od domu była śliczna weranda gdzie był stolik i krzesełka cała była pokryta jakimiś kwiatkami na których rodzajach sie nie znam . Poszliśmy się przebrać każdy był taki ,,nieświerzy'' ja ubrałam się w http://stylistki.pl/zwykle-179741/ . Potem zeszłam na dół do kuchni i napiłam się mojego ukochanego soku pomarańczowego . Usiadłam sobie na blacie i popijałam soczek w tedy przyszedł Zayn stanął przede mną ja się pochyliłam i pocałowaliśmy się położyłam mu ręce na szyi , Gdy skończyliśmy uśmiechnęłam się do niego i oparłam swoje czoło o jego .
-Dzwonił mój manager jak dowiedział się że jestem tutaj powiedział, że musimy się spotka z jakimś ważnym producentem który jest tutaj niedaleko to jest dla nas wielka szansa . Musimy się z nim spotkać na jakieś kolacji . Jeśli chcesz możesz isć ze mna pytałem się go i powiedział ze to nawet lepiej bo tam będą jeszcze jego dzieci ma je w naszym wielku mniej więcej .
Uśmiechnęłam się do niego cmoknęłam go wu usta
- Będe gotowa kiedy chcesz
- Za 2 godziny- Spytał nieśmiało i słodko się uśmiechnął
- Będę- zeszłam na dół i pobiegłam do pokoju gdzie już czekały dziewczyny
Długo zastanawiałam się w co się ubrać aż w końcu zdecydowałam się na coś prostego . Ubrałam się w to http://stylistki.pl/lovling-179720/ . Ostatnio mam jakąś faze na te sukienki bardzo mi się one podobają i sa bardzo eleganckie . Upielam włosy z tyłu głowy w niedbały koczek i dużo pasemek włosłow powypuszczałam . Zeszłam na dół gdzie czekał już na mnie Zayn czułam się normalnie jak w jakimś filmie . Pojechaliśmy do najlepszej restauracji w mieście . Tam czekał na nas facet około 40 letni w garniaku obok niego stała śliczna blondyneczka i 2 wysokich jeden blondyn drugi brunet bardzo przystojnych chłopaków . Przywitaliśmy sie ten sławny producent ma na imie Jack a jego córka Lisa i 2 chłopcy to Tom i Isac . Mi przypadło że siedziałam koło Lisy a koło mojej Faye od razu zakręcił sie Tom któremu bardzo było widać wpadła w oko . Isac był bardzo spokojny mozna byłoby nazwać że nawet nieśmiały. Bardzo dziwnie patrzył się na Alyse i wogóle się cały czas w nia wpatrywał ale nie tak jak Tom w Faye nie, że jak mu się podoba tak dziwnie tak podejrzliwie jakby juz ją kiedyś spotkał .Ogólnie było bardzo miło wszytko się udało . Kolacja przebiegła w bardzo miłej atmosferze . Bardzo miło mi się rozmawiało z Lisą która jak się okazało mieszka niedaleko nas choć chodzi do innej szkoły do szkoły prywatnej tak jak jej bracia dlatego też wcześniej ich nie poznaliśmy. Gdy skończyła się kolacja chłopcy nasi umówili sie z tym producentem na spotkanie ale takie prawdziwe biznesowe żeby umówić szczegóły wydania NOWEJ PŁYTY- tak to prawda ten facet im to zaproponował , powiedział że tego właśnie rynek potrzebuje ,, młodych zdolnych artystów'' . Z Tomem, Lisą i Isac umówiliśmy na spotkanie i na jakies może wyjsie ale my jak to my oczywiście musieliśmy zapomnieć jakiś ciuchów więc postanowiliśmy sie umówić na ZAKUPYYYYYY które uwielbiamy .
Następny dzień
Szybciuteńko ubrałąm się w http://stylistki.pl/jeaaa-179709/ bo dzisiaj było dośc zimno a wyszliśmy wcześnie żeby potem po południu móc porobić coś fajnego . Przeszliśmy chyba całą tą ogromna galerie handlową kupiłam nową koszulke Zaynowi nie mogłam się oprzeć mam nadziej że mu się spodoba oczywiście chłopcy z nami ni poszli bo powiedzieli że maja o wiele ciekawsze rzeczy do robienia niż to i zasnuli sie przed telewizorem nad jakimś meczem piłki nożnej nie mam pojęcia kt grał nie znam się na tym mam tylko swój jeden ulubiony zespół reszta mnie nie interesuje . Wszystkie jak zwykle kupiliśmy masę ciuchów . Jestem Bardzo zadowolona Z naszych zakupów i cieszyłam się patrząc na szczęśliwą siostrę która szalała w sklepach . Gdy weszliśmy do domu pocałowałam Zayna i dałam mu koszulkę on oddał pocałunek ale od razu wrócił do telewizora bo jakiś facet strzelił bramkę więc poszliśmy na góre się przygotować im to zajmuje 5 min a nam o wieeele dłużej


Fayeee
OMG w co ja mam się ubrać ?? Cz ja mu się spodobam ?? Czy on mam dziewczynę ?? O ja głupia nawet się go nie spytałam !! Jestem żałosna !! Ale nie dam się nawet jeśli ma dziewczynę pokarze mu co traci jeśli woli ją !! przekopałam wszystko pomogła mi Cassie którą to ostatni bardzo polubiłam wiem że bardzo to przeżyła jak Nick oskarżył chłopaków o pobicie myslłą ze się od niej odsuną będą ją traktować oziębiale ale oni tacy nie sa !!! Ubrałam sie w to http://stylistki.pl/kate-176540/
a Cassie w to http://stylistki.pl/bez-nazwy-173134/ Jak zobaczyłam Jess to normalnie zaniemówiłam http://stylistki.pl/80-174673/.

Na imprezie cały czas prawie tańczyłam z Tomem który jak widziałam spodobało mu się to jak wyglądam. Gdy juz piosenka ,, Call Me Maybe '' poszliśmy na dwór usiąść sobie tam Tom dał mi drinka i ponieważ było zimno dał mi swoją bejsbolówkę . Rozmawialiśmy przez chwilę . W pewniej chwili Tom się pochylił w moją stronę ja zamknęłam oczy i nasze usta się spotkały gdy Tom zobaczył że ja nie protestuje pogłębił nasz pocałunek w pewnej chwili weszli i przerwali nam tym samym kłócący sie Alysa z Isacem oni nas nie widzieli ale my ich dobrze widzieliśmy i słyszeliśmy spojrzeliśmy na siebie zdziwienie nie wiedząc co robić czy zostać czy wyjść......:P


CDNNNNN


Następny rozdział kochani ....
kisssssss
Patrzcie we wtorek w bohaterach będa nasi nowi bohaterowie

Co tam u was ???
Uwagi piszcie w komachhh ...
Głosujcie w ankiecie !!!

poniedziałek, 14 maja 2012

rozdział 32

Właśnie razem z Zaynem i resztą oprócz Cassie jedziemy na komendę złożyć zeznania. Mam nadzieję, że w końcu coś ustalą. Dojechaliśmy i skierowaliśmy się do jednego z policjantów, który zajmował się tą sprawą. Po kolei opowiedzieliśmy, że Nick miał problemy z narkotykami. Potem poszedł na odwyk ale jak widać niewiele mu to pomogło, bo wczoraj dowiedzieliśmy się, że znowu ćpa.
- Udało nam się dowiedzieć, że po towar poszedł na dworzec kolejowy.- wtrąciłam
- Ale to nie jest żaden dowód. - oznajmił policjant spisując coś w notatniku.
- Jak to ? - uniosłam głos - Przecież Nick leżał pobity i nieprzytomny niedaleko dworca kolejowego, więc można sprawdzić monitoring - byłam cała nabuzowana złą energią. Co to za policja w ogóle. Nic nie robią tylko ślęczą przed tymi swoimi komputerami i grają w pasjansa czekając na cud, aż sprawa sama się rozstrzygnie.
- Obiecuje, że się tym zajmę.- uścisnął nam ręce, a potem wyszliśmy z budynku. Jadąc do domu z Zaynem w ogóle się nie odzywałam. Byłam zła. I to cholernie.
- Ej , spokojnie - zaśmiał się Zayn z mojej miny.
- Jak ty możesz się nie przejmować tym wszystkim ? Najwidoczniej bardziej przeżywam to pobicie niż ty.
- Na razie nic nie mogą mi zrobić, bo nie mają dowodów. - spojrzał na mnie. Zaparkował pod moim domem .
- Masz ochotę na spacer ? - spytał
- Chętnie - uśmiechnęłam się promiennie
- Będę u ciebie o 17. - pocałował mnie w policzek i odjechał. Skierowałam się do mojego pokoju i włączyłam laptopa. Jeszcze tydzień i zaczyna się szkoła. Podsumowując wszystko od początku mojej przeprowadzki to spotkałam najlepszego chłopaka na świecie, paczkę przyjaciół, których nie zamieniłabym na żadnych innych. Psychopatę, który chce rozbić mój związek z Zaynem. Poza tym moja siostra wyzdrowiała, i może normalnie funkcjonować. O właśnie, Faye. Dawno z nią nie rozmawiałam, dlatego poszłam do jej pokoju. Zapukałam i usłyszałam ciche 'proszę'. Otworzyłam drzwi i ujrzałam ją jak siedziała na łóżku i czytała gazetę
- Cześć - usiadłam obok niej- Co tam ?
- Hej siostra. W sumie to nic. Justin Bieber nagrał nową piosenkę, Trace Cyrus ma nowy tatuaż, a Miley Cyrus próbuje zwrócić na siebie uwagę,bo jej kariera wisi na włosku.(dop.aut. bez obrazy dla fanów) Czyli nic nowego. Odłożyła gazetę i spojrzała na mnie. - A u ciebie ?
- Tak. To u ciebie typowe zachowanie. Szukanie nowych newsów o gwiazdach - zaśmiałam się na co dostałam poduszką w głowę - Ejj - pisnęłam - U mnie nic ciekawego. - wzruszyłam ramionami
- Ehee . Uważaj, bo ci uwierzę . No mów, co się stało. - westchnęłam. Jej się nie dało oszukać. Czasami zastanawiałam się czy nie posiada jakiegoś nadzwyczajnego daru. Opowiedziałam jej o wszystkim, kiedy zadzwonił mój telefon
- Halo - odezwałam się
- Tu Zayn. Przychodź szybko do mnie, bo dzwoniła policja i kazali nam przyjechać na dworzec.
- Już idę- rozłączyłam się i wytłumaczyłam szybko Faye co się stało. Niespełna 10 minut później byłam u Zayna, a na dworcu byliśmy 5 minut później.
- Obejrzeliśmy nagranie z monitoringu, na którym widać, że sprawcą pobicia nie jest pan Zayn Malik, a inny mężczyzna. Udało nam się również dotrzeć do informacji, że poszkodowany był zadłużony u dilera narkotyków i nie spłacił na czas długu.
- To stąd to pobicie - mruknęłam
- Dokładnie - dokończył policjant.
- Dziękujemy .
- Nie ma za co - zaśmiał się policjant. - To moja praca.
Kiedy odszedł rzuciłam się Zayn'owi na szyje.
- A nie mówiłem, że wszystko będzie dobrze.-rzucił okręcając mnie dookoła siebie.
- Oj tam, oj tam. - machnęłam lekceważąco ręką - Całe szczęście, że wszystko się wyjaśniło. - skwitowałam
- Kocham Cię - oznajmił
- Ja ciebie też.- musnęłam lekko jego usta.

- No to co - zatarł ręce Niall - Imprezka ! - krzyknął.
- Nie, nie, nie - uciszyła go Maddie, a on zrobił minę smutnego psiaczka.
- Ale przecież trzeba jakoś to uczcić - powiedział zmartwiony. Maddie kompletnie go olała , przez co chłopak udał obrażonego
-Do końca wakacji został nam tydzień, więc miałam pomysł aby ten tydzień spędzić jakoś wspólnie- zaczęła Maddie - Może macie jakieś pomysły? .
Nikt się nie odzywał. W sumie ten pomysł nie byłby taki zły. Wszyscy byśmy odpoczęli i spędzili razem czas. Tylko na razie trzeba by było wymyślić coś sensownego.
- Może gdzieś nad morze - zasugerowała Cassie.
- Albo w góry - zaproponował Niall.. Prawdopodobnie przeszedł mu już foch.
- Albo pod namioty . - propozycje padały, a my nadal z całą grupą nie mogliśmy się zdecydować.
- Słuchajcie - powiedział Louis - Mam domek nad jeziorem, więc moglibyśmy się tam wybrać. Pokoi jest dosyć dużo, więc bez problemu byśmy się pomieścili. - zaproponował - Więc jak ? Zgadzacie się
- Pewnie - prawie wszyscy wykrzyknęli chórem
- Ok. Kiedy byśmy się tam wybrali ?
- Jak najszybciej - prychnął Liam - Po co tracić czas ? Możemy jutro z rana wyjechać.
Ustaliliśmy, że jutro rano wyjedziemy, a dzisiaj jeszcze skoczę z dziewczynami na zakupy. Przebrałam się w jeansowe rurki, bluzkę z nadrukiem flagi USA i czerwone conversy. Włosy związałam w niedbałego koka i zrobiłam make-up. Do małej, czarnej torebki schowałam gumy do żucia, telefon i pieniądze. Wyszykowana poszłam do najbliższego centrum handlowego. Tam przy wejściu spotkałam się dziewczynami, czyli z Cassie, Maddie, Eleanor i Danielle. One też z nami jadą bo inaczej Louis i Liam nie mogliby jechać. W sumie to ja się cieszę. Lubie dziewczyny i będzie więcej czasu aby poplotkować.
Zmęczona zakupami wzięłam się za pakowanie. Moi rodzice bez problemu się zgodzili. I tak rzadko bywają w domu, więc mam takie wrażenie, że im to zwisa. Trochę mi szkoda tylko Faye, bo mimo, że ma 15 lat i jest rok młodsza ode mnie to i tak potrzebuje jakiejś matczynej miłości, której ja nie mogę jej zagwarantować.
Po spakowaniu byłam bardzo zmęczona. Umyłam się i wskoczyłam w moją piżamę. Od razu po wtuleniu się w moją mięciutką kołderkę zasnęłam. Śnił mi się pączek, który wcielił się w moją duszę i prosił mnie, abym w tłusty czwartek nie jadła pączków, bo jego rodzina innych pączków może wyginąć, a ja mogę się stać grubym pączkiem. Nie wiem skąd się biorą moje chore sny. Wstałam leniwie z łóżka i poczłapałam do łazienki. Ubrałam się w T O i pomalowałam się. Na śniadanie zjadłam płatki z mlekiem, a kiedy usłyszałam dźwięk klaksonu wyszłam na dwór razem z moją torbą.Zayn wyszedł z auta i pomógł mi z załadowanie bagażu.Jechaliśmy dwoma samochodami, bo w jednym nie pomieściłoby się 10 osób. W jednym kierował Louis, a w drugim Zayn. Z Louisem jechała Eleanor, Niall, Maddie i Harry. Biedaczek został sam, bo został rozdzielon razem z Cassie, gdyż by się nie zmieściła, bo samochód jest pięcioosobowy, dlatego musiała przejść do nas. Czyli mnie, Zayna, Liama i Danielle. Zayn jechał za Louisem, bo tylko on znał drogę do domku nad jeziorem. Mam nadzieje, że chociaż ten tydzień spędzimy bez żadnych problemów i niespodzianek.


Tu jednak @wspomnieniova . Mam nadzieję, że rozdział wyszedł jako taki. ^^
Pytania kierujcie w komentarzach lub na tt. ;p ^^ ♥
CDN . !!

środa, 2 maja 2012

rozdził 31

Pojechałam do domu się w coś przebrać. Uczesałam się i od razu pojechałam na komisariat. Tam zostało mi zadane masa idiotycznych pytań, że to niby Zayn mógłby mieć coś wspólnego z tym pobiciem. Ten cholerny idiota, Nick musiał się zemścić oczywiście . Chłopaki mają poważne kłopoty, i jak się ojciec Nick'a dowiedział, który jest adwokatem, wściekł się. I coś czuje, że łatwo nie odpuści .Pojechałam do Maddi gdzie wszyscy byli . Nawet Louis był bardzo poważny co do niego nie podobne . Siedziałam smutna, przytulona do Zayna jednym bokiem,on mnie zaś obejmował jednym ramieniem . W tedy wpadłam na pomysł.
- Hmm, wtedy Jake był razem z Nickiem, prawda ? - spytałam wszystkich
- No widziałem ich razem, ale nie jestem pewny - odparł Harry drapiąc po głowie jakby chciał sobie przypomnieć . Wpadłam na pomysł aby pojechać do niego. Skoro był z Nickiem to musiał coś wiedzieć.
- Kto jedzie ze mną do Jake'a ? - spojrzałam na wszystkich.
- Nie sądzę aby był to dobry pomysł - zmarszczyła brwi Maddie. Wywróciłam oczami.
- Ale to jest jedyny sposób aby dowiedzieć się prawdy. - wstałam z miejsca i stanęłam przed wszystkimi, którzy siedzieli na kanapie w salonie. - Więc kto jedzie ze mną dokonać sprawiedliwości ? -
- Ja jadę - wstał z miejsca Zayn, zaraz po nim wstał Liam, Harry, Niall, Louis i dziewczyny. Maddie się trochę ociągała ale w końcu się zdecydowała. W końcu zobaczy się ze swoim byłym, który złamał jej serce. Po pięciu minutach byliśmy u niego przed domem.
- Ja pukam, ty mówisz - wskazała na mnie Cassie i oznajmiła .
- Czemu ty pukasz ? - założyłam ręce na klatkę piersiową tupiąc nogą niczym pięcioletnie dziecko kóre nie dostało swojej zabawki.
- Bo to twój pomysł aby tu przyjechać - zapukała do drzwi i się trochę oddaliła. W końcu miała rację, to był mój pomysł. Usłyszałam jak ktoś podchodzi do drzwi. Drzwi otworzył nam jego siedmioletni brat.
- Jest może Jake ? - uśmiechnęłam się do malca. Kiwnął głową i przyprowadził Jake'a.
- Czego chcecie ? - jego wyrazu twarzy mogłam wywnioskować, że nie był zadowolony z naszej wizyty.
- Chcielibyśmy pogadać - odparłam spokojnie. - Wpuścisz nas ?
- Właźcie - otworzył szerzej drzwi.
- Nie wiesz może kto pobił Nicka ? -zaczęłam prosto z mostu
- Niby skąd - prychnął wzruszając ramionami.
- Przecież wczoraj byłeś z nim . - traciłam swoją cierpliwość. W sumie nie mogę uwierzyć, że człowiek może się zmienić w tak krótkim czasie. Dawniej dało się z nim na spokojnie porozmawiać i nawet uważałam go za najlepszego przyjaciela,a jeden wyjazd tak go zmienił. - Pewnie po wyjściu z imprezy także z nim byłeś, więc powinieneś wiedzieć kto stoi za pobiciem Nicka.
- Ja nic nie wiem - uniósł ręce w geście obronnym. - To prawda, że trochę się z nim powłóczyłem po mieście ale potem zniknął mi z pola widzenia. Pewnie poszedł po towar - wzruszył ramionami, a zaraz potem się skrzywił. Pewnie zauważył, że nie powinien nam tego mówić
- Towar ? - spytał Zayn - Podobno przestał ćpać - Zayn podparł się łokciami na kolanach.
- Taa, jasne . - zironizował - To wszystko ? - spytał - Nie mam zbyt wiele czasu na odpowiadanie na wasze głupie pytania
- Jasne, już się zbieramy - oznajmił Liam podnosząc ze swojego miejsca
- Nie - wtrąciłam - mam jeszcze jedno pytanie - podeszłam do Jake'a
- W detektywa się bawisz ? Oj Jess, Jess - zacmokał
- Gdze Nick poszedł po towar ? - to miało być moje ostatnie pytanie i sądziłam, że jeśli się tego dowiem i pójdę w tamto miejsce to dowiem się czegoś więcej. Nie mamy czasu czekać na to, aż policja ustali czy rzeczywiście Zayn pobił Nicka, co jest absolutną nieprawdą. Nawet moje i reszty chłopaków i dziewczyn zeznania nie są wystarczającym dowodem, że Zayn jest niewinny. Mina Jake'a się trochę zmieszała. Wyglądał na osobę, która się zastanawia co powiedzieć.
- Ja .. nie wiem. Mi się nie spowiadał - jego prawa brew podniosła się do góry co było równoznaczne z tym, że kłamie. Znam go na tyle dobrze by ocenić kiedy mówi prawdę, a kiedy kłamie.
- Kłamiesz- oskarżyłam go wbijając palec wskazujący w jego klatkę piersiową. - Gdzie poszedł po towar ? - powtórzyłam pytanie.
- Na dworzec kolejowy - wydukał, wiedząc, że już jest przegrany.
- Dziękuję- wyszeptałam i odwróciłam się napięcie. Byłam dumna, że wyciągnęłam od Jake'a tak ważne dla nas informacje. Wszyscy chcieli jechać na policje, ale ja chciałam najpierw sama to sprawdzić.
- Jessica, nie rozumiesz, że to jest niebezpieczne ? - przekonywały mnie dziewczyny.
- I co z tego ? - oburzyłam się - Mamy szanse dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi .
- Nie - zaprotestował Zayn - Dziś już jest późno, dlatego jutro z samego rana pojedziemy na policje i przedstawimy im to, co wiemy. I proszę cię - dotknął mojego policzka - chociaż raz mnie wysłuchaj
- Ale ...
- Cii - przyłożył mi palec do ust - proszę - stykaliśmy się czołami, a ja czułam jego ciepły oddech jak oputalał moje policzki i szyje. Kiwnęłam głową, że się zgadzam.
Zayn odprowadził mnie do domu przedtem delikatnie chwytając wargami moje usta. Oboje zatonęliśmy w długim i leniwym pocałunku.
- Nie martw się już tak - chwycił dłońmi moja twarz - Wszystko będzie dobrze - pocałował moje czoło i odszedł . Odprowadziłam go wzrokiem i wgłębi serca obiecałam sobie, że wszystko się ułoży i żaden człowiek nie przerwie tego wszystkiego co jest między mną, a Zaynem.
Wiadomość o tym, że Zayn został oskarżony o pobicie rozniosła się jak świeże bułeczki, a na twitterze rozpoczęła się burza plotek. Nie chciałam tego czytać, więc wylogowałam się ze strony i poszłam spać, przedtem wysyłając sms'a do Zayna na dobranoc.
Rano obudziłam się niewyspana i w dodatku zmęczona, bo śniły mi się jakieś głupoty ale nie pamiętam dokładnie co takiego. Wygramoliłam się z mięciutkiego łóżka i skierowałam się w stronę łazienki. Ubrałam fioletowe rurki, białą bluzkę, a włosy uczesałam w warkocza, który bezwładnie opadał na moje lewo ramię. Nie malowałam się. Będąc w kuchni zjadłam śniadanie nie wiedząc jak bardzo byłam głodna.


+ Heej ;* Wróciliśmy . Rozdział mi się nie podoba. Za wszelkie niedoskonałości Przepraszam
+ Następny rozdział pisze Karolina. Dziękuję wszystkim, którzy zrozumieli to, iż zawiesiliśmy blog ale teraz wróciliśmy i mamy nadzieje, że jeszcze chcecie czytać ten blog.
+ Pytania kierujcie na mój twitter @wspomnieniova . ;D.
:**