środa, 28 marca 2012

rozdział 29

Kiedy byliśmy w szpitalu na korytarzu zobaczyliśmy moim rodziców .
- Gdzie oni są ?- spytał się ich Zayn ciężko dysząc, bo biegliśmy od parkingu .
- Są operowani- powiedziała smutno moja mama . - Ale bądźmy dobrej myśli. Zayn usiadł pod ścianą i zsunął się po niej . Postanowiłam usiąść obok niego . Ledwo powstrzymywał płacz. Są to dla niego trudne chwile. Jeszcze raz w tym dniu go przytuliłam . Wtulił się w moją szyje i zaczął szlochać. Nie wiem ile minęło sekund, minut czy może godzin. Po 3 lub 4 godzinach z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Zayn od razu postawił na nogi swoje ciało i stanął przed lekarzem. Tak samo zrobiłam ja i reszta osób.
- Co z nimi ? - spytał Zayn .
- Są w stanie krytycznym i są w śmierci klinicznej .Niestety nie wiemy kiedy kiedy się obudzą . Zostaną teraz przeniesieni na inny oddział. Więc będzie można ich odwiedzić . - uśmiechnął się ponuro lekarz i odszedł widząc, że nie mamy więcej pytań.
- A co jeśli oni się nie obudzą ?- mruknął Zayn
- Nawet nie waż się tak myśleć. Rozumiesz ? - naskoczyłam na niego - Twoi rodzice będę żyć - powiedziałam już o wiele spokojniej.

2 tygodnie później

Rodzice Zayn'a jeszcze się nie obudzili. Razem z Zayn'em o mało co byśmy się kilka razy w ciągu tych dwóch miesięcy nie pocałowali. Ale zawsze ktoś musiał nam przeszkdzić. Może to i lepiej . Z Dagmarą trochę się od siebie oddaliliśmy. Już nie mogę iść jej się wyżalić z myślą, że mnie wysłucha jak prawdziwa przyjaciółka. Przez pewien czas nawet tak myślałam. Że moge na niej polegać . Nie dzwonimy już do siebie tak często jak byśmy chciały. Poza tym musiałam jeszcze pomóc Faye . Od niedawna chodziła razem z Chrisem. Z tym samym, z którym poszła na randkę, a ja wybierałam jej strój. Pamiętam jaka była szczęśliwa, kiedy mi opowiadała, że poprosił ją o chodzenie. Niestety Cornelia, czyli przyjaciółka Faye, za którą się uważała odbiła jej chłopaka. Nie chciała jeść ani pić . Prawie tak samo jak ja kiedy zobaczyłam Zayn'a i Aque . Ale nie wracajmy do tego . Teraz jesteśmy przyjaciółmi i choć darzę do wielkim i wspaniałym uczuciem dobrze jest, tak jak jest.
Zjadłam jogurt truskawkowy i wzięłam torebkę. Dzisiaj miałam iść do Zayn'a, a potem razem jedziemy do jego rodziców. Zapukałam do jego domu . Otworzył mi drzwi. Był tylko w spodniach od dresu na co się lekko zarumieniłam. Zaśmiał się melodyjnie i przywitał mnie buziakiem w policzek.
-Zaczekaj chwile . Pójdę się tylko ogarnąć. - zostawił mnie w salonie i poszedł na górę do swojego pokoju. Po 15 minutach był z powrotem . Schodząc po schodach uśmiechnął się do mnie i wziął kluczyki od swojego samochodu . Niedawno zrobił prawko. Jechaliśmy około 15 minut w ciszy.Będąc pod szpitalem udaliśmy się już w dobrze znanym nam kierunku. Wchodząc do sali ujrzeliśmy pielęgniarkę sprzatającą . Niestety w sali była tylko ona. Widziałam przerażenie w oczach Zayn'a. Odruchowo złapałam go za rękę dając mu znam, że z nim jestem i go nie opuszczę. Pielęgniarka jak nas zobaczyła uśmiechnęła się lekko.
- Przepraszam, gdzie się znajduje się ta pani która tu leżała?- zapytałam drżącym głosem, widząc, że Zayn nie wykrztusi z siebie żadnego słowa.
-Została przeniesiona na piętro wyżej, ponieważ się obudziła. - odetchnęłam z ulgą.Pielęgniarka zabrała niepotrzebne rzeczy i zostawiła nas samych. Skierowaliśmy się do sali, która została wskazana przez pielęgniarkę. Zostałam sama na korytarzu. Zayn wszedł pierwszy. W końcu to jego mama. Postanowiłam poczekać. Po godzinie Zayn wyszedł. Wstałam z krzesełka, na którym przesiedziałam większość czasu. Zayn pewnie siedziałby tam dłużej ale skończyła sie pora odwiedzin.
-Przepraszam, że musiałaś tyle czekać- stanął naprzeciwko mnie.
-Przecież nic się nie stało, choć już lepiej do domu, bo już późno. - Wychodząc ze szpitala dopadła nas ta sama pielęgniarka. Jak się później okazało obudził się tata Zayn'a . Oboje ucieszeni razem popędziliśmy do jego sali. Weszłam razem z Zayn'em ale potem zostawiłam ich samych. Z związku z tym, że było już późno po 15 minutach lekarz wyrzucił Zayn'a z sali. Zayn szczęśliwy, że wszystko dobrze się skończyło, a ja szczęśliwa z tego, że Zayn był szczęśliwy.
- Wejdziesz na gorącą czekoladę?- staliśmy pod moim domem.
-Nie będę przeszkadzał ? - spytał.
- Jeśli chodzi ci o moich rodziców to są w pracy, a jeśli chodzi ci o Faye to raczej nie będzie miała nic przeciwko. Poza tym chyba siedzi u siebie w pokoju i wyszukuje najnowsze plotki o życiu gwiazd-wyszczerzyłam się spoglądając w okno pokoju mojej siostry.
Miałam nadzieję, że się zgodzi. Odpiął pas bezpieczeństwo co było dla mnie oznaką, że się zgadza. Poszłam do kuchni i zrobiłam kakao. Ciepły napój dałam mu do rąk . Razem postanowiliśmy obejrzeć jakiś film . Ja się upierałam przy komedii, a Zayn przy horrorze. W końcu stanęło na jego propozycji. Przygotowałam popcorn, napoje i inne słodycze, które potem Zayn zaniósł do mojego pokoju.
Film był dość nudny. Przy napisach końcowych spojrzałam na Zayn'a. Jak się okazało spał. Wzięłam piżamę i poszłam wziąć prysznic. Wchodząc do pokoju z łazienki zobaczyłam Zayn'a rozwalonego na całą długość i szerokość łóżka. Postanowiłam go zwalić czy coś ale się nie dało. Na dół na kanapę przecież nie pójdę, bo jest zbyt niewygodna. Pochyliłam się nad nim. Lampka nocna lekko dawała światło na jego twarz dlatego mogłam widzieć cień padający przez jego rzęsy. Biłam się z myślami. Pocałowałam go lekko, w jego idealnie wykrojone usta. Odsunęłam swoje usta od jego.
-Nie przestawaj – usłyszałam szept
-Ja, ja przepraszam. Nie powinnam- spaliłam buraka. Dobrze, że tylko lampka się świeciła
-Nic nie szkodzi- uśmiechnął się łobuzersko- Było miło- oznajmił. Nie odpowiedziałam już nic. Zgasiłam lampkę i położyłam się obok niego.
-Dobranoc – usłyszałam szept przy swoim uchu, a zaraz potem poczułam lekki pocałunek na mojej szyi
Obudziłam się, a obok nie było Zayna. Zostawił kartkę na szafce nocnej. ''Przepraszam Jess ale musiałem załatwić sprawy na mieście. Mam nadzieje, że się nie gniewasz. ~Zayn~'' Mimowolnie uśmiechnęłam się wspominając wczorajszy wieczór. Po wykonaniu porannej rutyny poszłam zrobić mi i Faye śniadanie. Przed południem kiedy zagłębiałam się poraz setny w książkę Przed Świtem, i kiedy poraz setny miałam przeczytać jak Edward zapładnia Bellę zadzwonił mi telefon.
-Hej Maddie. Co tam ?- włożyłam zakładkę do książki i ją zamknęłam
-Rodziców nie ma w domu, więc możesz wpaść na noc. Cassie i chłopaki też będą.
-Ok. W takim razie do zobaczenie-odłożyłam telefon. Nie wiedziałam co robić. Do wieczora jeszcze dużo czasu. Zastanawiam się czy nie zrezygnować z broadwayu. Kocham tańczyć, to fakt ale nie wytrzymam tak dużej odległości pomiędzy mną, a Zayn'em. Aby zabić narastającą nudę wybrałam się do skateparku. Jadąc tam zaczęłam myśleć. Do końca wakacji zostało tylko 2 tygodnie (dop.aut. Przepraszam ale pogubiłam się w czasie ). Dwa tygodnie to dużo ale nie mam planów. Na pewno będziemy chodzić po imprezach i to tyle. Pojeździłam z godzinę i postanowiłam jechać do domu. Do czarnej torby z nike wrzuciłam potrzebne rzeczy, takie jak piżama, szczoteczka do zębów, szczotka itp. Przebrałam się w czarne dżinsy, białą bluzkę, kamizelkę z jeansu i balerinki. Po drodze kupiłam słodycze . Drzwi otworzyła mi Maddie, przywitałam się z nią i zresztą towarzystwa buziakiem w policzek. Siedzieliśmy w salonie i w planach mieliśmy zamiar oglądać film. Na stole stały słodycze, a na podłodze położone były słodycze i trunki. Między innymi piwo, o które pewnie postarał się Louis. Każdy pił piwo, więc nie byłam gorsza i również sięgnęłam po puszkę alkoholu. Po obejrzeniu kilku filmów razem z resztą towarzystwa i wypiciu 'kilku' piw byłam nieźle pijana. Tak samo jak dziewczyny. A o chłopakach to już nie wspomnę. Robili jakieś wybuchowe mieszanki, po których już kompletnie im odwalało. Nie powiem, że byłam lepsza. Potem udałam się do pokoju gościnnego na górze. Zaraz po tym dołączył do mnie Zayn. Zaczęliśmy bitwę na poduszki.Zayn leżał na podłodze, a ja siedziałam na nim okrakiem i okładałam jego piękną twarz poduszką. W pewnym momencie przestałam. Położyłam poduszkę obok jego głowy i nachyliłam się nad nim . Musnęłam jego wargi. Odwzajemnił pocałunek na co tylko uśmiechnęłam się w jego usta.Wstaliśmy z podłogi, a Zayn gwałtownie przywarł mnie do pobliskiej ściany i zaczął gwałtownie ale namiętnie całować. Zaraz potem przeszedł pocałunkami na moją szyję cicho mrucząc. Moja ręka zabłądziła w jego włosach, a drugą miałam na jego policzku. Natomiast jego ręka była na moim karku a druga kierowała się pod moją bluzkę. Oboje mieliśmy przyspieszone oddechy. Skierowaliśmy się w stronę łóżka. Nawet nie zauważyłam, że Zayn nie miał koszulki. Upadliśmy na łóżko. Mimo żę wypiłam więcej, niż na niejednej imprezie co nie co kontaktowałam
-Zayn – wysapałam
-Mhm – ponownie zsunął się pocałunkami na moją szyje lekko przegryzając płatek mojego ucha
-Nie chce – powiedziałam czując jak próbuje ściągnąć moją bluzkę.
-Przepraszam – zszedł ze mnie i udał się do łazienki. Ja jakby nigdy nic usnęłam zwinięta w kłębek. Zasnęłam.
Obudziłam się z potwornym kacem. Ostatnie co pamiętam to jest to jak tańczyłam z Zaynem na stole. I inne urywki z imprezy ale nie dokładnie. Nie jestem pewna czy to mi się śniło czy są to skutki kaca. Podniosłam się do pozycji siedzącej ale potem się znowu położyłam
-Auu – usłyszałam męski głos.
-Co do chole... - nie dokończyłam tylko jak najszybciej oddaliłam się pod ścianę widząc zdziwionego tak samo jak ja Zayna.
-Do niczego nie doszło, prawda ?- spytałam przerażona
-Eeee , chyba nie – zaczął się jąkać. - Czekaj, sprawdzę. - wsunął swój nos pod kołdrę .- Nie , do niczego nie doszło. Mam na sobie spodnie .
-Uff – złapałam się za serce, które biło o wiele szybciej ze strachu. Nie chciałam być jeszcze matką (dop.aut.dla Karoolyy). Odetchnęłam z ulgą i zabierając swoje rzeczy poszłam do łazienki. Cały czas myślałam z nadzieją, że przypomnę sobie choć trochę z poprzedniego wieczoru. Niestety na marne .

Była godzina 15 po południu, a ja nie miałam co se sobą zrobić . Poczułam wibrację w kieszeni. Po odczytaniu sms'a mimowolnie na moje usta wpełzł uśmiech. Masz ochotę na spacer ? ;* Zayn Odpisałam Ok. Po pięciu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Więc gdzie idziemy ? - spytałam , kiedy kierowaliśmy się w nieznanym mi kierunku .
-Na plażę – uśmiechnął się tajemniczo i złapał moją dłoń.Prawdopodobnie szliśmy inną drogą. Kiedy poczułam jego dotyk, na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, a w brzuchu uwolniło się stado robaków. Spojrzałam na nasze ręce szeroko się uśmiechając. Kiedy doszliśmy nie było w ogóle ludzi, ale nie chciałam się nad tym zastanawiać. Usiadłam na rozgrzanym piasku, wystawiając twarz ku promieniom słońca.
-Jak to jest pomiędzy nami ?- spytał Zayn. Czułam jak mi się przygląda dlatego odwróciłam głowę w jego stronę powoli otwierając oczy. Nie wiedziałam tylko, że jego twarz znajduje się tylko kilka centymetrów od mojej.- Brakuję mi ciebie- ciągnął dalej. Nie chciałam mu przerywać, bo zapewne palnęłabym jakąś głupotę. Czekałam na ciąg dalszy wydarzeń. Wziął moje ręce lekko gładząc ich wewnętrzną część.Po moim ciele przeszedł przyjemny prąd. Nie dość, że czarował mnie swoim wzrokiem to jeszcze unieruchomił moje wszystkie zmysły. Przysunął się bliżej,
-Przepraszam-wyszeptał czule. Spojrzałam na niego nie rozumiejąc o co chodzi.Wzruszył ramionami. Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ już czułam jak jego język rozchyla moje wargi.Brakowało mi tego. Miałam wrażenie, że z każdą sekundą rozpływam się niczym czekoladka.Pogłębiłam pocałunek, a jedną ręką masowałam jego kark. Drugą zaś położyłam na jego torsie.Niewiele czekając posadził mnie na swoich kolanach. Miałam wrażenie, że chłopak próbuje zapamiętać każdą część moich ust.Oderwaliśmy się od siebie próbując złapać oddech. Czułam się jak w siódmym niebie.
-Za to – dokończył ukazując swoje śnieżnobiałe zęby
-Lepiej już wracajmy.- podałam mu rękę i ruszyliśmy w kierunku naszych domów. W drodze do naszych domów złapał znów w tym samym dniu moją dłoń.
-To co robisz dzisiaj wieczorem ?- spytał jąkając się;
Zaśmiałam się
-Nic. Pewnie będę się nudzić oglądając razem z Faye jakiś nudny film.
-W takim razie przyjadę po ciebie o 20 – pocałował mnie w policzek i odszedł. Odprowadziłam go wzrokiem, a kiedy zniknął mi z pola widzenia w podskokach skierowałam się w stronę domu.
-Jeeestem ! - krzyknęłam, myśląc, że kogoś to będzie obchodziło. Opowiedziała mi głucha cisza. Wzięłam z kuchni jabłko i postanowiłam wybrać coś na wieczór.Po wielu poszukiwaniach znalazłam TO . Miałam jeszcze godzinę na poleniuchowanie, więc włączyłam laptopa. Przez to, iż znam Zayna powiększyła mi się liczba followersów. Po godzinie poszłam się szykować. Ubrałam się w przygotowany wcześniej zestaw, Włosy związałam w niedbałego koka, upuszczając po boku pojedyncze pasma. Rzęsy wytuszowałam, na policzki położyłam trochę różu, a usta maznęłam błyszczykiem truskawkowym. Usłyszałam pukanie do drzwi. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i poszłam otworzyć drzwi. Zayn zlustrował mnie wzrokiem, a zaraz po tym przywitał mnie buziakiem w policzek ale nadal się nie odsunął. Przybliżył się do mojego ucha i szepnął tak, że tylko ja to mogłam usłyszeć.
-Ślicznie wyglądasz.- spaliłam buraka spuszczając głowę w dół. Zaśmiał się melodyjnie dając mi czerwoną różę.
-Dziękuję, jest piękna – oznajmiłam. Objął mnie w pasie.i poprowadził do samochodu przedtem otwierając mi drzwi od strony pasażera. Jechaliśmy w ciszy. Lecz nie była ona dla mnie w żaden sposób krępująca.Zatrzymaliśmy się przed jedną z wielu restauracji w mieście. Zajęliśmy stolik przy tym rozmawiając o mało istotnych rzeczach. Po kilku minutach przyszedł kelner z zamówionymi przez nas porcjami dań.
-Jessica- zaczął niepewnie przysuwając się obok mnie. -Wiesz, że jesteś dla mnie najwazniejsza. Mimo, iż popełniłem wiele błędów jesteś całym moim sercem. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Więc czy chcesz być znów moją dziewczyną ?
Zaszkliły mi się oczy . Rzuciłam się na niego, a zaraz potem zobaczyłam, że na mojej ręce spoczywa bransoletka z wygrawerowanym napisem Zayn+Jessica=Love Forever.
-Nie musiałeś – wyszeptałam wprost do jego ucha.
-Ale chciałem – poczułam jak głaszcze moje plecy. Odsunęłam się od niego i oparłam czoło o jego .
-Długo mam jeszcze czekać ? - spytał przyciągając mnie w tali. Uśmiechnęłam się zadziornie i wpiłam się w jego malinowe usta. Mruknął coś niezrozumiałego w moje usta i pogłębił pocałunek.



+No i jest rozdział. Przepraszam, ze rozdział jest krótki..
No i wreszcie było cmoku cmoku. ;*
Zayn zrobił sobie nowy tatuaż. Uważam, ze trochę przesadza z tymi tatuażami ale w końcu to jego życie. Szkoda, ze wywiad z Zaynem o Polsce jest przełożony w ''przyszłość''. . Ale mam nadzieje, że się kiedyś odbędzie.Jeśli macie jakieś zastrzeżenia do rozdziału lub do całego opowiadania piszcie w komentarzach..
10 komentarzy = nowy rozdział

14 komentarzy:

  1. Boski rozdział! Ja chcę następonego roz więc rusz tą dupę i pisz! x

    ++ Zapraszam do sb, liczę na komenta (komentarze są dla mnie bardzoo ważne)+ jak ci się spodoba to możesz też dodać do obs :)
    http://we-say-goodbye-in-the-pouring-rain.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste to jest . ;d
    czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie <3333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh Świetny rozdział :*
    Kocham ♥
    Misia :*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne ;**
    nexttttt

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawie piszesz, nawet bardzo. czekam na następny, dodaję się do obserwatorów<3
    http://free-fallin-one-direction.blogspot.com/
    @klaudialove1dxx

    OdpowiedzUsuń
  7. zaje*iste ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie zaje*biste.A teraz dodawaj nowy rozdział!
    Paula90Febo

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny rozdział , czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Już jest 10 komentarzy nawet 12 (razem z moim) więc prosimy o nawy rozdział!!
    Kocham ♥
    Mikuś ;D

    OdpowiedzUsuń