- Hmm, wtedy Jake był razem z Nickiem, prawda ? - spytałam wszystkich
- No widziałem ich razem, ale nie jestem pewny - odparł Harry drapiąc po głowie jakby chciał sobie przypomnieć . Wpadłam na pomysł aby pojechać do niego. Skoro był z Nickiem to musiał coś wiedzieć.
- Kto jedzie ze mną do Jake'a ? - spojrzałam na wszystkich.
- Nie sądzę aby był to dobry pomysł - zmarszczyła brwi Maddie. Wywróciłam oczami.
- Ale to jest jedyny sposób aby dowiedzieć się prawdy. - wstałam z miejsca i stanęłam przed wszystkimi, którzy siedzieli na kanapie w salonie. - Więc kto jedzie ze mną dokonać sprawiedliwości ? -
- Ja jadę - wstał z miejsca Zayn, zaraz po nim wstał Liam, Harry, Niall, Louis i dziewczyny. Maddie się trochę ociągała ale w końcu się zdecydowała. W końcu zobaczy się ze swoim byłym, który złamał jej serce. Po pięciu minutach byliśmy u niego przed domem.
- Ja pukam, ty mówisz - wskazała na mnie Cassie i oznajmiła .
- Czemu ty pukasz ? - założyłam ręce na klatkę piersiową tupiąc nogą niczym pięcioletnie dziecko kóre nie dostało swojej zabawki.
- Bo to twój pomysł aby tu przyjechać - zapukała do drzwi i się trochę oddaliła. W końcu miała rację, to był mój pomysł. Usłyszałam jak ktoś podchodzi do drzwi. Drzwi otworzył nam jego siedmioletni brat.
- Jest może Jake ? - uśmiechnęłam się do malca. Kiwnął głową i przyprowadził Jake'a.
- Czego chcecie ? - jego wyrazu twarzy mogłam wywnioskować, że nie był zadowolony z naszej wizyty.
- Chcielibyśmy pogadać - odparłam spokojnie. - Wpuścisz nas ?
- Właźcie - otworzył szerzej drzwi.
- Nie wiesz może kto pobił Nicka ? -zaczęłam prosto z mostu
- Niby skąd - prychnął wzruszając ramionami.
- Przecież wczoraj byłeś z nim . - traciłam swoją cierpliwość. W sumie nie mogę uwierzyć, że człowiek może się zmienić w tak krótkim czasie. Dawniej dało się z nim na spokojnie porozmawiać i nawet uważałam go za najlepszego przyjaciela,a jeden wyjazd tak go zmienił. - Pewnie po wyjściu z imprezy także z nim byłeś, więc powinieneś wiedzieć kto stoi za pobiciem Nicka.
- Ja nic nie wiem - uniósł ręce w geście obronnym. - To prawda, że trochę się z nim powłóczyłem po mieście ale potem zniknął mi z pola widzenia. Pewnie poszedł po towar - wzruszył ramionami, a zaraz potem się skrzywił. Pewnie zauważył, że nie powinien nam tego mówić
- Towar ? - spytał Zayn - Podobno przestał ćpać - Zayn podparł się łokciami na kolanach.
- Taa, jasne . - zironizował - To wszystko ? - spytał - Nie mam zbyt wiele czasu na odpowiadanie na wasze głupie pytania
- Jasne, już się zbieramy - oznajmił Liam podnosząc ze swojego miejsca
- Nie - wtrąciłam - mam jeszcze jedno pytanie - podeszłam do Jake'a
- W detektywa się bawisz ? Oj Jess, Jess - zacmokał
- Gdze Nick poszedł po towar ? - to miało być moje ostatnie pytanie i sądziłam, że jeśli się tego dowiem i pójdę w tamto miejsce to dowiem się czegoś więcej. Nie mamy czasu czekać na to, aż policja ustali czy rzeczywiście Zayn pobił Nicka, co jest absolutną nieprawdą. Nawet moje i reszty chłopaków i dziewczyn zeznania nie są wystarczającym dowodem, że Zayn jest niewinny. Mina Jake'a się trochę zmieszała. Wyglądał na osobę, która się zastanawia co powiedzieć.
- Ja .. nie wiem. Mi się nie spowiadał - jego prawa brew podniosła się do góry co było równoznaczne z tym, że kłamie. Znam go na tyle dobrze by ocenić kiedy mówi prawdę, a kiedy kłamie.
- Kłamiesz- oskarżyłam go wbijając palec wskazujący w jego klatkę piersiową. - Gdzie poszedł po towar ? - powtórzyłam pytanie.
- Na dworzec kolejowy - wydukał, wiedząc, że już jest przegrany.
- Dziękuję- wyszeptałam i odwróciłam się napięcie. Byłam dumna, że wyciągnęłam od Jake'a tak ważne dla nas informacje. Wszyscy chcieli jechać na policje, ale ja chciałam najpierw sama to sprawdzić.
- Jessica, nie rozumiesz, że to jest niebezpieczne ? - przekonywały mnie dziewczyny.
- I co z tego ? - oburzyłam się - Mamy szanse dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi .
- Nie - zaprotestował Zayn - Dziś już jest późno, dlatego jutro z samego rana pojedziemy na policje i przedstawimy im to, co wiemy. I proszę cię - dotknął mojego policzka - chociaż raz mnie wysłuchaj
- Ale ...
- Cii - przyłożył mi palec do ust - proszę - stykaliśmy się czołami, a ja czułam jego ciepły oddech jak oputalał moje policzki i szyje. Kiwnęłam głową, że się zgadzam.
Zayn odprowadził mnie do domu przedtem delikatnie chwytając wargami moje usta. Oboje zatonęliśmy w długim i leniwym pocałunku.
- Nie martw się już tak - chwycił dłońmi moja twarz - Wszystko będzie dobrze - pocałował moje czoło i odszedł . Odprowadziłam go wzrokiem i wgłębi serca obiecałam sobie, że wszystko się ułoży i żaden człowiek nie przerwie tego wszystkiego co jest między mną, a Zaynem.
Wiadomość o tym, że Zayn został oskarżony o pobicie rozniosła się jak świeże bułeczki, a na twitterze rozpoczęła się burza plotek. Nie chciałam tego czytać, więc wylogowałam się ze strony i poszłam spać, przedtem wysyłając sms'a do Zayna na dobranoc.
Rano obudziłam się niewyspana i w dodatku zmęczona, bo śniły mi się jakieś głupoty ale nie pamiętam dokładnie co takiego. Wygramoliłam się z mięciutkiego łóżka i skierowałam się w stronę łazienki. Ubrałam fioletowe rurki, białą bluzkę, a włosy uczesałam w warkocza, który bezwładnie opadał na moje lewo ramię. Nie malowałam się. Będąc w kuchni zjadłam śniadanie nie wiedząc jak bardzo byłam głodna.
♥ ♥ ♥
+ Heej ;* Wróciliśmy . Rozdział mi się nie podoba. Za wszelkie niedoskonałości Przepraszam
+ Następny rozdział pisze Karolina. Dziękuję wszystkim, którzy zrozumieli to, iż zawiesiliśmy blog ale teraz wróciliśmy i mamy nadzieje, że jeszcze chcecie czytać ten blog.
+ Pytania kierujcie na mój twitter @wspomnieniova . ;D.
:**
+ Następny rozdział pisze Karolina. Dziękuję wszystkim, którzy zrozumieli to, iż zawiesiliśmy blog ale teraz wróciliśmy i mamy nadzieje, że jeszcze chcecie czytać ten blog.
+ Pytania kierujcie na mój twitter @wspomnieniova . ;D.
:**
JAKIE KIEDYŚ ? do roboty PISAĆ ! :>
OdpowiedzUsuńJeśli nie chce z nią chodzić niech ją kopnie w ten różowy tyłek a nie ...
OdpowiedzUsuń- On nie może...
-Dlaczego niby....???
-Nie mogę powiedzieć to jego sprawa, ale wiedz że on tego z własnego wyboru tego nie robi
To był fragment 4 rozdziału (chyba), spróbuj jakoś wyjaśnić bo nie daje mi to spokoju .
+ świetny blog, znalazłam go rano i już wszystko przeczytałam , mam nadzieje że nie będziemy czekać długo na ciąg dalszy . ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńhej
Usuńjess była bardzo rozdarta niedawno rozstała się z chłopakiem i jej kochana siostra mogła w każdej chwili umrzeć nie chciała si.ę z kimś wiązać nie chciała kogoś znowu stracić . Nie chciała cierpieć
to był mój początkowy rozdział więc nie miałam jeszcze wprawyw opisywaniu]
a jesli chodzi o nasze plastiyczki to szefem wielkiej korporacji gdzie pracował ojciec Zayna szefem był tata naszej różowej barbie która była ukochaną córeczką tatusia ktłóry zrobi dla niej wszystko więc pewni w zemście kazałaby wyrzucć z pracy jego ojca albo coś innego co Zayn wiedział ale w końcu wybrał Jess
może niedługo wrócimy jak na mówię tyśke ale do tego potrzebna jest nasza przyjaciółka bo sama se niedam rady a ona teraz jest nad morzem ale spróbuje coś zdziałac
ciesze że ci się podoba
buziakiii
właśnie, do roboty się brać a nie ;d
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze wrócicie do pisania
bo ten blog jest świetny
no ja mam nadzieje, że wrocicie . :)
OdpowiedzUsuńbuziaki :*
11995396, informuj :D
OdpowiedzUsuńsupersupersupersupersupersupersupersupersupersupersupersupersupersupersupersupersupersupersuper. <3
OdpowiedzUsuńCudownie , mam nadzieje ,że sprawiedliwość wreszcie się stanie :D Kocham ten blog <3
OdpowiedzUsuńA to mój nowy blog , zapraszam http://whenifirstyou.blogspot.com/ :)