Niestety wszystko co dobre szybko się kończy .Pocałunek nie był długi, bo w porę się szybko opamiętałam. Lekko odepchnęłam od siebie Zayna i popatrzyłam w jego oczy .
-Przepraszam, nie powinnam- wydukałam, spuszczając głowę w dół . Zayn wziął mój podbródek w ręce i lekko podniósł do góry (dop.aut. chyba wiecie o co chodzi ?)
- Ej... Jess - uciekałam wzrokiem - Jess... nic się nie stało , naprawdę . - uśmiechnął się słodko . Prawie niezauważalnie ale jednak .
- Dziękuję .- uśmiechnęłam się tak samo . Zrobiło się trochę późno , więc zaczekaliśmy przy wyjściu na Jake i Maddie i razem udaliśmy się do swoich domów . Na końcu zostałam tylko ja i Zayn (dop.aut. nie pamiętam czy wszyscy mieszkali obok sb , czy też nie,więc sorry ) .
- Nadal się martwisz, tak ? - spytał . Totalnie zbił mnie z tropu . Jasne, że się martwię . Poza tym tęsknię za nią . Dawno się nie widziałyśmy .
- Tak - odpowiedziałam krótko . - ja już będę szła . Zayn pocałował mnie w policzek, a raczej w kącik ust . Poczułam się dziwnie . Tak jakby stado robaków uwolniło się w moim brzuchu i przeszedł mnie przyjemny dreszcz . Poza tym było to dziwne, gdyż to ja zawszę jego całowałam w policzek . A tu taki zonk . Weszłam do domu i ruszyłam na górę do mojego świata . Wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamkę i wykonałam wieczorną rutynę . Usiadłam jeszcze na parapet i spojrzałam w gwiazdy . Podobno każda świeci po to, aby któregoś dnia znaleźć swoją . Potrząc tak i patrząc i patrząc , zrobiłam się śpiąca i poszłam spać .
Następnego dnia wstałam, ubrałam się w fioletowe rurki, czarną bokserkę z jakimś nadrukiem, czarne supry (damskie) i kilka bransoletek na rękę . Umalowałam się i te pe, i te pe . Wzięłam jabłko w rękę i deskę . Zamknęłam drzwi i przywitałam się z Zaynem który czekał przed moim domem . Poszliśmy po Jake i Maddie . Po zebraniu naszej ekipy poszliśmy do szkoły . Pierwsza lekcja : nuda, druga lekcja : nuda, trzecia lekcja : nuda , czwarta lekcja : u dyrektorka na foteliku . Poszło o sprzeczkę z plastikiem, z Kate i stara zołza od matmy to zauważyła . Przerwa obiadowa : wojna na żarcie rozpętana przez śpiewaka operowego w naszej szkole . Kto by pomyślał, że z tego Ryśka, czyli tego śpiewaka jest taki roztrzepaniec . Niby nieśmiały, ale jednak pozory mylą . Cassie nie było po pojechała do jakiegoś tam lekarza ale był Nick . Gdyby jego wzrok mógł zabić już bym nie żyła . Tylko kurde co ja mu zrobiłam . Prosiaka nie zabiłam, owcy nie ukradłam to co on chce ode mnie . A wydawał się być miły . Jednak tak jak ja to mówię: pozory mylą . Do domu wracałam sama ale to dobrze bo miałam czas na przemyślenie kilku spraw . Nie będę zanudzać . Myślałam czy nie sprawiłam przykrości Zaynowi tym że nie odwzajemniłam jego uczuć . Nie mogę tylko wytłumaczyć tych motyli w moim brzuchu gdy tylko czuję w pobliżu jego zapach, jego obecność czy to wtedy gdy go pocałowałam . Ehh . Doszłam do domu . Rzuciłam torbę z książkami w kąt pokoju i poszłam do kuchni . Wyjęłam z lodówki pepsi w puszce i zasiadłam przed pudłem . Dobrze, że to nie karton bo karton to śmierć . Akurat leciało powtórka z tego jak Hanka wjechała w kartony . Kocham ten moment . A najlepsze było to jak zaczęłam się śmiać bo tym wypadku . To było takie nieodpowiednie . Poszłam odrobić lekcję i zadzwoniłam do Maddie .
- Masz czas ?
- Tak, jak chcesz to wpadnij .
- Już lecę .
Przebrałam się i zauważyłam w kuchni, że rodzice już wrócili więc oznajmiłam im , że wychodzę do Maddie . Po 5 minutach byłam u mojego celu . Drzwi otworzyła mi Maddie . Od razu skierowaliśmy się do jej pokoju . Pogadaliśmy chwilę o mniej mało rzeczach, a mianowicie o tym : ''Wiesz, że Kate ma cycki wypychane skarpetami swojego brata ? Coś ty ? No, w szatni jej wyleciały razem z watą . ''
- Więc co cię trapi ? - spytała po jakimś czasie przenikając mnie wzrokiem .
- Chodzi o to, że ... chodzi o Zayna . - wydukałam . - Chodzi o to, że Zayn wyznał mi miłość i dlatego siedzieliśmy wtedy w parku . Potem poszliśmy do wesołego miasteczka i tam pocałowałam go . - opowiedziałam całą historię Maddie . - ... rozumiesz ? Najpierw powiedziałam, że nie jestem gotowa na związek a potem go całuję . Czuję się jak, jak, jak zwykła szmata . (dop.aut. o.O , straszne ) .
____________________________________________________________________
____________________________________________________________________
TWITTER
SORRY za błędy . to tylko dzisiaj . resztę postaram się pisać bardziej gramatyczniej .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz