piątek, 17 lutego 2012

Rozdział 21

Gdy dolecieliśmy była już noc już dawno nie można było wchodzić na oddział Faye . Pojechaliśmy więc do hotelu niedaleko szpitala tam zawsze się jak coś zatrzymywaliśmy . . Nie mogłam usiedzieć na miejscu . Włączyłam sobie piosenkę Rihanny na Ipode We found the love . . Uszykowała sobie ubraniana jutro żeby się tym jutro nie przejmować. Stwierdziłam że ubiorę się na niebiesko . Który jest ulubionym kolorem Faye . Uszykowałam TO. I położyła się w ubraniu na pościeli ręce wzięłam pod głowę . Co ja zrobię jak Faye coś się stanie. ??? Ona jest jednym z dla mnie najważniejszych ludzi na świecie . Bez niej to wszystko byłoby bez sensu.. Nigdy nie zapomnę naszych tańców przed lusterkiem w ręce trzymając szczotkę lub lakier do włosów mamy i udawaliśmy piosenkarki. Tylko z nią można jeździć na desce lub na rolkach całymi dniami żeby tylko popatrzeć na chłopaków do których i tak się nie odezwaliśmy . Nie ona musi żyć!!! Ona musi być ze mną:P. Zaczęłam płakać . I nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Śniły mi się różne dziwne rzeczy .
Szłam tunelem wszędzie było ciemno widziałam daleko tylko jedną małą smugę światła i jakiś głos z oddali . Tam ktoś śpiewał . Czułam że ja tam muszę biegnąć zobaczyć osobę śpiewającą . Gdy już miałam zobaczyć osobę która śpiewa już moja ręka była tam skad się wydobywa światło wtedy coś mnie obudziło . To mama pewnie już można do Faye zajrzeć. Ubrałam się szybko nic nie jadłam choć mama bardzo temu protestowała. Ale widziałam że ona i tak bardzo się martwi więc szybko jej to przeszło. Gdy doszliśmy do szpitala coś bardzo mnie ściskało w żołądku . Gdy rozmawialiśmy z lekarzem byłam przerażona . Powiedział że Faye się pogorszyło . I czekali do tego momentu cały czas jej pomagali ale się nie dało ta choroba jest bardzo zadka i jest jeszcze mało sposobów na jej leczenie . Została jej tylko operacja po której albo przeżyje albo to będzie jej koniec nie mogli tego zrobić wcześniej bo wtedy była jakieś jeszcze szanse bez podjęcia tego ryzyka teraz już ich nie ma . Faye jest bardzo słaba ale próbuje zachowywać się normalnie. Pozwoli mi już tam wejśc rodzice musieli szczegóły dopiąć . Gdy weszłam do sali zobaczyłam tam 2 łóżka w jednej leżała dziewczyna o czarnych włosach a obok niej siedział chłopak a w drugim moja Faye ktoóra na mój widok się uśmiechnęła . Szybko podbiegłam do jej łóżka i ją przytuliłam . Ona nie miła chyba dość siły i wogóle była tak chudziutka . Gdy się od niej odsunęłam usiadłam na jej łóżku .
-Jesssss poznaj to jest Pheope a to jest Nail jej kuzyn który dzisiaj do niej przyjechał. . - zaprezentowała nas- A to jest Jesss moja siodtra
- Hej
- Cześć - Odpowiedzieli
- Jak się czujesz Faye ??
- Hmmmm jak bym była jakimś dziwnym stworem o dwóch głowach i jednym okiem :P- na moje pytające spojrzenie krótko się zaśmiała i powiedział- wszyscy zachowają się dziwnie i tak głupio na mnie patrzą ja jestem normalna . Prawda Pheo ??
- Na tyle ile to możliwe . Po tym czasie co cię znam nie mogę stwierdzić czy jesteś całkowicie normalna bo kto normalny gdy śpi śpiewa jakieś piosenki??
Wszyscy się za śmiali .
- Pheo też miała tą operacje i zobacz jak dobrze wygląda wraca do zdrowia - powiedziała Faye -tylko musi tu jeszcze troche poleżeć żeby wszystko był pewne że wyzdrowiała a byłą w o wiele gorszej sytuacji niż ja jestem teraz więc Jess wyluzuj
Nic nie powiedziałam Gdy się do niej uśmiechnęłam właśnie weszła do pokoju pielęgniarka
- Faye mama wyraziła zgodę będziemy operować teraz muszę cię przygotować do operacji
Ze łzami w oczach pocałowałam ją w policzek widziałam że ona już nie jest taka pewna siebie. Przytuliłam ją do siebie ale wzrok pielęgniarki która była zniecierpliwiona mnie powstrzymał przed dłuższymi porzegnianami . I pomyśleć że ostatni raz teraz gadaliśmy
- Powodzenia Faye - krzyknęła Pheo na odjeżdżającą już dziewczynę
Chwile stałam na środku pokoju ale gdy patrzałam na współczujące spojrzenia rodzeństwa nie mogłam tam być dłużej . Wyszłam z stamtąd bardzo szybko ze łzami w oczach . Niedaleko drzwi usiadłam po turecku na ziemi a głowę oparłam o ścianę . Siedziałam tak chwile . Gdy zobaczyłam że podchodzi do mnie Nail otarłam dyskretnie oczy . I ku mojemu zaskoczeniu . Usiadł tak samo jak ja .
- jess , Poznałem przez ten tydzień Faye ona jest silna dobrze rozumiem co czujesz 10 dni temu czułem to samo . Pheo była w 100 razy gorszym stanie ona nawet była nie przytomna już . Rozumiesz 10 dni temu!! A teraz wygląda jak dawniej no może nie dokładnie ale chociaż jak ona z przed 2 miesięcy gdy ta choroba się zaczynała i z dnia na dzień jest coraz z nią lepiej .
- Ale co będzie jeśli to choroba wygra ???
- Nie bój się tak Jess to nic jej nie pomoże a tylko ty jesteś załamana . Musisz myśleć pozytywnie. Przepraszam ale miałem iść Pheo po sok. Potem pogadamy jak jej zaniose
- Okej . Dzięki :)
I wtedy zobaczyłam że przez korytarz idą moi przyjaciele jak z jakiegoś filmu wyglądali aj myślałam że śnie . Maddi i cassie jak mnie zauważyli od razu przybiegły mnie przytulić a ja nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę
- jak to??? Co wy tu robicie?? Ale jak??
- Gdy Zayn nam powiedział o twojej siostrze i nie rozumiem czemu wcześniej nam o tym nie powiedziałaś.... nie mogliśmy cię samej zostawić
- Ale taki lot bardzo dużo kosztuje . Przecież.
- okozało się, że Harry ma bardzo wpływowych rodziców- powiedziała Maddi- jego tata jest prezesem tej wielkiej firmy która ma filie koło naszego ulubionego sklepu
Harry tylko sie głupio uśmiechnął i wziął Cassie za rękę
- No co ??- zapytał- Chciałem żebyście mnie polubili za to kim jestem a nie za to ile mam na koncie :P
- Spoko - powiedziałam i uśmiechnęłam sie do niego - Dziękuje że przyjechaliście :)
- A właśnie jak tam z twoją Siostrą ??? - Zapytała Cassie
- Nie wiem !!! Jestem przerażona . Lekarz mówi że nie ma już innych szans na jej uratowanie niż ta operacja . Mama już się na nią zgodziła zabrali już ją bo była juz przygotowana na nią od kilku dni i tylko czekali na pozwolenie . Najgorsze że po tej operacji są tylko 2 możliwości albo przeżyje i wszystko będzie okej albo ona umrze . Strasznie się boje .
Casssie i Maddi od razu mnie jeszcze mocniej objeły . Gdy spojrzałam na Zayna był smutny i tylko na mnie patrzał ze współczuciem . Wiem że bardzo się o mnie martwi .
- Jadłaś już coś - Zapytała Maddi Gdy zaburczał o mi tak w brzuchu że wszyscy usłyszeli
- Nie chce mi się jeść . a poi za tym muszę tu być . Faye ma operacje za tymi drzwiami nie mogę sobie z stąd pójść
- Ile zzazwyczaj taka operacja trwa ???- zapyatała Cassie
- około 3 godzin zazwyczaj tak
- Kiedy się zaczeła??
- Nie wiem czy w ogóle się już zaczęła . Zabrali ją na nią ale wiadomo moze jeszcze nawet nie .
- No właśnie nie możesz jej teraz pomóc
- Ale ja z stąd i tak nie pójdę .
-Maddi idźcie do bufetu przeniesie coś Jess a ja z nią tu zostanę ,
- No okej. Zaraz będziemy Jess , Nie martw się już tak Jess
Gdy oni odeszli . Zayn mnie przytulił i pocałował . gdy pocałunek sie skończył oparłam głowę o jego piersi.
- Zayn ona musi żyć ja sobie nie wyobrażam sobie bez niej .\
- Jess musimy w to wierzyć .Pamiętaj że my zawsze przy tobie jesteśmy i cię nie opuścimy.
Przytuliłam się do niego mocniej . I zaczęłam płakać w jego ramionach czułam się taka bezpieczna .



Operacja trwała już 5 godzin . Byłam załamana moi przyjaciele cały czas mnie pocieszali . Cały czas byłam w objęciach Zayna . Moi przyjaciel to jedna z najpiękniejszych rzeczy jaka mnie w życiu spotkała . Wiem że zawsze mogę na nich polegać są dla mnie oparciem w trudnych sytuacjach . Gdy wyszła pielęgniarka wstrzymałam oddech strasznie się bałam gdy do nas podchodziła Zayn uścisnął mnie mocniej .
- Ty jesteś siostrą Faye ??
- Tak to ja??? I jak?? Czemu tak długo ??? Jak przebiegła operacja?? Czy ona żyje ??
- Spokojnie ! Operacja przebiegła pomyślnie . Były komplikacje ale zostały zażegnane teraz wszystko jest okej . Obudzi sie dopiera z a kilka godzin potem będzie musiała tu zostać około 2 tygodni a potem na co najmniej miesiąc wyjechać do sanatorium. . Ale jeśli będzie unikała niektórych sytuacji które i tak są mało spotykane po tej operacji choroba juz nigdy nie wróci .
Gdy to usłyszałam rzuciłam się Zayneowi w ramiona on podniósł mnie do góry i obrócił i całował . Byłam taka szczęśliwa.....


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział nudny bo nic się nie dziej ciekawego ale no cóż musiałam opisac cos o Faye. . Nie chciałam żeby Faye zginęła po co Jess miałaby cierpieć :P więc jej nie uśmierciłam .

Ps poznali już Naila więc grupa już się cała zna choć nie za dobrze

1 komentarz:

  1. Dobrze, że jej nieuśmierciłaś. :D
    Super ; ) ale ty już to wiesz . <3
    @AnneHaligh

    OdpowiedzUsuń