piątek, 24 lutego 2012

rozdział 24

To dziś. To właśnie dziś Zayn z chłopakami wyjeżdżają do LA gdzie mają podpisać kontrakt i nagłośnić całą sprawę. Nie żebym się cieszyła bo nie wiem ile to całe ''nagłośnianie sprawy'' będzie trwało i kiedy znowu go zobaczę. Wywlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć. Ubrałam się w jeansową spódniczkę i szary top na grubych ramiączkach. Do tego założyłam conversy i się umalowałam. Dochodziła godzina 12.30 . Zeszłam na dół i przywitałam się z mamą. Tata poszedł już pewnie do pracy.
- Gdzie Faye ? - spytałam się nalewając soku do szklanki.
- Poszła do Corneli - wydukała przeglądając książkę 'Jak wychować zbuntowaną nastolatkę'. Jestem tylko ciekawa, która z nas jest zbuntowana. Ja czy Faye. Wzruszyłam tylko ramionami i ze szklanką soku poszłam do swojego pokoju. Postanowiłam zadzwonić do Zayna spytać się kiedy mają samolot.
~ Cześć - przeciągnął słodko . Oczami wyobraźni mogłam zobaczyć jak się uśmiecha
~ Hej . O której macie samolot? - spytałam i usiadłam na łóżku.
~ O 15. - odpowiedział krótko a ja się uśmiechnęłam
~ Przepraszam Jess ale muszę kończyć. Moja mama wzywa - zaśmiał się .
~ Jasne leć . Kocham cię
~Ja ciebie też - powiedział po czym się rozłączył . LinkRzuciłam telefon na łóżko obok mnie i położyłam się wzdłuż łóżka . Nie miałam nic do roboty. Włączyłam swojego laptopa i weszłam na kilka stron plotkarskich i społecznościowych. Kiedy mi się już znudziło postanowiłam się już spakować. Dzisiaj wyjeżdża Zayn z chłopakami natomiast jutro ja na konkurs do Nowego Yorku . Cały układ mamy już w pełni przećwiczony, więc Alysa dała nam wolne. Po spakowaniu kilka łachów (czyli ciuchów) poszłam się przygotować, bo dochodziła godzina 14.00 . Przebrałam się w TO i poprawiłam makijaż. Związałam włosy w wysoką kitkę i byłam w pełni gotowa. Zeszłam na dół i przywitałam się z siostrą, która już wróciła od Corneli. Zjadłam jabłko i informując mamie że wychodzę poszłam do Zayna. Kiedy zaszłam już wszyscy byli . Chłopaki pakowali walizki. Niedługo po mnie przyszła Maddie i Cassie. Najpierw pożegnałam się z Harry'm potem z Louis'em, Niall'em, Liam'em a na koniec z Zaynem.
- Będę tęsknić - wydukałam w jego tors.
- Ej, ej mała. To tylko kilka dni . Wytrzymasz - przytulił mnie mocniej. Staliśmy tak jeszcze chwile kiedy usłyszałam jak woła Liam woła chłopaków do samochodu. Popatrzyłam jeszcze tylko w oczy Zayn'a i go pocałowałam. Miałam to gdzieś że przyjaciele się na nas gapią. W końcu nie wiedziałam kiedy Zayn wróci z tej całej podróży.
- Kocham Cię - powiedziałam kiedy się od siebie oderwaliśmy
- Ja ciebie też mała.- pocałował mnie jeszcze w czoło i wsiadł do samochodu. Pomachałam im jeszcze na pożegnanie i poszłam się przejść do parku. Nie miałam na nic ochoty. Cassie tak samo . W końcu mnie na jakiś czas opuścił Zayn a ją Harry. Po krótkim spacerze wzdłuż uliczek parku wróciłam do domu. Nie zdążyłam przejść progu drzwi a już podbiegła do mnie Faye.
- Jess.. rany musisz mi pomóc! - wykrzyknęła mi w twarz
- Faye, co się stało ? - dopytywałam
- Chodź - pociągnęła mnie za rękę do jej pokoju. Wszędzie były porozwalane ciuchy.
- Powiesz mi w końcu co się dzieje ? - spytałam patrząc na nią grzebiącą w szafie. Westchnęła tylko i usiadła obok mnie.
- Mam randkę dziś wieczorem i kompletnie nie wiem w co się ubrać . - uśmiechnęłam się szeroko.
- Z kim? - wyszczerzyłam się poruszając brwiami w górę i w dół . Faye się zaśmiała i szturchnęła mnie lekko w ramię .
- Z Chrisem . Idziemy do kina . - westchnęłam i poszłam do jej szafy. 'To nie, to nie, to nie , to może być , to nie '' - mówiłam pod nosem wyszukując jakiś sensowny ciuch. Po kilku minutach szukania wybrałam jej TO . Była to biała bluzka z krótkim rękawkiem,brązowa spódniczka z falbankami i baleriny. Do tego założyła wisiorek w kształcie serca. Musze przyznać, że wyglądała całkiem ładnie. Zrobiłam jej lekki makijaż czyli rzęsy wytuszowałam tuszem do rzęs, na policzki dałam trochę różu ale nie za dużo i usta pomalowałam jej czekoladowym błyszczykiem. Włosy jej wyprostowałam i kiedy skończyłam pokazałam jej lustro. Okręciła się dwa razy wokół własnej osi i mnie przytuliła na znak wdzięczności. Uśmiechnęłam się tylko pod nosem z wyniku odwalenia dobrej roboty. Zadzwonił dzwonek do drzwi. To pewnie ten cały Chris. Życzyłam jeszcze siostrze dobrej zabawy i poszłam do swojego pokoju. Przez to całe zdarzenie zapomniałam o Zayn'ie. Kiedy doleci miał mi wysłać sms'a . Dawno nie śpiewałam więc poszłam na strych do pokoju. Wzięłam do ręki gitarę i usiadłam na stołku. Zagrałam kilka taktów (dop.aut. nie wiem czy to tak się nazywa) i dołączyłam do tego śpiew.

There's a fire starting in my heart,
Reaching a fever pitch and it's bringing me out the dark,

Finally, I can see you crystal clear,
Go ahead and sell me out and a I'll lay your ship bare,
See how I'll leave with every piece of you,
Don't underestimate the things that I will do,

There's a fire starting in my heart,
Reaching a fever pitch and it's bringing me out the dark,

The scars of your love remind me of us,
They keep me thinking that we almost had it all,
The scars of your love, they leave me breathless,
I can't help feeling,

We could have had it all,
(You're gonna wish you never had met me),
Rolling in the deep,
(Tears are gonna fall, rolling in the deep),
You had my heart inside of your hand,
(You're gonna wish you never had met me),
And you played it to the beat,
(Tears are gonna fall, rolling in the deep),

Nie doszłam nawet do połowy piosenki Adele - Rolling in the deep, a zadzwonił mój telefon .
- Halo - jak zwykle nie spojrzałam na wyświetlacz.
- Tu Maddie . Jest sprawa.
- Jaka? - westchnęłam . Naprawdę nie chciało mi się dzisiaj nic robić .
- Przyjdź do mnie
- Nie chce mi się Maddie . Zrozum!
- Proszę cię. Proszę. To bardzo ważne
- Ale ... - nie dokończyłam
- Żadne 'ale' . Czekam na ciebie. Za 15 minut masz stać pod moim domem. - rozłączyła się . Nawet nie zdążyłam zaprotestować . Nie zostało mi nic innego jak wybranie się do Maddie. Wyszłam z domu i zakluczyłam drzwi, bo mamę wywiało do jakieś przyjaciółki na plotki a tata był jeszcze w pracy. Włożyłam słuchawki do uszu i nie wiadomo kiedy stałam pod domem Maddie. Zadzwoniłam do drzwi i otworzyła mi je jej mama. Była to miła kobieta z dużym poczuciem humoru . Zaraz ze schodów zbiegła Maddie i pociągnęła mnie do swojego pokoju . Posłałam uśmiech mamie Maddie i pobiegłam za Maddie.
- Więc co to za ważna sprawa?- spytałam a ta mi pokazała jakąś stronę z modelkami . Posłałam jej niezrozumiałe spojrzenie
- Ehh- westchnęła - Chodzi o to ... ale nie będziesz się złościć ?
- Mów - ponagliłam ją
- Jakiś czas temu wysłałam twoje i moje zdjęcia z tej naszej amatorskiej sesji ? Pamiętasz której? Tej przed wakacjami . No więc, wysłałam te zdjęcia i dzisiaj przyszedł list z zaproszeniem na sesję.
- O nie, nie, nie. Nie zgadzam się . Na żadne sesje się kategorycznie nie zgadzam . Mam już dość na głowie.
- Proszę cię. To dla nas wielka szansa. W liście napisali, że chcą z nami współpracować.- klęknęła przede mną i zrobiła oczy ''a la kot ze shreka'' - Zrób to dla mnie ! - nadal błagała. Nie potrafiłam jej odmówić. W końcu jedna sesja to nie tragedia
- Uff .. kiedy mamy tą sesje? - spytałam ze złością i nutką radości w głosie. Maddie aż podskoczyła i mnie przytuliła .
- Za miesiąc
- Ale tylko ten jeden raz - poinformowałam ją. Przytaknęła głową i posiedziałam jeszcze chwile u niej a potem poszłam do domu. Mama już wróciła więc przywitałam się i poszłam do siebie. Spojrzałam na telefon i akurat przyszedł sms : Zayn <3 . Uśmiechnęłam się i odczytałam wiadomość.

Zayn : '' Hej kotku ;* Jesteśmy już w hotelu . Kocham cię .<3
Ja : ''' Jak ci minęła podróż ? Ja ciebie też < 3 :** ''
Zayn : '' Spokojnie, oprócz parunastu wybryków i wygłupów Niall'a, które swoją drogą są męczące ;*
Ja : '' W takim razie ci nie przeszkadzam, odpocznij i pozdrów chłopaków <3 Kocham Cię ''

Nie uzyskałam już odpowiedzi więc wyszłam na balkon. Siadłam na płytkach i obserwowałam bawiących się dzieci w ogrodzie po przeciwnej stronie. Jak fajnie by było wrócić do tamtych chwil kiedy było się dzieckiem. Wszystko było proste bez żadnych zmartwień. Westchnęłam. Kiedy nie ma Zayn'a nie umiem sobie znaleźć miejsca. Poszłam spać, bo jutro mam samolot do NY o godzinie 7.00 i nie chce zaspać.

Rano:
Wstałam niechętnie ale jak mus to mus. Ubrałam się w TO , zrobiłam make-up i zataszczyłam walizkę na dół.
- Maamo ! Zawieziesz mnie na lotnisko ?
- A tak, tak . Ale zjedz śniadanie.
Poszłam zrobić sobie śniadanie . Moim posiłkiem były płatki z mlekiem ale nie miałam apetytu, więc próbowałam zjeść na siłę, bo moja mama co chwile na mnie zerkała. Jej zdaniem śniadanie to najważniejszy posiłek i powinnam go jeść. Kiedy zjadłam poszłam do pokoju po telefon i laptop . Tata pomógł mi włożyć walizkę do bagażnika a potem poszłam się z nim pożegnać .
- Połamania nóg córeczko - przytulił mnie . Uśmiechnęłam się i skierowałam się w stronę samochodu, w którym już czekała moja mama. Kiedy już byliśmy na lotnisku odnalazłam swoją grupę i kiedy przeszliśmy odprawę usiadłam razem z Alysą . Pogadaliśmy chwile ale potem Alysa poszła spać . Wzięłam z niej przykład i po 15 minutach usnęłam. Obudziły mnie słowa stewardessy o zapięciu pasów. Obudziłam Alyse i po wylądowaniu pojechaliśmy do hotelu. Konkurs mieliśmy jutro, więc dzisiaj pasowałoby zwiedzić miasto. Ale najpierw rozpakowałam się i poszłam do pokoju Alysy z zapytaniem czy by nie poszła ze mną . Zgodziła się . Uzgodniliśmy , że za 30 minut spotkamy się w głównym holu na dole.Wzięłam prysznic i przebrałam się w TO (ten zestaw po lewej stronie bez tych butów) i do tego założyłam supry. Rzęsy mocno wytuszowałam a usta maznęłam truskawkowym błyszczykiem . Byłam gotowa, więc wzięłam do ręki komórkę i zjechałam windą na dół. Alysy jeszcze nie było, więc chwile na nią poczekałam. Kiedy się zjawiła ruszyliśmy centrum handlowe .
____________________________________________________________________________________________________________
Hejj .
Na razie smętne te rozdziały, więc z góry przepraszam za to.
Jeżeli ktoś ma pytania niech kieruje na mój TWITTER @wspomnieniova.
A jeśli ktoś chce być informowany niech napisze w komentarzu pod notką swój nr GG lub twitter. Do wyboru do koloru . ; ))
Licze na komentarze. ; ]]]]]

wtorek, 21 lutego 2012

rozdział 23

Faye po operacji leżała w klinice jeszcze 2 tygodnie ale to tylko dlatego aby lekarze mieli stu procentową pewność, że jej organizm jej już w pełni zdrowy. Już jesteśmy w domu a ja niedługo mam ten cały konkurs. Nasza paczka nadal utrzymuje kontakt z Niall'em i Pheo. Naprawdę ich polubiłam a Niall przyjechał do naszego miasteczka na wakacje. Poza tym z Zaynem układa mi się wspaniale choć nie widzimy się zbyt często, bo ja mam próby i Alysa chce aby wszystko było perfekcyjnie dopracowane. A Maddie chyba spodobał sie Niall ale jeszcze z nią o tym nie gadałam. A najlepsze jest to, że Zayn, Harry, Liam, Louis i Niall strasznie się polubili i cała piątka miała spotkanie z tym dziwnym facetem, który zaproponował nam spotkanie. Okazało się, że to jakaś grubsza szycha z show biznesu i zaproponował chłopakom podpisanie kontraktu. (dop.aut. wiem że jest inaczej ale wyjaśnienia w notce ) Chłopaki nie chcieli podejmować tej decyzji od razu i pochopnie, więc powiedzieli mu że się zastanowią. W sumie dziwie się, że jeszcze nam nie powiedzieli co postanowili. Dzisiaj była środa. Minęła już prawie połowa miesiąca. Ehh , jak ten czas szybko leci. Poczułam pod poduszką wibracje i wyciągnęłam spod niej telefon. Spojrzałam na wyświetlacz : Zayn <3 .
~Heej - wymruczałam ospale
~Cześć. Śpisz? - spytał
~No tak jakby. Leże sobie. Ale nie po to chyba dzwonisz ?- uśmiechnęłam się
~Nie, nie tylko po to. Wpadłabyś do mnie o 15.00 ? - spytał
~A która jest teraz ?
~Yyy ... Jest 12.30
~Mhm. Ok, będę. Kocham Cię
~Ja ciebie też - rozłączył się.
Wywlokłam się z mojego cieplutkiego łóżeczka i poszłam do garderoby. Wybrałam jakieś krótkie czarne shorty i różową bokserkę z napisami. Poszłam wziąć prysznic a potem ubrałam się w przedtem uszykowane ciuchy. Przejechałam rzęsy mascarą a usta malinowym błyszczykiem i zeszłam na dół. Faye siedziała na fotelu w salonie i oglądała telewizje. Przywitałam się z nią i poszłam po szklankę soku pomarańczowego . Z ową cieczą wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie.
- Co tam ? - spytałam Faye patrząc niewidomym wzrokiem w okno
- Nic. Rodzice pojechali na zakupy. - oznajmiła
- Ok . Ja idę dzisiaj do Zayn'a o 15 . Idziesz ze mną ? - spojrzałam na nią kątem oka
- Nie . Pójdę się przejść do parku a potem może skocze na zakupy z Cornelią - oznajmiła i uciekła do pokoju. Cornelia to była jej przyjaciółka. Nie lubiłam jej zbytnio ale przecież nie będę wybierać przyjaciół Faye. Posiedziałam jeszcze i tak zrobiła się 15. Wróciłam się jeszcze do pokoju po telefon i ruszyłam w stronę domu Zayn'a. Drzwi otworzyła mi jedna z jego sióstr. Nie mówiłam przedtem ale Zayn ma 3 siostry. Poszłam do jego pokoju i cichutko zapukałam. Nikt nie odpowiadał, więc weszłam bez pozwolenia. Zayn leżał na brzuchu i słuchał głośno muzyki przez słuchawki. Nic dziwnego że nie słyszał jak pukałam. Powolutku do niego podeszłam i usiadałam na jego plecach. Chyba się zorientował że to ja ale nadal się nie odwrócił. Przyciszył tylko muzykę i czekał na mój ruch. Pochyliłam się nad jego karkiem i lekko go musnęłam.Odwrócił się tak, że teraz to siedziałam na jego brzuchu. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta. Pogłębił pocałunek i przewrócił mnie tak, że teraz to on pochylał się nade mną. Wplotłam rękę w jego włosy i przygryzłam lekko jego wargę. Uśmiechnął się tylko i nadal kontynuował. Zjechał ustami na moją szyję, a prawą rękę przyciągnął mnie bliżej łapiąc za kark. Kiedy skończył uśmiechnął się łobuzersko i zszedł ze mnie. Pogadaliśmy chwile o głupotach a Zayn nawet próbował zrobić mi kilka fotek ale się zasłaniałam rękami. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Spojrzałam pytająco na Zayna, bo nic mi nie mówił, że ktoś ma przyjść. Zayn nic nie odpowiedział tylko pociągnął mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Jak się okazało byli to chłopaki, Cassie i Maddie. Chłopaki kazali nam siąść w salonie na sofie i ich uważnie słuchać.
- Pamiętacie tego faceta w Nowym Yorku ? - zaczął Niall
- Tego sztywnego co zaproponował to spotkanie ? - dopytywała się Cassie
- Tak, tego samego- oznajmił Liam.
- Pamiętamy - oznajmiłam
- Co postanowiliście w sprawie tego kontraktu ? - spytała Maddie . Też byłam ciekawa ich decyzji.
- Nie przerywaj bo marchewka cię zje - powiedział Louis wychodzący z kuchni i jedzący porządną marchewkę. Spojrzałam na niego zdezorientowana. Zayn tylko złapał się za głowę.
- Ej. Zayn masz jeszcze tego kurczaka z przeszło tygodnia ? Tego co jadłem u ciebie tydzień temu i zostawiłem na później ? - spytał niespodziewanie Niall. Harry popatrzył na niego jak na głupiego ale Niall nic sobie z tego nie zrobił i poszedł do kuchni. Chyba nigdy się nie dowiem co zdecydowali. Nagle zrobił się jakiś hałas. Tylko ja, Maddie i Cassie siedzieliśmy na tej sofie jak głupie.
- Trochę sobie posiedzimy - wymruczałam pod nosem i usiadłam wygodniej. Chwile potem przyszedł Nialler z pełnym talerzem jedzenia. Czasami tak na niego mówiłam. Kiedy Harry opanował sytuacje w domu znowu zapanował spokój. Czasami było tylko słychać chrupanie marchewek przez Louis'a i mlaskanie Niall'a.
- Więc w związku z tym kontraktem postanowiliśmy, że się zgodzimy. Niedługo go podpisujemy, potem jedziemy trochę nagłośnić tą sprawę i tak dalej . Co o tym sądzicie. - oznajmił nam Zayn .W tym momencie wszystkie 5 par oczu chłopaków było skierowane na nas. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- To wspaniale- wykrzyczałam. Chłopakom jakby spadł kamień z serca. Chyba nie sądzili że będziemy robić im wyrzuty. Przytuliłam się do każdego z nich i potem chłopaki postanowili to uczcić. Nie chciało nam się iść na imprezę, więc postanowiliśmy na zwykły grill w ogrodzie. Chłopaki powiedzieli nam jeszcze kiedy podpisują kontrakt i okazało się że za 3 dni. Potem poszłam do swojego domu bo była godzina 17.00 a o 19.00 mieliśmy być u Zayna .
- Cześć - przywitałam się z mamą która była w kuchni i piła herbatę. - Gdzie tata ? - spytałam
- Cześć córuś. Tata pojechał do pracy po jakieś papiery, bo tymczasowo pracuje w domu. - nie pytałam się o nic więcej i poszłam do swojego pokoju. Włączyłam swojego laptopa i weszłam na takie strony jak twitter i facebook. Odwiedziłam jeszcze tylko kilka stron plotkarskich i poczytałam te bzdury. Dodałam kilka tweetów i tak zrobiła się godzina 18.00 . Wzięłam prysznic i ubrałam się w TO , zrobiłam lekki make-up i zeszłam na dół. Spytałam się Faye czy może by ze mną nie poszła ale czekała na Cornelie, bo ma u niej nocować. Oznajmiłam jeszcze mamie że będę nocować u Zayna i poszłam w kierunku jego domu. Zadzwoniłam i drzwi otworzył mi Louis. Powiedział, że Zayn się przebiera. Pogadałam chwile z nim . Zaczął mi tłumaczyć dlaczego warto jeść marchewki. W sumie zrozumiałam z tego tylko polowe ale mniejsza z tym .
- Co u Alysy . Bo ostatnio coś was razem nie widuje. ? -spytałam się go. Louis nagle jakby posmutniał.
- Nie jestem już z nią ale nie pytaj dlaczego- ugryzł kawałek marchewki.
- Przepraszam - uśmiechnęłam się ponuro i zszedł Zayn . Przywitałam się z nim buziakiem w policzek i zaczęła się schodzić reszta towarzystwa. Jego rodzinę gdzieś wywiało, więc mieliśmy cały dom dla nas. Razem z dziewczynami nakryłam do stoły w ogrodzie. Kiedy skończyliśmy usiedliśmy na trawie i podziwialiśmy poczynania chłopaków. Louis chciał aby upiec mu marchewkę ale Harry mu na to nie pozwolił. Trochę się posprzeczali ale na koniec i tak się słodko przytulili. Reszta wieczoru przebiegła w miłej atmosferze . Wydurnialiśmy się i opowiadaliśmy żenujące historie z naszego życia. Zaczęłam przypominać sobie to jak się z nimi poznałam. Zapoczątkowała to moja przeprowadzka . A nawiasem mówiąc takich przyjaciół to ze świecą szukać.Pamiętam nawet kiedy pierwszy raz poznałam Zayna . Poszła wtedy po szkole z Maddie do skateparku a Maddie mnie z nim przedstawiła.
- Jessica.. nie no. zawiechy dostała . Patrz się . Gumisiee lecą! - wydarł się Niall machając mi przed nosem rękę .
- Gdzie ? - oprzytomniałam patrząc na nich. Wszyscy wybuchnęli śmiechem a Zayn podszedł do mnie i mnie przytulił .
- O czym myślałaś ? - wyszeptał mi do ucha nadal mnie tuląc do siebie. Odeszliśmy kilka metrów od naszej wesołej gromadki.
- O tym jak się poznaliśmy. - od razu na mojej twarzy zagościł promienny uśmiech . Zayn też się uśmiechnął . Siadłam na huśtawce a zaraz po mnie uczynił to samo Zayn. Nic nie odpowiedział tylko mnie jeszcze raz przytulił. Złapał mój podbródek i spojrzałam w jego oczy . Nadal hipnotyzujące i głęboko brązowe oczy. Nim się spostrzegłam zaczął mnie całować . Całował czule ale i namiętnie .
- Kocham Cię - powiedziałam nadal patrząc w jego oczy - Obiecaj że jak już będziesz sławny to będziesz o mnie pamiętał i mnie nie zostawisz
- Ja ciebie też kocham i ani myślę aby cię zostawiać . Co ci przyszło do głowy Jess? - dopytywał
- Nic . Po prostu obiecaj
- Obiecuje - odetchnęłam z ulgą kiedy wypowiedział to słowo. Było już dosyć późno więc oznajmiłam wszystkim że pójdę się położyć spać do pokoju Zayna. Powędrowałam do jego pokoju, wzięłam prysznic i ułożyłam się na łóżku. Zayn pewnie pomagał sprzątać w ogrodzie. Nawet nie minęło 5 sekund i już byłam w objęciach Morfeusza.
Poczułam, że leże na czymś miękkim . Po dłuższej analizie stwierdziłam, że to klatka piersiowa Zayna bo się lekko unosiła. Otworzyłam jedno oko i zerknęłam na niego. Głowę miał lekko przechyloną w bok i wyglądał przy tym tak słodko, że nie umiałabym opisać tego własnymiLink słowami. Podniosłam się lekko nadal mu się przyglądając.
- Czemu się mi przyglądasz ? - spytał po około pięciu minutach nadal nie otwierając oczu
- Kocham cie - otworzył jedno oko. Pochyliłam się nad nim
- Kocham cie, kocham cie, kocham, kocham, kocham - wyszeptałam w jego usta. Pocałowałam go lekko ale szybko uciekłam aby nie mógł się przyssać . Zrobił zdziwioną minę a ja się tylko zaśmiałam
- Tak pogrywasz - mruknął z zadziornym uśmieszkiem myśląc zapewne, że tego nie usłyszę. Weszłam do łazienki jako pierwsza i wzięłam prysznic. Ubrałam się w TO , zrobiłam makijaż i wyszłam z łazienki . Podeszłam do torby w rogu pokoju, kucnęłam i schowałam kosmetyczkę. Wstałam i jakaś siła przygniotła mnie do ściany i mnie namiętnie pocałowała. Jak się okazało był to Zayn . Odwzajemniłam pocałunek. Zayn uśmiechnął się przy moich ustach. Kiedy chciałam go przyciągnąć bliżej oderwał sie ode mnie i wyszedł z pokoju . Bez słowa. Przyznam, że to było dziwne. Patrzałam jeszcze chwile na drzwi i uświadomiłam sobie, że to tak jakby kara za to co wydarzyło się rano. Zaśmiałam się po cichutku i zeszłam na dół. Wszyscy już siedzieli gdzie się dało. Osiem osób w jednym pomieszczeniu to jednak dużo .
- Może marchewki ? - spytał Louis zjawiając się ni stąd ni zowąd machając mi pomarańczowym warzywem przed oczami . Pokiwałam przecząco głową i przywitałam się z każdym. Czując czyjeś spojrzenie obejrzałam się dookoła i trafiłam na Zayn'a. Uśmiechnęłam się tylko łobuzersko i poszłam zrobić sobie śniadanie.

____________________________________________________________
Hejj. Więc tak . Postanowiłam, że nie usuwam bloga i mam zamiar prowadzić go godnie.A tak teraz to chce przeprosić że ten rozdział jesst taki krótki i nuudny . A teraz kwestia tego że chłopaki nie zaczynają kariery od X-Factor'a . Po prostu nie umiałabym ich tam umieścić i wgl . Chyba wiecie o co mi chodzi. Więc to chyba na tyle . Licze na komentarze

@wspomnieniova

niedziela, 19 lutego 2012

Rozdział 22

Byłam taka szczęśliwa !!!!!!!!Wszyscy moi przyjaciele cieszyli się ze mną :P.(sweet) Zayn mnie pocałował .Właśnie do mnie szła moja mam która była bardzo szczęśliwa .Przytuliliśmy sie .
- kiedy ona się obudzi-zapytałam
- kochanie na to potrzeba czasu-powiedziała- każdy organizm jest inny ale za około 2 godziny powinna odzyskać przytomność - A teraz idź do mieszkania nie możesz tu cały czas siedzieć , a nawet jak się obudzi nas do niej nie wpuszczą bo muszą jej zrobić wszystkie badania . Najwcześniej zobaczymy się z nią jutro po południu .
- No okej - uścisnęłam ją-
- To trzeba to uczcić !!- powiedział Harry
- No oczywiście . Ale najpierw musimy sie przebrań- powiedziała Maddi
- Nieee- powiedzieli chórem wszyscy chłopcy
- TAK , tak ale nie martwcie sięe ot będzie ekspresowe
- Taak jasne
- Poczekajcie chwile muszę kogoś zaprosić
- Kogo??- pytali
Ale ja już ich nie słuchałam bo prostu poszłam. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam śmiejących się Naila i Pheo gdy mnie zobaczyli od razu spowarznieli i spytali- i jak z Faye ??-
-Wszystko przebiegło dobrze_ uśmiechnęłam się Pheo była bardzo szczęśliwa bo to jej najlepsza przyjaciółka .
- to świetnie .
- Też się bardzo ciesze . Nail a może poszedłbyś to z nami uczcić naprawdę mi pomogłeś
- no okej. A kiedy??
- Gdzieś za godzinke przed szpitalem sie spotkamy??? -
Okej- Pa Pheo
- cześc . Miłej zabawy !
I poszłam do moich przyjaciół opowiedziałam im o Nailu i Pheo . I poszliśmy do hotelu . Tam walizki dziewczyn były wywrócone do góry nogami . I ubraliśmy się w:
Ja http://stylistki.pl/set-z-cytatem-143198/
Cassie http://stylistki.pl/bez-nazwy-71330/
Maddi http://stylistki.pl/sylwestrowo-nawet-d-d-142268/
Zrobiliśmy makijaż i trochę coś z tam z fryzurą bo chłopaki się dobijali i nie mieliśmy dużo czasu . Poszliśmy pod szpital tam stal Nail wyglądał świetne . Zdziwiło mnie że Jake i Maddi dziwnie się zachowywali . Jake był jakby załamany a Maddi to w ogóle już nie wiedziała co ze sobą robić. . Gdy odciągnęłam ją . Ona gdy zapytałam ją o co chodzi zaczęła płakać
- maddi powiedz mi !!
- jake..... on...
- Co ??
-Jake wyjeżdża . - próbowała zachować spokój- On wyjeżdża do Europy. To dla tego go tu nie ma. Wyjechał dzisiaj . I ta świnia powiedziała że nasz związek to była pomyłka i czas zokończyć rozumiesz pomyłka??Przytuliłam ja
- Maddi to bo prostu dupek . Ale nie możesz się załamywać jest wiel facetów i niektórzy są 100 razy fajniejszych przystojniejszych od niego:P Popatrz na Naila on jest świetny i jaki przystojny
- Masz racje nie będę sie przejmować dupkiem- i już szła ku Nailu który gadał z Zaynem Gdy tylkoo doszliśmy do klubu było widać że mu się spodobała . Okazało się że w klubie odbywa się konkurs karakoke wybierają oni pewną drużynę i ona śpiewa . Tańczyliśmy chwile gdy nagle mnie i cała paczkę w prost wyciągnęli na scenę podzieli nas na pewne mniejsze grupki które śpiewają poszczególne zwrotki . Spytali czy ktoś u nas u mnie na czymś grać okazało się że Nail i Harry grają na gitarze . Ja śpiewałam zwrotkę Z Zaynem a Maddi z Nailem a Cassie oczywiście Z Harrym . Refreny razem śpiewaliśmy . Zaczął Harry na gitarze zaczęła śpiewać Cassie miała śliczny głosik taki wprost anielskiYellow diamonds in the light
And we’re standing side by side As your shadow crosses mine
What it takes to come aliveIt’s the way I’m feeling I just can’t deny
But I’ve gotta let it go
Śpiewali razem z Harrym nieziemsko. Nikt nie mógł oderwać od nich oczu Patrzeli cały czas sobie w oczy . Refren był nasz wspólny

We found love in a hopeless placeWe found love in a hopeless place
We found love in a hopeless place
We found love in a hopeless place

Potem zaczęliśmy śpiewać my

Shine a light through an open door
Love and life I will divide
Turn away cause I need you more
Feel the heartbeat in my mind

Staliśmy naprzeciwko siebie i patrzeliśmy,y sobie w oczy I wtedy zrozumiałam!!! To jego głos słyszałam w swoich snach . Tylko jak??skąd mogłam ten głos znać . Ten niezwykły głos

It’s the way I’m feeling I just can’t deny
But I’ve gotta let it go

Gdy skończyliśmy zwrotkę on mnie pocałował . Uśmiechnęłam się przy jego ustach . śpiewali Maddi Nail . Takiego głosu jak ma nail ...... to wszystko było niesamowite wprost ludzie nie mogli od nas oderwać oczu. Nagle zaczeli bić brawo. A my zaskoczeni patrzeliśmy na nich jak na idiotów . Zażądali bisu więc zaśpiewaliśmy teraz coś innego :P Gdy zeszliśmy ze sceny podszedł do nas facet w garniaku . I zaproponował nam z nim spotkanie :P


-------------------------------------------------------------------------------------------------LOL pisałam to chyba 3 godziny z przerwami na latanie po domu i śpieaniwe skakanie na piłce jedzienie Sałatki pisanie na gg robienie niemca i wgl wygłupianie się loce:P buzioledodawajcie komy

INFORMACJA

Więc tak . Tu wspomnieniova . Zostałam sama, bo druga współautorka zostawiła mnie na lodzie. Więc mam pytanie do osób które czytają tego bloga. Czy mam dalej pisać to opowiadanie. Nie wiem czy to ma sens bo nie ma żadnych komentarzy. Ale są statystki i nawet dużo osób wchodzi dziennie na tego bloga. Odpowiedzi prosze kierować pod postem lub na mojego Twittera .
( @wspomnieniova )

. To dla mnie bardzo ważne . Jeśli nie będzie żadnych odpowiedzi usuwam bloga z opowiadaniem .
; //

piątek, 17 lutego 2012

Rozdział 21

Gdy dolecieliśmy była już noc już dawno nie można było wchodzić na oddział Faye . Pojechaliśmy więc do hotelu niedaleko szpitala tam zawsze się jak coś zatrzymywaliśmy . . Nie mogłam usiedzieć na miejscu . Włączyłam sobie piosenkę Rihanny na Ipode We found the love . . Uszykowała sobie ubraniana jutro żeby się tym jutro nie przejmować. Stwierdziłam że ubiorę się na niebiesko . Który jest ulubionym kolorem Faye . Uszykowałam TO. I położyła się w ubraniu na pościeli ręce wzięłam pod głowę . Co ja zrobię jak Faye coś się stanie. ??? Ona jest jednym z dla mnie najważniejszych ludzi na świecie . Bez niej to wszystko byłoby bez sensu.. Nigdy nie zapomnę naszych tańców przed lusterkiem w ręce trzymając szczotkę lub lakier do włosów mamy i udawaliśmy piosenkarki. Tylko z nią można jeździć na desce lub na rolkach całymi dniami żeby tylko popatrzeć na chłopaków do których i tak się nie odezwaliśmy . Nie ona musi żyć!!! Ona musi być ze mną:P. Zaczęłam płakać . I nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Śniły mi się różne dziwne rzeczy .
Szłam tunelem wszędzie było ciemno widziałam daleko tylko jedną małą smugę światła i jakiś głos z oddali . Tam ktoś śpiewał . Czułam że ja tam muszę biegnąć zobaczyć osobę śpiewającą . Gdy już miałam zobaczyć osobę która śpiewa już moja ręka była tam skad się wydobywa światło wtedy coś mnie obudziło . To mama pewnie już można do Faye zajrzeć. Ubrałam się szybko nic nie jadłam choć mama bardzo temu protestowała. Ale widziałam że ona i tak bardzo się martwi więc szybko jej to przeszło. Gdy doszliśmy do szpitala coś bardzo mnie ściskało w żołądku . Gdy rozmawialiśmy z lekarzem byłam przerażona . Powiedział że Faye się pogorszyło . I czekali do tego momentu cały czas jej pomagali ale się nie dało ta choroba jest bardzo zadka i jest jeszcze mało sposobów na jej leczenie . Została jej tylko operacja po której albo przeżyje albo to będzie jej koniec nie mogli tego zrobić wcześniej bo wtedy była jakieś jeszcze szanse bez podjęcia tego ryzyka teraz już ich nie ma . Faye jest bardzo słaba ale próbuje zachowywać się normalnie. Pozwoli mi już tam wejśc rodzice musieli szczegóły dopiąć . Gdy weszłam do sali zobaczyłam tam 2 łóżka w jednej leżała dziewczyna o czarnych włosach a obok niej siedział chłopak a w drugim moja Faye ktoóra na mój widok się uśmiechnęła . Szybko podbiegłam do jej łóżka i ją przytuliłam . Ona nie miła chyba dość siły i wogóle była tak chudziutka . Gdy się od niej odsunęłam usiadłam na jej łóżku .
-Jesssss poznaj to jest Pheope a to jest Nail jej kuzyn który dzisiaj do niej przyjechał. . - zaprezentowała nas- A to jest Jesss moja siodtra
- Hej
- Cześć - Odpowiedzieli
- Jak się czujesz Faye ??
- Hmmmm jak bym była jakimś dziwnym stworem o dwóch głowach i jednym okiem :P- na moje pytające spojrzenie krótko się zaśmiała i powiedział- wszyscy zachowają się dziwnie i tak głupio na mnie patrzą ja jestem normalna . Prawda Pheo ??
- Na tyle ile to możliwe . Po tym czasie co cię znam nie mogę stwierdzić czy jesteś całkowicie normalna bo kto normalny gdy śpi śpiewa jakieś piosenki??
Wszyscy się za śmiali .
- Pheo też miała tą operacje i zobacz jak dobrze wygląda wraca do zdrowia - powiedziała Faye -tylko musi tu jeszcze troche poleżeć żeby wszystko był pewne że wyzdrowiała a byłą w o wiele gorszej sytuacji niż ja jestem teraz więc Jess wyluzuj
Nic nie powiedziałam Gdy się do niej uśmiechnęłam właśnie weszła do pokoju pielęgniarka
- Faye mama wyraziła zgodę będziemy operować teraz muszę cię przygotować do operacji
Ze łzami w oczach pocałowałam ją w policzek widziałam że ona już nie jest taka pewna siebie. Przytuliłam ją do siebie ale wzrok pielęgniarki która była zniecierpliwiona mnie powstrzymał przed dłuższymi porzegnianami . I pomyśleć że ostatni raz teraz gadaliśmy
- Powodzenia Faye - krzyknęła Pheo na odjeżdżającą już dziewczynę
Chwile stałam na środku pokoju ale gdy patrzałam na współczujące spojrzenia rodzeństwa nie mogłam tam być dłużej . Wyszłam z stamtąd bardzo szybko ze łzami w oczach . Niedaleko drzwi usiadłam po turecku na ziemi a głowę oparłam o ścianę . Siedziałam tak chwile . Gdy zobaczyłam że podchodzi do mnie Nail otarłam dyskretnie oczy . I ku mojemu zaskoczeniu . Usiadł tak samo jak ja .
- jess , Poznałem przez ten tydzień Faye ona jest silna dobrze rozumiem co czujesz 10 dni temu czułem to samo . Pheo była w 100 razy gorszym stanie ona nawet była nie przytomna już . Rozumiesz 10 dni temu!! A teraz wygląda jak dawniej no może nie dokładnie ale chociaż jak ona z przed 2 miesięcy gdy ta choroba się zaczynała i z dnia na dzień jest coraz z nią lepiej .
- Ale co będzie jeśli to choroba wygra ???
- Nie bój się tak Jess to nic jej nie pomoże a tylko ty jesteś załamana . Musisz myśleć pozytywnie. Przepraszam ale miałem iść Pheo po sok. Potem pogadamy jak jej zaniose
- Okej . Dzięki :)
I wtedy zobaczyłam że przez korytarz idą moi przyjaciele jak z jakiegoś filmu wyglądali aj myślałam że śnie . Maddi i cassie jak mnie zauważyli od razu przybiegły mnie przytulić a ja nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę
- jak to??? Co wy tu robicie?? Ale jak??
- Gdy Zayn nam powiedział o twojej siostrze i nie rozumiem czemu wcześniej nam o tym nie powiedziałaś.... nie mogliśmy cię samej zostawić
- Ale taki lot bardzo dużo kosztuje . Przecież.
- okozało się, że Harry ma bardzo wpływowych rodziców- powiedziała Maddi- jego tata jest prezesem tej wielkiej firmy która ma filie koło naszego ulubionego sklepu
Harry tylko sie głupio uśmiechnął i wziął Cassie za rękę
- No co ??- zapytał- Chciałem żebyście mnie polubili za to kim jestem a nie za to ile mam na koncie :P
- Spoko - powiedziałam i uśmiechnęłam sie do niego - Dziękuje że przyjechaliście :)
- A właśnie jak tam z twoją Siostrą ??? - Zapytała Cassie
- Nie wiem !!! Jestem przerażona . Lekarz mówi że nie ma już innych szans na jej uratowanie niż ta operacja . Mama już się na nią zgodziła zabrali już ją bo była juz przygotowana na nią od kilku dni i tylko czekali na pozwolenie . Najgorsze że po tej operacji są tylko 2 możliwości albo przeżyje i wszystko będzie okej albo ona umrze . Strasznie się boje .
Casssie i Maddi od razu mnie jeszcze mocniej objeły . Gdy spojrzałam na Zayna był smutny i tylko na mnie patrzał ze współczuciem . Wiem że bardzo się o mnie martwi .
- Jadłaś już coś - Zapytała Maddi Gdy zaburczał o mi tak w brzuchu że wszyscy usłyszeli
- Nie chce mi się jeść . a poi za tym muszę tu być . Faye ma operacje za tymi drzwiami nie mogę sobie z stąd pójść
- Ile zzazwyczaj taka operacja trwa ???- zapyatała Cassie
- około 3 godzin zazwyczaj tak
- Kiedy się zaczeła??
- Nie wiem czy w ogóle się już zaczęła . Zabrali ją na nią ale wiadomo moze jeszcze nawet nie .
- No właśnie nie możesz jej teraz pomóc
- Ale ja z stąd i tak nie pójdę .
-Maddi idźcie do bufetu przeniesie coś Jess a ja z nią tu zostanę ,
- No okej. Zaraz będziemy Jess , Nie martw się już tak Jess
Gdy oni odeszli . Zayn mnie przytulił i pocałował . gdy pocałunek sie skończył oparłam głowę o jego piersi.
- Zayn ona musi żyć ja sobie nie wyobrażam sobie bez niej .\
- Jess musimy w to wierzyć .Pamiętaj że my zawsze przy tobie jesteśmy i cię nie opuścimy.
Przytuliłam się do niego mocniej . I zaczęłam płakać w jego ramionach czułam się taka bezpieczna .



Operacja trwała już 5 godzin . Byłam załamana moi przyjaciele cały czas mnie pocieszali . Cały czas byłam w objęciach Zayna . Moi przyjaciel to jedna z najpiękniejszych rzeczy jaka mnie w życiu spotkała . Wiem że zawsze mogę na nich polegać są dla mnie oparciem w trudnych sytuacjach . Gdy wyszła pielęgniarka wstrzymałam oddech strasznie się bałam gdy do nas podchodziła Zayn uścisnął mnie mocniej .
- Ty jesteś siostrą Faye ??
- Tak to ja??? I jak?? Czemu tak długo ??? Jak przebiegła operacja?? Czy ona żyje ??
- Spokojnie ! Operacja przebiegła pomyślnie . Były komplikacje ale zostały zażegnane teraz wszystko jest okej . Obudzi sie dopiera z a kilka godzin potem będzie musiała tu zostać około 2 tygodni a potem na co najmniej miesiąc wyjechać do sanatorium. . Ale jeśli będzie unikała niektórych sytuacji które i tak są mało spotykane po tej operacji choroba juz nigdy nie wróci .
Gdy to usłyszałam rzuciłam się Zayneowi w ramiona on podniósł mnie do góry i obrócił i całował . Byłam taka szczęśliwa.....


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział nudny bo nic się nie dziej ciekawego ale no cóż musiałam opisac cos o Faye. . Nie chciałam żeby Faye zginęła po co Jess miałaby cierpieć :P więc jej nie uśmierciłam .

Ps poznali już Naila więc grupa już się cała zna choć nie za dobrze

sobota, 11 lutego 2012

rozdział o20 !

Dzień po imprezie .

Impreza urodzinowa dla Maddie była niesamowita i co najważniejsze się udała. No może bez tego cyrku z Aqua i Harrym . Ale już jest wszystko dobrze. Wstałam z łóżka i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się w TO , zrobiłam lekki makijaż, a włosy związałam w wysokiego kucyka. Zeszłam na dół. Do zakończenia roku szkolnego jeszcze tylko 2 dni. Jakoś przeżyje, ale na razie muszę chodzić do szkoły. Poza tym samej w domu by mi się nudziło, bo Zayn też idzie do szkoły i nie miałby kto mnie odwiedzać. Zrobiłam sobie tosty i po skonsumowaniu posiłku wzięłam jeszcze swoją komórkę, deskę i wyszłam na dwór zakluczając dom . Przywitałam się z Zayn'em, który właśnie się znalazł obok mojego domu i poszliśmy do szkoły. Lekcje były nudne. Na prawie każdej lekcji, każdy uczeń robił co chciał. Oprócz matematyki, bo jeszcze rozwiązywaliśmy jakieś głupie zadania. Ale na szczęście już nie na ocenę bo jak to powiedziała : '' Macie dzień dobroci od pani Lucyfor '' . Tak właśnie. Nasz kochana pani od matematyki ma na nazwisko Lucyfor. Naprawdę koszmar. Po lekcjach szybko wzięłam prysznic i przebrałam się w czarne alladynki oraz fioletową trochę dużą koszulkę i pojechałam na deskorolce w miejsce gdzie spotyka się nasza grupa. Zmienił się plan i spotykamy się częściej bo przygotowujemy się na konkurs . Jeszcze dokładnie nie wiem gdzie ma się on odbyć i w jakim miejscu ale to szczegół. Przywitałam się z całą grupą i zaczęliśmy tańczyć. Zatańczyliśmy kilka razy nasz układ i dodaliśmy kilka nowych kroków. Alysa miała świetny pomysł bo wymyśliła aby każdy z grupy coś zatańczył z czego wyszedł nam jeszcze lepszy układ niż przedtem. Alysa oznajmiła, że w po zakończeniu roku robi u siebie imprezę aby grupa mogła się lepiej poznać. Ja jeszcze dobrze nie wytrzeźwiałam i wyspałam po imprezie urodzinowej dla Cassie a tu już następna impreza się szykuje. Można było zabrać kilku swoich znajomych. Po próbie udałam się do domu. Byłam padnięta. Przebrałam się w piżamę choć była jeszcze wczesna godzina i włączyłam laptopa. Poszłam jeszcze do kuchni po jakieś słodycze i wróciłam na górę . Odwiedziłam kilka stron plotkarskich, twittera i facebooka. Ostatni wpis Cassie : ''Impreza była super. Dziękuję Wam ;* <3 '' Aż się uśmiechnęłam pod nosem. Poszperałam jeszcze trochę w necie i nie wiadomo kiedy zasnęłam.

2 dni później

Dzisiaj zakończenie roku szkolnego. Szbko wstałam z łóżka i ubrałam się w wcześniej przygotowane UBRANIA . Zrobiłam makijaż efektu ''przydymionych'' oczu i wzięłam jabłko do ręki. Pożegnałam się z rodzicami, którzy już wrócili i wyszłam na zewnątrz. Czekał na mnie już Zayn ubrany w czarne spodnie i białą koszulę. Mogłam powiedzieć, że mam najprzystojniejszego chłopaka na całej kuli ziemskiej. Przywitałam go soczystym buziakiem i ruszyliśmy do szkoły. W szkole czekali już na nas Maddie z Jakiem i Cassie z Harrym. Dziewczyny ubrały się bardzo podobnie. Tylko że kolor ich sukienek był inny. Maddie ubrała się w TO , natomiast Cassie założyła TO . Obie wyglądały słodko . Wszyscy ruszyliśmy na świeże powietrze, gdzie dyrektor miał zamiar wygłosić taką samą mowę i długą jak co roku. Ku mojemu zdziwieniu życzył nam tylko udanych i bezpiecznych wakacji po czym rozeszliśmy się do klas . Wychowawcy jak zwykle trochę poględzili i byliśmy wolni. Dzisiaj szykowała się impreza u Alysy. Powiedziałam już o tym moim przyjaciołom i się zgodzili aby mi towarzyszyć. Był tylko problem z wyborem stroju. Problem każdej nastolatki. Było jeszcze wcześnie, więc chłopaki zadecydowali , że zabierają nas na pizze z powodu końca szkoły. Wszyscy najpierw mieli się iść przebrać do swoich domów i za równe pół godziny mieliśmy się spotkać w naszej ulubionej pizzerii . Przebrałam się w TO i poprawiłam swój makijaż. Gotowa ruszyłam najpierw do Zayn'a. Drzwi otworzyła mi jego mama . Była to miła kobieta z dużym poczuciem humoru. Przywitałam się z nią i ruszyłam do pokoju Zayna. Zapukałam, a kiedy usłyszałam ''proszę'' uchyliłam drzwi i weszłam do pokoju. Na środku swojego niebieskiego pokoju stał Zayn odziany w jedynie w swoje jeansy. Chyba szukał czegoś szukał. Kiedy rozejrzałam się po jego pokoju zalał mnie kompletny szok . Sama nie byłam czyścioszkiem ale jego pokój przeszedł najmniejsze oczekiwania. Ciuchy leżały porozwalane po całym pokoju, a nawet dało się znaleźć okruszki od pizzy i popcornu.Oprócz tego w doniczkach od kwiatków można było zauważyć papierosy. Nie mówiłam wcześniej ale Zayn jest nałogowym palaczem. Chciałam aby rzucił ten ohydny nałóg ale zdążyłam się do tego przyzwyczaić, choć wcale nie uważam, że robi dobrze paląc. Kiedy mnie zauważył wpił się w moje usta i przycisnął do ściany.
- Ślicznie wyglądasz - wymruczał do mojego ucha kiedy skończył mnie całować. Był bez koszulki więc mogłam poczuć jego mięśnie, które się stopniowo napinały. Kiedy znalazł swoją koszulkę mogliśmy opuścić jego dom i udać się do pizzerii. Wszyscy już na nas czekali. Jake jak zwykle zamówił swoją słynną pizze. Pogadaliśmy trochę aż temat zsunął się na plany na wakacje. Ja osobiście jeszcze nie miałam planów i Zayn chyba też nie . Ale to się okaże później. Kiedy dochodziła godzina 16.00 każdy rozszedł się do domLinku. Zostałam poinformowana, że na imprezę zawiezie nas Jake i mamy się u niego wstawić o godzinie 18.00. Jestem tylko ciekawa jak pomieści 6 osób w swoim aucie.
Zaczęłam się szykować do imprezy. Wzięłam prysznic i wtarłam w swoje ciało balsam o zapachu czekolady . Wysuszyłam włosy i lekko je pokręciłam lokówką. Ubrałam się w TO i zrobiłam lekki makijaż. Uważam, że efekt końcowy nie był taki zły.
- Kochanie - zawołała mama - Zayn przyszedł . Szybko zeszłam na dół tylko po to aby mama nie zaczęła opowiadać moich przygód w dzieciństwie. Pożegnałam się z mamą i ruszyliśmy do Jake'a . Jak się później okazało Maddie siedziała na przednim siedzieniu obok Jake'a, który był kierowcą . Cassie i Harry i Zayn siedzieli z tyłu a ja musiałam siąść na kolanach Zayn'owi. Kidy byliśmy na miejscu przedstawiłam Alysie moich przyjaciół i wtoczyliśmy się wgłąb domu. Po kilku drinkach, które wypiłam i zatańczeniu z Zayn'em w naszą stronę zaczęła się kierować Alyson z jakimś chłopakiem. Był dość ładny i był ubrany w czerwone spodnie i białą koszulkę. Harry i Zayn od razu powstawali z miejsc, a ja nie wiedziałam o co chodzi. Zaczeli się witać z nieznajomym chłopakiem i klepać po plecach . Później jak się okazało jest to chłopak Alysy i najlepszy kumpel Harrego i Zayn'a . Miał na imię Louis. Okazało się, że niedługo po przeprowadzce Harrego podążył za nim i też tu przyjechał . W miedzy czasie poznał Alyse i zostali parą . Razem z Harrym tworzyli dość śmieszny duet. Zatańczyłam jeszcze kilka razy z Zayn'em, z Harrym i nawet mogłam zatańczyć z Louis'em. Najlepsze w tym wszystkim było to, że dziewczyny się polubiły razem z Alysą.

Po imprezie :
Wstałam z bólem głowy i zeszłam na dół do kuchni . Przywitałam się z rodzicami ale niestety musiałam ukryć ból głowy. Kiedy wróciłam do domu już spali a nie chciałam mieć przypału. Tata ma hopla na punkcie alkoholu i gdyby się wydało, że wróciłam ledwo przytomna dałby mi taką karę, którą bym zapamiętała do końca życia. Wzięłam ukradkiem tabletki przeciwbólowe i szklankę wody. Poszłam się ubrać w krótkie jeansowe shorty i szarą bokserkę z dziwnym nadrukiem. Zaraz po tym usłyszałam jakiś hałas na dole. Jakby coś się potłukło . Zbiegłam na dół i widziałam jak rodzice biegają po domu. Mama była przestraszona a tata rozmawiał przez telefon . Podeszłam do niej i spytałam co się stało . Okazało się, że Faye się pogorszyło .Przytuliłam mamę, a tata kupował bilety na lot do Nowego Yorku . Faye jest tam w klinice. Mieliśmy lot na 17.00, więc tata kazał mi się iść pakować . Nie wiem ile tam będziemy, więc zadzwoniłam do Zayn'a
~Zayn, tu Jess. Przyjdź szybko .
~Jess. Coś się stało ? - dopytywał
~Przyjdź, proszę- głos mi zaczął drżeć.
~Niedługo będę - rozłączył się. Rzuciłam komórka w kąt i wróciłam do pakowania rzeczy. Po niecałych piętnastu minutach Zayn był już u mnie w pokoju. Wtuliłam się w niego bardzo mocno i zaczęłam po cichu szlochać w jego koszulkę. Usiedliśmy na łóżku, a Zayn głaskał mnie czule po włosach. Kiedy już się w miarę uspokoiłam zaczęłam mu mówić, że Faye się pogorszyło i o 17.00 lecimy do NY.
-A co mam powiedzieć wszystkim ? Harremu, Maddie, Cassie i Jake'owi?- spytał
- Prawdę . Są moimi przyjaciółmi, już dawno powinnam wyznać im prawdę. - spojrzałam w jego oczy .
- Ile zamierzacie tam być - kolejne pytanie z jego strony. Nie wiedziałam jak odpowiedzieć na to pytanie bo sama go nie znałam.
- Nie wiem Zayn. Nie wiem - powtórzyłam. Popatrzałam w jego oczy. Jak zwykle hipnotyzujące. Przybliżyłam się do niego i lekko pocałowałam. Rozwarł moje usta językiem i pogłębił pocałunek. Całował mnie tak jakby był to nasz ostatni pocałunek. Wplotłam swoją rękę w jego włosy a druga położyłam na jego karku. Popchnął mnie na łóżko nadal nie przestając całując. Kiedy skończył mnie całować znów spojrzałam w jego oczy .
- Kocham Cię - powiedziałam
- Ja ciebie też - uśmiechnął się i znów mnie pocałował.
Kiedy dochodziła godzina 17.00 tata kazał mi się zbierać do wyjścia. Zayn pomógł mi z walizką i wyszliśmy przed dom.
- Kocham Cię i zawsze będę . - powiedziałam
- Ja cię też - rozstanie było dla mnie najgorsze. Zaszkliły mi się oczy i przytuliłam się do niego. Odsunęłam się i jeszcze raz lekko go pocałowałam. Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy na lotnisko .

____________________________________________________________________
Hej . Tu wspomnieniova . Przepraszam od razu, że dziewczyna Louisa ma na imię Alysa i ma rude włosy. Po prostu tak wyszło. Jeśli ktoś ma wyobraźnie może sobie zamiast Alysy wyobrazić Eleanor. Wiem , że w rzeczywistości oni wszyscy się spotkali inaczej bo na scenie X-Factora ale ja z Karolcią - drugą współautorką tego opowiadania zadecydowaliśmy, że inaczej się potoczą losy Zayna i wgl. Następny rozdział zależy od Karoliny. Mam nadzieje ze rozdział wyszedł jako tako długi . A tu macie fotkę Alysy i Louisa :

Dodawajcie się do obserwatorów i komentujcie !!
Twitter

CDN



piątek, 10 lutego 2012

Rozdział 19

Myślałam że ją zabije ale gdy się rozbudziłam uświadomiłam sobie coś i rzuciłam się na nią i na pewno nie po to żeby ją zabić . Tuliłam ja do siebie skakałam prawie i krzyczałam WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!!. A w drzwiach stała Cassie uśmiechnięta opierała się o framugę drzwi stałam prawie tak że Maddi stała do niej tyłem . Mrugnęłam do niej a ona uśmiechnęła się chytrze . Już czas. Wprowadzić nasz plan w życie .
- Maddi , Maddi, Maddi !!....- krzyczałam
- Co ??- spytała się śmiejąc
- Rozmawiałam z Jakiem i powiedziała że oda nam cię najwcześniej wieczorem i to tak nie całkiem. To niesprawiedliwe!!!- i zrobiłam smutną minkę- No ale cóż.... wieczorem całą paczką idziemy na jakąś imprezę musimy to oblać . Bo w końcu będziesz za stara . Reumatyzm i te spawy. Nie wiadomo co będzie za rok...-przerwałam bo Maddi patrzyła się na mnie z powątpiewaniem więc tylko się uśmiechnęłam i zaczęłam ją prowadzić do szafy- Musimy wybrać ci jakieś nieziemskie ciuchy
- No okej
Razem z Cassie wzięliśmy się za jej szafę . Cały czas coś rozważaliśmy co ma założyć na czas z Jake'em a co na ,,imprezę'' . W końcu zdecydowaliśmy,że na imprezę założy bardzo sexowny strój złożony z sukienki która wygląda jakby to była osobno bluzka i spódniczka kurteczki i nieziemskich butów to wszystko będzie wygladało TAK za to na spotkanie z Jakiem wybraliśmy jej coś wygodnego bo nie wiadomo co też Jake wymyślił . Ubrała się w wygodną tunike o ślicznym kolorze i spodnie choć sylizacja prosta Maddi z upietymi włosami wygladała ślicznie . Ubrania dokładnie wyglądały TAK.
-Prezenty dostaniesz później a teraz leć bo się Jake dobija i w końcu mi dom zburzy . Tylko pamietaj o 20 u Jess masz przyjść i bez minuty spóźnienia i idziemy na imprezę - powiedziała uśmiechnięta Cassie .
Gdy tylko wyszła my odwróciliśmy do siebie i kiwnęliśmy głową do w swoją stronę co musiało wyglądać komicznie . Wyciągam już wcześniej uszykowane dla mnie ciuchy Cassie też swoje brała i poszliśmy się szybko przebierać . Ja ubrałam się w krótkie spodenki biały top i marynarkę i do tego turkusowe dodatki . Ubrania wyglądały TAK. . Wzięłam wyszczotkowałam włosy i poszłam do pokoju .Gdy zobaczyłam Cassie zaniemówiłam ubrała się świetnie kolor topu pasował do niej idealnie ona zawsze świenie wygląda w ciuchach , kwiaciastych' Ubrała sie w TO.
- Dobra to co najpierw robimy ??
- hmmm... mamy kupe roboty to może najpierw zrobimy liste rzeczy do zrobienia - powiedziałam
-Okej
Przypilnować catering
ustroić dom
odebrać prezent
sprawdzić muzykę
ustalić listę gości kto napewno przyjdzie i na razie nie przychodzi mi nic do głowy co mieliśmy zrobic ale sobie pewnie przypomnę - powiedziała Cassie
- Ejj to może Zayn z Harrym przypilnują cateringu i sprawdzą muzykę a my się zajmiemy resztą
Zadzwoniliśmy do chłopaków oczywiście się zgodzili -spróbowali by nie .
- dobra to do roboty to co pierwsze??
- Może ja odbiorę prezent a ty zaczniesz gości dzwonić czy przyjdą na pewno czy nie
- Okej
Rozeszliśmy się ja na pocztę a Cassie do mojego domu do chłopaków żeby jej trochę pomogli .
Gdy szłam na pocztę spotkałam wielu znajomych ale nie mogłam z nimi gadać mamy mało czasu!!!!
Odebrałam nasz prezent . I poszłam szybko do domu. Gdy weszłam od razu do mnie pobiegła Cassie
-POKAŻ, pokaż to cudo
-Już już sama byłam podekscytowana bo nie zawsze trzyma się w ręce torebkę Calvina Kleina . O której Maddi marzyła . Torebka wyglądała TAK Kupiliśmy ją całą czwórką a same z Cassie kupiliśmy jej srebrną bransoletkę z zawieszkami różnymi tylko 3 my wybraliśmy to literki J, M, C. Nie mieliśmy czasu więc zabraliśmy się do roboty . Ucałowałam lekko Zayna okazało się że chłopaki zgodzili się jeszcze zdzwonić do gości o potwierdzenie są kochani czyli została nam dekoracja. Wzięliśmy całe pudło ślicznie świecących świecidełek i zaczęliśmy je zawieszać po całym moim domu . żeby zrobić taki romantyczny nastrój napompowawszy mnóstwo balonów większość w kształcie serc . Zrozumieliśmy że musimy sie pospieszyć dekoracje były gotowe wyglądało to niesamowicie . Chłopaki poszli do swoich domów się przebrać a my pobiegliśmy do mojego pokoju się przygotować . Ubrałam się w TO Tylko bez sweterka . Gdy zrobiłam coś z włosami i umalowałam sie wyglądało to nieźle . Cassie jak zwykle wyglądała bajecznie Chciałabym wyglądać tak we wszystkim świetnie . A dokładniej ubrała się w TO. Skończyliśmy się malować ci przyszli znajomi. To Chris i Mag weszli i poszli do salonu zaraz potem przyszli następni gdzieś 10 minut potem przyszli Harry i Zayn wyglądali świetnie . Zayn mnie pocałował i załapał za rękę tak samo zrobił Hary z Cassie która po prostu promieniała . Przyszli chyba wszyscy których zaprosiliśmy . Oczywiście nie zapraszaliśmy Aqua ani Kate . Dostaliśmy sms będą za 5 min wszyscy się schowali za kanapami i w ogóle a ja zgasiłam światło czekaliśmy. Nagle ktoś wchodzi idzie powoli do salonu ja zaświecam światło a wszyscy krzyczą NIESPODZIANKA patrzymy a tu Aqua i Kate . Ja wściekła podeszłam do niech
-- Czego chcecie nie zostaliście zaproszone
- Przyszliśmy świętować urodziny Maddi kochana - Mówiła z fałszywym uśmieszkiem
Jak ja jej nie nienawidzę jej i Kate .
-Wynocha z stąd!!!
- Chcecie popsuć niespodziankę oni zaraz tu będą nie sądzę żebyś chciała to zrobić -i odeszła do Camerona i Janne
Dobra zgasiłam światło przecież co ona może zrobić?? I wtedy ktoś zaczął wchodzić do domu Weszli do pokoju a my z włączonym światłem przez Cassie krzyczymy NIESPODZIANKA Maddi zaskoczona a my we dwie biegniemy ją przytulić krzycząc WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO .Ona zachwycona przyjęła od wszystkich życzenia i prezenty my poszliśmy z prezentem jako ostatni i kazaliśmy jej otworzyć teraz bo chcieliśmy zobaczyć jej reakcja
- OMG Dziękuje wam zawsze chciałam taką mieć jesteście najlepsi
- Maddi jeszcze ja mam coś dla ciebie - powiedział Jake
I wręczył jej pudełko jubilerskie a w nim TO w oczach Maddi można było zobaczyć łzy
- dziękuje ci :* i się pocałowali
Impreza była świetna wszyscy bawili się znakomicie . Chłopaki świetnie poradzili sobie z muzyką a dekoracja dodawała takiej tajemniczości . Furorę zrobił tort z podobizna Maddi . Wszystko było idealnie tylko nie dało mi spokoju to że kręci sie tu Aqua i Kate . One coś kompinowały . Gdy staliśmy we trójkę i patrzeliśmy a wszystkich przez chwile bo wyrwaliśmy się chłopakom od tańca zobaczyliśmy jak Kate obmacuje Harrego stanęła za nim od tyłu i go przytuliła i jeździła po jego torsie a on sie jeszcze uśmiechnął . Chyba myślalł ze to Cassie . Cassie stanęła jak wryta gdy to zobaczyła przytuliliśmy ja trwało to tak w ogóle sekundyy ona się wyrwała i powiedziała tylko
- Nie idzie za mną
Nie wiedzieliśmy co robić i wtedy Harry się odwrócił i zobaczył że to Kate popatrzył tylko na nia z zaskoczeniem i wstrętem i odsunął ją od siebie i od razu z przerażeniem zaczął szukać w tłumie Cassie . Gdy spotkały się nasze oczy ja tylko wzruszyłam ramionami nie wiedziałam co robić on szybko z stąd wyszedł


CASSIE
Jak to możliwe w ogóle ?? Jak to się mogło stać ?? Dlaczego ona go obmacywała ??
Dlaczego on jej nie odrzucił ?? Co to ma znaczyć??Poszłam do pokoju Jess muszę pozbierać myśli położyłam się na jej łóżku . I wtedy ktoś wszedł . Kto to?? W pokoju było ciemno więc nie wiedziałam .
- Kto to??
- To ja Liam .
A jeden z najprzystojniejszych chłopaków w szkole Żadko gadamy zawsze jest otoczony Chardą dziewczyn a po za tym jestem tu dopiero 2 miesiące
- Co tam??- zapytał- Co tu robisz świetna impreza
- Dzięki , a jakoś tak nie mam ochoty teraz na taki tłum
- A może to przez KATE ?? Przepraszam ale widziałem wszystko. Nie przejmuj się tym mnie nie raz tak wkręciła ona i Aqua są w tym mistrzyniami nie przejmuj się nimi
- Łatwo powiedzieć
- no mówię ci ale wiesz co ja ci coś powiem- i udawał szept konspiracyjny że niby nikt ich nie usłyszał
- No dawaj - weszłam w tę grę i od razu poprawił mi się humor
- Kate i Aqua miały operacje biusty tyłka i nosa . Mowie poważnie mój ojciec jest chirurgiem plastycznym . A wierz mi ze plastikowe dziewczyny nikomu się nie podobają a one takie są więc się nie przejmuj . Ten twój Harry na pewno się tylko pomylił jak mógłby Miec taką dziewczynę jak ty a oganiać sie z innymi gdybym ja był na jego miejscu nie wypuścił bym cię nigdzie a z tego co wiem Harry nie jest głupi więc sie nie martw .
Przytulił mnie po przyjacielsku i wtedy właśnie wszedł Harry Od razu od siebie odskoczyliśmy . Ale on i tak był wściekły w jego oczach czaił się bo prostu mord no może nie aż tak źle że mord ale naprawdę ciężko .
Wytłumaczyłam mu wszystko że Liam mnie pocieszał i jeszcze był po jego stronie i trochę sie uspokoił on mnie przeprosił i powiedział że naprawdę nie wiedział że to Kate myślał że to ja go obejmuje gdy Liam poszedł my się pocałowaliśmy i przytyliśmy . A później zeszliśmy na dół bawić się .


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dodałam nowy rozdział lol
Dziękuje Mikusi za naszą spacerową burzę mózgów i za pomoc wymyśleniu wątku- love
Nie wiem może wezmę ten zakład co wymyślłaś przemyślę to:*
Dziękuje także Matii która wczoraj mnie rozbroiła że my z miką nie jesteśmy jej przyjaciółkami.... że my jesteśmy jej rodzina ( tak chociaż to zrozumiałam) to było piękne<3
Dodawajcie komy , Wchodzie , obserwujcie

czwartek, 9 lutego 2012

rozdział 18 .

Przeczytaj notkę na dole !!!

Obudziłam się na torsie Zayna . Lekko się odsunęłam i wstałam aby go nie obudzić. Przypomniałam sobie wczorajszy wieczór i od razu na mojej mordce pojawił się uśmiech. Poszłam wziąć szybki prysznic i ubrałam się w TO. Dzisiaj muszę iść do szkoły. W końcu się zgodziłam. Zrobiłam lekki makijaż i poszłam obudzić Zayna. Zeszłam na dół i wzięłam się za robienie śniadania. Nie chciało mi się wymyślać, więc zrobiłam zwykłe kanapki. Po chwili zszedł Zayn . Skonsumowaliśmy śniadanie i poszliśmy do garażu po deski. Zayn kiedyś zostawił u mnie swoją, więc nie było problemu. Ale i tak musieliśmy iść do jego domu, bo musiał się przebrać. W połowie drogi zapytałam Zayn'a.
- Nie wiesz czy tylko my idziemy do szkoły czy Maddie, Cassie, Jake i Harry też idą?
- Jake musi iść nie wiadomo z jakich powodów . A jak Jake idzie to Maddie też . Harry i Cassie dali sobie spokój .- oznajmił Zayn, Dalej się już nic nie odzywałam. Dojechaliśmy pod jego dom. Jego rodzice byli chyba w pracy bo nikogo nie było . Zaczekałam na niego w salonie i kiedy był już gotowy ruszyliśmy do szkoły.
Kiedy przekroczyliśmy budynek szkoły przywitałam się z Maddie i Jakiem . Stali przy wejściu. Pierwsza była matma. Z tą babą . Jak się znowu doczepi to nie wiem co jej zrobię. Weszłam do klasy i usiadłam z Maddie. Wreszcie przyszła baba jaga. Zaczęła sprawdzać listę obecności . Kiedy dojechała do mojego nazwiska uśmiechnęła się chytrze .
- Jessica Black - wywołała . Normalnie jak u lekarza lub gdzieś indziej .
- Tutaj - podniosłam rękę znudzona .
- A cóż się stało, że panna zaszczyciła szkołę swoją obecnością - oho, zaczyna się. Nie zdążyłam odpowiedzieć .
- Do odpowiedzi - wrzasnęła
- Ale jak? -wstałam z miejsca - Przecież są już wystawione oceny.
- Nie dyskutuj - posłusznie podeszłam do biurka . Zaczęła mnie pytać z pierwiastków itd. To umiałam . Ale i tak jestem lewa noga z matmy to dostałam jedynkę . Nie nowość . A mogłam zostać w domu i byłby święty spokój. Kiedy skończyła mnie męczyć chciałam iść do swojej ławki ale Aqua -( tak, ten plastik ma ze mną matmę), podstawiła mi nogę. Jak to ja się wywaliłam ale ściągnęłam jej te 20-centymetrowe jak nie więcej różowe szpilki i wyrzuciłam przez okno . Biedaczka będzie bosko chodzić. No chyba że w swojej różowiutkiej szafce ma jeszcze jedną parę.
- Black - to do mnie - Co to za zachowanie ? Do dyrektora- wyminęłam Aque morderczym spojrzeniem a babkę od matmy pozdrowiłam środkowym palcem . Ruszyłam do Bob'a . Chociaż tam będę mieć chwile spokoju. Przywitałam się z nim i biedaczek zaczął płakać, bo żółw mu zdechł . Miał na imię Olbrych . Biedaczek został zgnieciony przez grubą dupę Bob'a . Ale jak poczęstowałam go pączkiem to jakby się od razu rozweselił. Nawet mu posprzątałam na biurku. Lepsze to niż siedzenie z babą od matmy.
Reszta lekcji minęła nudno, nudno i jeszcze nudno. Po lekcjach do domu szłam sama. Zayn skończył lekcje wcześniej, a Maddie poszła gdzieś z Jakiem. Kiedy już znajdowałam się w domu poszłam się przebrać w coś luźnego . Przebrałam się w krótkie jeansowe spodenki i szarą bokserkę . Do tego założyłam czarne conversy i czarny full-cap. Zadzwoniłam do Alysy spytać się gdzie się spotykamy. Wzięłam deskę i ruszyłam we wskazane miejsce, bo było to niedaleko. Przywitałam się z grupą i pokazali mi układ. Nie był łatwy ale trudny też nie. Szybko załapałam poszczególne kroki i powiem, że nawet nieźle mi szło. Kiedy trening się skończył poszłam jeszcze do Alysy się spytać kiedy się spotykamy . Dowiedziałam się, że 3 razy w tygodniu bo układ nie był do końca gotowy . W poniedziałki, środy i piątki o godzinie 13.00. Kiedy doszłam do domu byłam padnięta . Dochodziła godzina 17.00 . Postanowiłam zadzwonić do rodziców. Poza tym od ich wyjazdu w ogóle nie zadzwonili i zaczynałam się martwić. Z babcią już wszystko w porządku ale wolą jeszcze zostać i ją przypilnować . Mam żal do siebie, że jej nie odwiedzam często a jest to naprawdę niezwykła osoba z dużym poczuciem humoru. Niestety nie dopisywało jej zdrowie. Poszłam na strych . Tak jak już wspominałam wcześniej miałam tam mały pokoik . Wzięłam go ręki gitarę i zaczęłam brzdąkać. Naszła mnie jakaś wena i pobiegłam do siebie do pokoju wzięłam szkicownik, ołówek i inne duperele i znowu wróciłam na strych. Siadłam na małym oknie z widokiem na drogę i zaczęłam rysować naszą paczkę: Harrego, Jake, Cassie , Maddie i Zayna. Po godzinie rysunek był skończony. Rysunek odłożyłam do szafki w biurku w swoim pokoju i poszłam na dół. Wzięłam sok z lodówki i siadłam przed telewizorem . Jak zwykle nic nie było, więc przełączyłam na kanał muzyczny i zaczęłam drzeć się jak opętana.To jakże interesujące zajęcie przerwał mi telefon .
~Halo - jak zwykle nie spojrzałam na wyświetlacz.
~Tu Cassie. Mam wolną chatę, więc jak chcesz to wpadaj do mnie.
~A Nick? - nie chciałam mieć z nim do czynienia. Nie wiadomo co ten wariat znowu wymyśli.
~Idzie na imprezę, tak, więc nie będzie nam przeszkadzać.
~Niedługo będę - rozłączyłam się.
Wzięłam swoją czarną torbę i spakowałam do niej piżamę i te inne duperele. Przebrałam się jeszcze w TO, zamknęłam dom i poszłam do sklepu po jakieś słodycze. Kiedy już kupiłam poszłam do Cassie. Czekałam jeszcze na Maddie przed jej domem, bo mi wysłała sms-a abym na nią zaczekała.
Kiedy byliśmy na miejscu przywitałam się z Cassie buziakiem w policzek. Maddie uczyniła to samo. Szybko pobiegliśmy do jej pokoju i rozpakowaliśmy smakołyki. Swoją czarną torbę rzuciłam w kąt. Trochę pogadaliśmy na temat chłopaków, potem zaczęliśmy obgadywać plastiki i ich gang : '' Jestem dziunia number ONE, luka za mną każdy pan'', a potem malowaliśmy sobie paznokcie i tak nam zleciał czas do północy. Potem zachciało nam się oglądać film i zdecydowaliśmy na Titanic. Może i byl stary i przereklamowany ale wszystkie trzy płakaliśmy w poduszki. Potem zasnęłam.
Szłam jakimś białym korytarzem, w którym było pełno ludzi nie zwracających na mnie uwagi. Szłam dalej aż dotarłam do wielkiego pomieszczenia. Było głośno . Większość ludzi była płci żeńskiej . Skakały i wymachiwały rękami. Szłam między nimi nie wiedząc co się dzieje. Szłam, aż doszłam pod coś rodzaju sceny. Zgasły światła a DJ wywołał jakiś zespół na scenę. Nie mogłam usłyszeć jaki bo przeszkadzał mi ten hałas wokół. Wszystko szumiało. Zaczęły lecieć pierwsze nuty piosenki i zaczął śpiewać jakiś głos . Nie mogłam go rozpoznać. Światła zaświeciły się ponownie i na scenie ujrzałam 5 osobników. Nie mogłam skojarzyć ani jednego. Nagle jeden przykuł moją uwagę. Miał czarne jak smoła włosy i ciemną karnacje. Zaczął śpiewać . Ten głos coś mi mówił. Spojrzał w moją stronę .
- Wstawaj Jess, wstawaj no - waliła mnie poduszką po twarzy Maddie .
- Co jest - spytałam niezbyt przytomnie.
- Jest trzynasta a ty jeszcze śpisz. Wstawaj- spojrzałam na nią z mordem w oczach bo nadal waliła mnie poduszką po twarzy. Widząc moje spojrzenie przestała i poszła na dół. Ja natomiast poszłam się doprowadzić do jako takiego stanu.

____________________________________________________________________
Dziękujemy wszystkim którzy to czytają . ! ! Ale moglibyście zostawić chociaż komentarz .

Twitter

środa, 8 lutego 2012

Rozdział 17

Jak on to zrobił????
Na dróżce którą szliśmy po bokach były lampiony które dawały delikatne światło . A wierzba ??? Cała była obwieszona światełkami . A pod tym  koc i koszyk z jedzeniem . Skądś jeszcze dochodziła jakaś muzyka .  Było jak w bajce . Nigdy nie wyobrażałam sobie czegoś takiego .  Z zachwytem spojrzałam  mu w oczy które uśmiechały się do mnie .
- No chodź już – i zaprowadził mnie na koc
Ja z niedowierzaniem szłam za nim .
-Ale jak ty to zrobiłeś…. Kiedy ? Skąd wiedziałeś …..
Nic nie powiedział tylko mnie pocałował . Jedna jego ręka była na moim policzku a druga na tali . Nie byłam bierna o to to nie . Wzięłam obie ręce na jego szyje i przyciągnęłam go jeszcze bliżej . I oddawałam jego pocałunki. Wiele razy się z nim całowałam . Ale teraz było wyjątkowo . Całował mnie z taką czułością . Nie wiem kto się pierwszy odsunął i ile trwał nasz pocałunek . Ale gdy spojrzałam w te jego hipnotyzujące oczy nie miałam wątpliwości że to nie jest jakieś tam zauroczenie to na pewno jest miłość . On też patrzył na mnie z taką czułością że sądzę iż też nie jestem mu obojętna chodź powiedział ze mnie kocha wtedy nie brałam tego na poważnie . Ale teraz wiedział, że spotkałam osobę, która będzie przy mnie w każdej chwili.
- No i jak podoba się ???
- I to jak? Skąd wiedziałeś że mi się spodoba . ???
- Mam swoje sposoby
Nic nie powiedziałam tylko się uśmiechnęłam i lekko go pocałowałam
- Hmmm. Noto może zobaczymy co mamy w tym koszyku
 - Okej
I trzymając się za ręce usiedliśmy na kocu . Ja oparła się o pień drzewa I patrzałam się jak Zayn rozpakowuje koszyk
- Hmmmm…. To od czego zaczynamy :
Może truskawki z bitą śmietaną , albo winogrona a może jakieś ciastka z kremem lub bitą śmietaną, mogę zaproponować czekoladki a także lody tylko n a nie musisz się szybko zdecydować bo się roztopią  mam też jakieś małe kanareczki A wolisz szampana czy wino??
- Otwórz szampana – powiedziałam z uśmiechem
- No okej
Zaczął z uśmiechem otwierać szampana oczywiście korek wybuchnął i padł na jedne z lampek ale nic się nie stało. . Nalał nam do kieliszków szampana i przysiadł się do mnie . Objął mnie jedną ręką w pasie a w drugiej trzymał szampana spojrzeliśmy na siebie .
- O czym myślisz ??- Zapytał
- hmmm… Jaką jestem szczęściarą że mam takiego chłopaka .- I pocałowałam go lekko w usta
- Nie zgadzał bym się z tym . Ale jeśli się już tak upierasz – I zaczął się śmiać – To za co  wypijemy toast??
- Hmmm.. Może za nas??
- Świetny pomysł
Wypiliśmy trochę szampana odłożyliśmy go i tak Się przytuliśmy że on siedział za mną a ja się o niego opierałam i byłam pomiędzy jego nogami .Wtedy spojrzałam na widok przed nami właśnie zachodziło słońce a woda którą było widać bo byliśmy dość na nisko położonym terenie blisko wody mieniła się wprost tysiącami kolorów  . To było magiczne miejsce
- To jak masz ochotę na truskawki ??
- Z tobą mogę jeść wszystko …
Wyciągnął z koszyka dwa rodzaje truskawek jedne w czekoladzie a drugie to których dobrał bita śmietanę. .
- No dobrze ty usiądź –zainstrułowałam  
Wzięłam truskawki. On się wygodnie rozłożył i patrzał ze śmiechem na mnie . Ja przybliżyłam się do niego .
-Może masz ochote na truskawkę??
- mhm….
Wzięłam jedną truskawkę w czekoladzie dałam mu gryza małego i tak go karmiłam troche mu oczywiście podbierałam gdy już myślał że mu znowu chce dać ja wtedy to brałam i go całowałam . Nieraz to on mi zabierał truskawki i mi dawał  . Raz gdy mu dawałam ten cwaniak złapał w zęby mój palec I zmusił mnie żebym go pocałowała . To jeden z najpiękniejszych wieczorów w moim życiu cały czas się śmialiśmy i całe twarze mieliśmy w bitej śmietanie i czekoladzie bo nieraz gdy Się śmialiśmy Nie trafialiśmy do ust drugiej osoby . Gdy truskawki się nam znudziły wyciągnęłam winogrono i wino bo szampan na ten już się skończył chodź jak zauważyłam Zayn był dobrze zaopatrzony i tego nam na pewno nie  braknie .. Winogronem rzucaliśmy sobie i próbowaliśmy łapać to w ustach nieraz nam się to udawało ale częściej nie. Ten mój cwaniak wziął jedno winogrono pomiędzy zęby i stwierdził że jeśli chce będę musiała sobie sama od niego wziąć . Próbowałam ale oczywiście on a ni myślała mi go oddać to był tylko podstęp i szybko wziął mnie w ramiona i przysunął do siebie . Oczywiście znowu się całowaliśmy . Gdy się odsunęliśmy moje oczy były lekko zamglone.
- To jak z tę twoją nową grupą taneczną ??- Zapytał
-Hmmm.. mamy się spotkać jutro po szkole o właśnie dzisiaj tez była szkoła prawda ???
- NO masz rację ale mi się bardziej podobało mieć ciebie w  ramionach i spać niż siedzieć i grać w karty i się nudzić . Czyli po południu jesteś zajęta??
- Tak ale to chyba tylko przez najwyżej 2 godziny . Mamy omówić szczegóły
- No to może nie pójdziemy jutro do szkoły . – zrobiłam skwaszoną minę Jess wiem że i tak tam cię wszystko wkurza a i tak nie ma lekcji
- Zayn mnie nie był w szkole od 2 tygodni
- I tak oceny są wystawione ,. A możemy posiedzieć trochę w dom iść na deske
Nie umiałam rozsądnie myśleć gdy on mnie obejmował więc zgodziłam się . Choć tak naprawdę i tak mi się nie chciało tam iść. Dobrze się złożyło .
- Jess mamy muzykę to może zatańczymy ??
Nie czekał na moją odpowiedzieć tylko wziął mnie za rękę i podniósł z koca . Stanęliśmy niedaleko i przytuliliśmy się ja położyłam mu głowę na ramieniu on swoją oparł o moja . Prawie nic nie wskazywało na to że tańczymy tylko to że powoli się ruszaliśmy że jeśli ktoś by się uparł mógłby to tańcem nazwać..
-Jess nie wyobrażam sobie żebym mógł być tutaj ani w ogóle gdziekolwiek z inną dziewczyną 
Podnosiłam głowę i spojrzałam w jego oczy 
- Kocham cię!!
- ja ciebie też Jess- i cały czas patrzył mi  w oczy .
 To była najszczęśliwsza najpiękniejsza najważniejsza chwila w moim życiu t końca jej nie zapomnę . Przez chwilę tylko patrzeliśmy sobie w oczy z czułością le potem się pocałowaliśmy . Siedzieliśmy razem, śmieliśmy ,sie przytulaliśmy aż w końcu zaczęliśmy zbierać się do domu . Zayn oczywiście spał u mnie. Zaczynam się czuć jakby u mnie mieszkał i mi  sie to bardzo podoba . I znowu zasnęłam w jego objęciach. 



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy 2000 odwiedzin dodawajcie komy 
Mamy nowego czytelnika  nie witam go tak serdecznie jak Miki bo on nam tylko wytyka błędy wrrrrrrrrrr 
Wiem że potem napiszesz coś do mnie z związku z tym co ty napisała ale co ....
Dodawajcie się do obserwatorów i piszcie komy czy wam się podoba

` rozdział o16 . ;]

Jak już Jake i Maddie do nas dołączyli poszliśmy na imprezę do klubu, który wcześniej ustaliliśmy. Kiedy byliśmy już w środku chłopaki poszli zamówić jakieś napoje. Kiedy atmosfera się trochę rozluźniła razem z Zaynem poszłam na parkiet. Zaraz po nas dołączyli Harry z Cassie i Jake z Maddie . Prawie całą imprezę przetańczyłam z Zaynem. Widziałam jak w jednym z kątów Harry i Cassie wymieniają DNA. Uśmiechnęłam się tylko na ten widok i wróciłam do tańczenia z Zaynem . Po którejś tam piosence postanowiłam oddychnąć i się czegoś napić . Widziałam jak jakaś laska się do niego klei ale nie zważałam na nią specjalnie uwagi . Wiedziałam, że Zayn mnie kocha. Chociaż nigdy mi tego nie powiedział . Ja mu też nigdy nie powiedziałam, że go kocham. Dlaczego ? Powiem mu, ale nie dzisiaj. Troszkę wypił a ja poczekam na odpowiedni moment.
- Nie tańczysz? - spytała rozpromieniona Maddie prosząc barmana o szklankę coca-coli. Maddie piła bardzo mało. Wręcz nie cierpiała alkoholu. Piła tylko czasami na jakiś uroczystościach czy okazjonalnie .
- Przyszłam tylko się napić.- odpowiedziałam - Wiesz może która godzina?- spytałam
- Jest trzecia nad ranem - odpowiedziała spoglądając na swój zegarek .
- Aha .- odpowiedziałam.
Czekaj , wróć, ciągnij stop.
- Już - spytałam zaskoczona . Maddie też nie ukrywałam swojego zaskoczenia.
Poszłyśmy szukać chłopaków . Wszyscy siedzieli w jakimś kółku i pili piwo. Byli już nieźle wstawieni. Razem z nimi była Cassie. Wyglądało to dosyć śmiesznie, bo Harry leżal twarzą w strone cycków Cassie, a ta znowu go głaskała po łepetynie . Jake i Zayn mieli głowy obok siebie i najwidoczniej spali . Dziwię się, że nie przeszkadzał im ten hałas wokół. Kiedy Cassie nas zauważyła jak podążamy w ich strone odetchnęła z ulgą.Ja poszłam obudzić Zayna a Maddie Jake.
- Zayn, Zayn, kochanie . Pobudka - próbowałam go obudzić. Szturchnęłam go jeszcze parę razy ramieniem i wreszcie się obudził . - Zbieramy się - oświadczyłam.
- Buziiii - przeciągnął i wstał wyciągając w moją stronę dziubek .
- W domu-odpowiedziałam
- Mmm. w domu - powtórzyl po mnie mrucząc. Wzięłam go pod ramię i wyprowadziłam z budynku, w którym znajdowała się impreze. Mieliśmy niedaleko do domu, więc dzwonienie po taksówkę, by się nie opłaciło . Chłopaki się za bardzo rozkokosili bo zaczeli śpiewać .
Przyjdź do mnie nago-nagodzinę ósmą ..
Będę nagi-nagitarze grał ..
Pokaże Ci chu-chustęczkę ..
A ty mi pi-piłeczkę ..
Nauczę cię ruchu-ruchu drogowego ..
Będziemy mieć dzieci .. z klocków lego ..
To będzie coś miłego i przyjemnego ..
Nawet nie próbowaliśmy ich uspokoić bo razem z dziewczynami sikaliśmy ze śmiechu z ich tańca. Oczywiście w przenośni. Najpierw do domu zmyli się Harry i Cassie. Potem Maddie i Jake a na końcu ja z Zaynem. Było już późno, a jego mama na pewno wie, że poszedł na imprezę,więc postanowiłam, że będzie spał u mnie. Rodziców nie ma, a poza tym nie puściłabym Zayna samego do domu, bo jeszcze by zwiał na jakąś inną imprezę.

- Zayn, proszę Cię . Jestem zmęczona i chciałabym iść spać a ty mi tego nie ułatwiasz. - od pół godziny próbowałam iść spać ale Zayn cały czas mi przeszkadzał i to uniemożliwiał
-Obiecałaś buuzii - fochnął się . Nie no, jeszcze tego mi brakowało . Fochnięty Zayn.
- Nie bo śmierdzisz . Rano ci dam buzi - wymruczałam spod poduszki.
-Już jest rano Jess. Jeden całus, prosze - błagał. Obróciłam się w jego stronę, bo byłam plecami do niego.
-Jeden - zażądałam . Przybliżyłam się do niego i cmoknęłam go lekko w usta. Niestety nie zdążylam się oddalić bo przylepił się jak rzep do dupy. Nie stawiałam oporów i odwzajemniłam pocałunek . Nagle Zayn jakby zastygł .Oddaliłam się od niego i otworzyłam oczy. To co zobaczyłam mnie kompletnie zszkokowało. Zayn spał sobie lekko pochrapując. Zaśmiałam się cichutko i wzięłam z niego przykład. Nie minęło 5 minut i byłam w krainie Morfeusza.


Obudziłam się o 15 . Zayn jeszcze spał . Z reszta mu się nie dziwię . Nie bolała mnie głowa a to była nowość. Otworzyłam okno bo było bardzo duszno. Pogoda dopisywała i świeciło słoneczko, więc wzięłam z szafy wyciągnęłam TO i zeszłam na dół zrobić śniadanie. To raczej powinno być drugie śniadanie ale pomińmy ten fakt.
- Ała, ała, ała . - mówił Zayn schodząc ze schodów i łapiąc się za głowę. Wzięłam szklankę z wodą i tabletkami na ból głowy i mu podałam.
- Dziękuję - uśmiechnął się krzywo. Przyniosłam jeszcze śniadanie do salonu i mu podałam. Swoje już zjadłam.
- A ty nie jesz ?- spytał zdziwiony
- Już jadłam - odpowiedziałam przełączając w telewizji na MTV. Jakoś nie miałam humoru . Mam nadzieję, że szybko mi minie ten nieznośmy humorek.
- No dalej - machał mi przed nosem kawałkiem tosta. - Leci samolocik, łuhuu - nie dawałam za wygraną . Więc postanowiłam zmienić temat, mając nadzieję, że nie będzie próbował wcisnąć we mnie kawałek kanapki .
- Pamiętasz coś z wczoraj . Pff- dziwnie zamachałam rekami - Z dzisiaj ? - spytałam zaciekawiona jego odpowiedzią
- No tylko tyle, żę tańczyliśmy a potem poszłaś się napić i widziałam jak gadałaś z Maddie, a potem film mi się urwał - stwierdził przyglądając mi się i opróżniając swój talerz.
- A pamiętasz to jak się całowaliśmy i zasnąłeś? - zaczęłam się śmiać z jego miny . Była nie do opisania. Podszedł do mnie ale ja nadal się śmiała.
- Zawsze możemy to nadrobić - wyszeptał mi do ucha i sunął nosem po moim policzku - uspokoiłam się i postanowiłam zadać mu jeszcze jedno pytanie
- A jak znowu zaśniesz ?- ledwo powstrzymywałam się od wybuchu śmiechu.
- Zasnę z tobą - wymruczał pochylając sie nade mną . Popatrzyłam mu się w oczy. Nigdy się nie zmienią . Te same czekoladowe i hipnotyzujące tęczówki. Pocałował mnie na co ja pogłębiłam pocałunek .
Zayn jeszcze trochę u mnie posiedział i poszedł do domu. Zapewne poszedł spać . Zachciało mi się coś słodkiego do jedzenia, a że nic nie było to wzięłam jakieś drobniaki i ruszyłam do sklepu. Poszłam przez park. Przy okazji się trochę dotlenię. Idąc jedna z alejek zauwazyłam jakąś grupę, która najprawdopodobniej tańczyła dancehall. Z tego co mi wiadomo jest to taniec wywodzący się z Jamajki ale nie jestem pewna oraz jest on odmianą klasycznego reggae. Jest bardzej odważniejszy niż te wszystkie inne, bo mają take ''dzikie'' ruchy. Jakaś babcia, która stała obok mnie zaczęła te wszystkie dziewczyny wyzywać. Ale mi się podobało. Nagle jedna dziewczyna zwołała całą grupę i coś szeptali. Jedna z dziewczyn podeszła do mnie. Była chyba liderką grupy albo instruktorką . Z resztą nieważne. Podeszła do mnie i się przedstawiła. Wyróżniała się, z płomiennych rudych kępów włosów, które swobodnie owijały jej twarz. Dowiedziałam się, że ma imię Alysa.
- To ty jesteś tą dziewczyną, która wygrała wczora w tym barze 10000 dolarów? - spytała grzecznie
- Tak, a o co chodzi?
- Potrzebujemy jednej tancerki. Jeśli byłabyś chętna to byłoby nam naprawdę bardzo miło. Mamy zamiar startować w konkursie lecz nie pełnego składu. Więc jak?- spytała z nadzieją? Chociaż tak w prawdzie mówiąc dniami nic nie robię a niedługo wakację, więc byłoby miło spróbować nowych przeżyć.
- Ok . Zgadzam się. Zapisz sobie mój numer to do mnie zadzwonisz i mi powiesz gdzie się spotykacie na próby . Wymieniłyśmy się numerami i ruszyłam do sklepu. W międzyczasie zadzwonił telefon.
-Hej kotek - odezwał się Zayn.
- Hej. Co tam ? Nie spałeś ?- spytałam zdziwiona. Zayn wprawdzie mówiąc zawsze po imprezie odsypiał.
- Dzisiaj wyjątkowo nie. Bedę u cb o 20.00 i masz byc gotowa na niespodziankę.- złapałam się za głowę.
- Ach tak. Nie powiesz mi gdzie idziemy? - dobrze wiedziałam, że mi nic nie powie ale zawsze warto próbować.
- Zobaczysz.
-Uff.ok . To chociaż powiedz jak mam się ubrać?
- Wygodnie . Ja muszę kończyć . pa
-Pa - pożegnałam się i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Szybko pognałam do domu i spojrzłam na zegarek w komórce. 18.00 . No pięknie . Jak się nie wyrobie, to biedny Zayn będzie czekal. Poszlam wziąć prysznic. Ciało nasmarowałam balsamem czekoladowym . Potem ciało owinełam ręcznikiem i poszłam do garderoby wyszukać jakiś sensowny strój . Wygodny strój, wygodny strój - mruczałam i szukałam czegoś ''wygodnego''. Postanowiłam założyć TO . Tylko nie zakładałam tych butów tylko balerinki. ( dop.aut. tej chustki tez nie było ) . Moje falowane włosy wyprostowałam i zrobiłam lekki make-up . Przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam znośnie. O równej 20.00 zjawił się u mnie Zayn. Otworzyłam mu drzwi i zaatakował mnie zapach jego perfum.Nie były jak te wszystkie męskie rażące w nos, i mocne perfmy. Jego były inne. Delikatne.
-Ślicznie wyglądasz - pocałował mnie w policzek. Złapał mnie za rękę i poszliśmy. W większości rozmawialiśmy i się wygłupialiśmy. Nagle Zayn stanął za mną i zawiązał mi oczy jakąś chustką
- Czy to konieczne ? - zapytałam przestraszona
-Ufasz mi ?- spytał
- Prowadź. - szliśmy jakiś czas gdy nagle ściągnął mi chustkę . Znajdowaliśmy się na jakimś klifie. Była tu jedna płacząca wierzba a pod nią koc z różnymi smakołykami.
__________________________________________________________________
Sorry ale nie chce mi się poprawiać błędów gramatycznych i ortograficznych.

Właśnie się dowiedziałam wraz z Karoliną że mamy czytelnika płci Męskiej . Dziękujemy za uwagę .

Twitter

CDN

poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozdział 15

Gdy wszyscy wyszli i zostaliśmy sami z Zaynem  siedliśmy na kanapie włączyliśmy jakiś film on mnie przytulił tak, że prawie na nim leżałam . W ogóle nie zwracaliśmy uwagi na film , zaraz tak się odwróciłam żeby by być twarzą do niego . Patrzałam na jego uśmiechniętą do mnie twarz . Przysunęłam się do niego i sie pocałowaliśmy. . Gdy nasze usta sie dotknęły uśmiechnęłam  sie . Jego usta są nieziemskie . Uwielbiam go całować . Gdy skończyliśmy dalej patrzeliśmy sobie w oczy.....
- To jak Jess za tydzień koniec roku co robimy w wakacje ???- Uśmiechną się do mnie i potarł swoim nosem o mój
- Hmmm.. Wiesz może pójdziemy na spontana .- Uśmiechnęłam sie do niego - Mamy gorszy problem
- Jaki??
- Co robimy dzisiaj .
- No to tak . Przepraszam ale za chwilce będe musiał lecieć ale mama każe mi robić jakąś przymiarkę na rocznice ślubu mojej chrzestnej . Wiem, że to nudne ale może pójdziesz ze ,mną ??- I uśmiechnął sie łobuziarsko . I jak tu można mu odmówić??
- No dobra . Chyba to przerzyje - Pocałowałam go lekko w usta - Ale co robimy potem . Przecież wieczorem będziesz wolny prawda ??
- Tak.
- To może pójdziemy na jakąś imprezę .
- No okej ale musisz mi coś obiecać
- Za to jutro na wieczór jesteś moja bo i tak już normalnych lekcji nie ma to po co się uczyć??
- Okeeej
- A co robimy jutro w takim razie ??
- a to jest niespodzianka
- Nieeee ja nie lubię niespodzianek . Nigdy nie mogę wytrzymać . Jestem za bardzo ciekawska
- Oj kochanie będziesz musiała ja cie nie powiem na pewno- I objął swoimi rękami moją twarz i pocałował  - Ja zraz będę musiała lecieć bo mama urwie mi głowę . A ty co będziesz robić gdy mnie nie będzie- I kolejny pocałunek
- NO wiesz dzisiaj Impreza to będę musiała opróżnić trochę sklepów
- Okej . Idziecie wszystkie ???
- Tak chyba tak-pocałował mnie w czoło apotem krótko w usta
- Dobra już lecę do zobaczenia wieczorem napisz mi o której się zbieramy . Miłych zakupów . Paaaaa
- Papa
Wzięłam sobie jabłko wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Maddi i Cassie . Umówiliśmy się,że za pół godziny spotykamy się u mnie i idziemy na zakupy . Skończyłam gadać dalej wcinałam obie jabłko i szłam na górę przebrać się w coś na zakupy . Zdecydowałam sie na TO. Wygodny strój w sam raz na buszowanie po sklepach. A po za tym uwielbiam te okulary do tego dzisiaj tak świeci słońce że bez nich się nie obędzie .
Uczesałam się jeszcze i zadzwonił do dzwonek  do drzwi, To Cassie . Uśmiechnięta wyglądała w dzisiejszym stroju nieziemsko choć zazwyczaj tak wygląda ale dzisiaj ona sama aż promieniała co nadawało jej takiego uroku .Kolory świetnie podkreślały jej cerę a dokładnie ubrała się w TO. Weszła do domu gadaliśmy chwile o głupstwach ale gdy usiadaliśmy na fotelach pijąc cole z puszki zapytałam się Cassie czy czuje coś podobnego do Harrego
- Wiem, że to idiotyczne , znamy się dopiero od jednego dnia nie mogę to uwierzyć . 24 godzinę a wydaje mi się że znam go od lat . Czuje się z nim świetnie . Cały czas mnie rozbawia . Jest świetny. Jeszcze z żadnym chłopakiem nie byłam tak blisko zawsze to byli tylko koledzy i mi to wystarczał ale teraz jest inaczej ja wiem że coś do niego czuje . Wiem że wydaje ci się że jestm idiotka jak można się w kimś zakochać w jeden dzień . Rozumiem cie ale ja nie umiem tego zmienić
- Cassie spokojnie ja cie rozumiem . Nie ważne że nie znacie sie długo ja z Zaynem znam się 2 miesiące a czuje też jakby całe lata . To nieważne , nie możesz tego zatrzymywać bo wydaje ci się to dziwne jeśli czujesz że chcesz z nim to być z nim a nie .
I przytluliliśmy sie . I wtedy właśnie weszła Maddi .
-Cześć dziewczynki o czym rozmawiacie ??
- Hej . Mówimy o Harrym
- Mówiłam Jess że mi się spodobał i to nawet bardzo .A jak myślicie czy ja mu się podobam ??
- Pewnie nie odstępuje cię na krok
- Mogę ci przysiąc że on czuje to samo ale nie powiem skąd to wiem
Uśmiech Cassie był zniewalający widać było szczęście w jej oczach
- Dobra dziewczynki my tu gad gadu a ciuchy się znywają . Idziemy do sklepu !!!
- Okej . Psze pani


I poszliśmy na zakupy czułam się jak bohaterka  filmu Pretty Woman , który uwielbiam przymiarkom nie było końca co chwile coś nowego.   Kupiłam mnóstwo  rzeczy na imprezę śliczną sukienkę , kurtkę a buty są bo prostu nieziemskie . Kupiłam także coś na jutro też sukienkę tylko taką elegancką jakieś dodatki, kosmetyki , na koniec roku wybrałam też śliczny komplet i na wakacje kilka ciuchów jestem bardzo zadowolona z zakupów . Maddi wpadała n świetny pomysł i poszliśmy do takiego baru gdzie podają świetne lody i przeróżne soki a po za tym możne potańczyć o każdej porze. Zamówiliśmy lody ja moje ulubione czekoladowe toffi i o smaku sorbetu wiśniowe i sok grejpfrutowy . Czekaliśmy na zamówienia i oglądaliśmy tańczących na parkiecie . Prawie tańczyła grupa taneczna . Byli świetni. Robili takie zawody . Szukali osób do pojedynku ogólnie musieli znaleźć 10 par  do tańca żeby się,,pojedynkowali'' .Zwycięzca każdego pojedynku walczy z innym zwycięzcą i tak aż zostanie ich dwójka . Po sali chodziły 2 osoby i wybierały uczestników. Gdy podeszła do nas niska ładna blondynka i wybrała  mnie ucieszyłam sie bo uwielbiam tańczyć  . Dziewczyny pokazały że trzymają za mnie kciuk uśmiechnęłam się do nich. Podzielili nas na pary . Ja miałam zatańczyć z Dziewczyną krótkich czarnych włosach i jak się później dowiedziałam o imieniu Mag. Gdy nadeszła nasza kolej zauważyłam , że Mag jest naprawdę świetna . Gdy skończyliśmy byłam pewna że przegrałam ale nie wiem jakim cudem to zwyciężyłam . Potem tańczyłam jeszcze z kilkoma osobami i ku mojemu zdziwieni wygrywałam . Dziewczyny mi dopingowały jak zawodowe Chiliderki. Gdy doszło do tego że miałam zatańczyć w finale nie mogłam w to uwierzyć . Moim rywalem miał być chłopak o brązowych włosach o imieniu Ian . Tańczyliśmy do piosenki Danza Kuduro .Ta piosenka jest świetna mam ją na laptopie . Ian tańczył jak zawodowy tancerz . Ale ja nie dawałam za wygraną choć nie chodziło mi o wygraną i tak już wygrałam sama ze sobą nigdy nie odwarzyłabym się wystąpić przed publicznością ale ostatnio dziej się ze mną coś takiego że nie boję się niczego. Gdy mieli odczytać zwycięzce który dostanie nagrodę o wysokości 10000 dolarów nie przejmowałam się tym .
- Nasz konkurs wygrywa...........
I nagle nie wiedziałam  co sie stało nagle zaczęły się  brawa a do mnie leciały już szczęśliwe przyjaciółki dopiero potem uświadomiłam sobie że to ja wygrałam . Odebrałam czek . O kurcze ile ja mam teraz własnej forsy . Z dziweczynami wyszliśmy i szybko poszlisy do domu bo przcież już trzeba bedzie się szykować na imprezę ja cały czas oszołomiony i nie wiedziałam co tak napawdę się dzieje zadzwoniłam do Zayna i opowiedziałam mu o wszystkim pogratulował mi i słychać było że jest ze mnie dumny .Pogadaliśmy chwile i poszłam się ubierać . Ubrałam się w moje nowe nabytki czyli TO. bardzo podobała mi się ta sukienka . Uszykowałam sie i jak zwykle ktoś w tej  chwili zadzwonił do drzwi . No nie jak oni to robią ????? . Otworzyłam to był Zayn . Uśmiechnięty stał na progu, gdy chciałam go przywitać on bez słowa wziął mnie w ramiona i pocałował. Uwielbiam go. Lecz  niestety nasze obściskiwanie nie trwało długo ponieważ własnie przyszli następni do mnie  . To był Harry I Cassie i co mnie zdziwiło trzymali się za ręce. I tak ma być . Żeby wszyscy moi przyjaciele byli szczęśliwi !!!

Ciąg dalszy nastąpi .......................


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miałam zamiar napisać więcej no ale narazie mi się nie chce
Witamy nowego czytelnika czyli Mikę naszą koleżankę , która tyle się nasłuchała naszych pomysłów na rozdziały podczas naszych spacerów że postanowiła przeczytać nasze wypociny
WITAMY
Oglądaliście nasz film??? Jak się podoba??
Dodawajcie komy !!!
Obserwujcie nas
love

Mój film

niedziela, 5 lutego 2012

` rozdział o14 . ;]

Przywitałam się z nim buziakiem w policzek. Poszedł położyć torbę do mnie do pokoju. Kiedy go nie było przyszła Maddie z Jakiem. Czekaliśmy tylko na Cassie i Harrego. Oboje zjawili się z 10-cio minutowym spóźnieniem. Ale widziałam jak Cassie jest szczęśliwa, więc tylko mrugnęłam do niej porozumiewawczo i poszłam do jakieś picie.
-Pomogę ci - zaoferował się Zayn. Uśmiechnęłam się tylko. Wyjęłam szklanki, jakiś sok, kiedy poczułam ręce Zayna na mojej tali. Oparłam ręce o blat kuchenny i niedługo potem mogłam czuć delikatne pocałunki Zayna na mojej szyi. Odwróciłam się tak, że teraz stałam naprzeciwko niego. Jedną rękę wplotłam w jego włosy, a drugą położyłam na jego karku. Patrzeliśmy sobie w oczy przez dobre 5 minut. W końcu nie wytrzymał i przyssał się do mnie jak pijawka. Całował wolno, ale za to z uczuciem. Odwzajemniłam pocałunek. W tym momencie do kuchni wszedł Harry. Chciałam się oderwać od Zayna ale przyciągnął mnie jeszcze bliżej uniemożliwiając mi to.
- Oo.. widzę gołąbeczki, że niedługo po domu będą latać małe bachorki z gołą dupką - naśmiewał się Harry cały czas nawijając i się na nas bezczelnie gapiąc. Chciałam tam do niego podejść i mu zdrowo walnąć ale szkoda nerwów. Przyciągnęłam Zayna jeszcze bliżej za kark na co on tylko przeciągle zamruczał. Harry uważał, że nic już nie wskóra tym swoim monologiem, więc wziął szklanki i sok, które leżały na stole i opuścił pomieszczenie. Po jakimś czasie wreszcie się od siebie oderwaliśmy. Oboje mieliśmy przyspieszone oddechy. Uśmiechnęłam się i razem przeszliśmy do salonu, w którym znajdowała się cała monarchia. Wszyscy siedzieli i oglądali horror kuląc się w fotelu lub na kanapie. Wpadłam na pewien pomysł i postanowiłam go przedstawić Zaynowi. Oboje wymknęliśmy się na dwór i przeszliśmy na tył domu . Miałam tam taras wychodzący do salonu. Założyłam bluzę z kapturem, a Zayn powtórzył po mnie tę czynność. Zapukaliśmy w szybę lecz chyba wszyscy którzy siedzieli w salonie nic nie usłyszeli albo myśleli, ze to w filmie. Zobaczyłam jak Zayn wyciąga telefon z kieszeni i się do mnie szczerzy. Zrobiłam pytająca minę . Wytłumaczył mi, abym podświetliła twarz telefonem i zapukała mocniej w drzwi. Zgodziłam się, więc razem z Zaynem tak też zrobiliśmy. Reakcja ich była natychmiastowa. Harry skoczył na ręce Jake'a i trząsł się ze strachu. Ja za to podpierałam się o ramię Zayna i śmiałam się wniebogłosy. Nie zauważyłam jak drzwi od tarasu się otworzyły i wyglądała za nich głowa Maddie a za Maddie cała szlachta. Trochę się uspokoiłam widząc ich poważne miny. Teraz to ja razem z Zaynem mieliśmy przestraszone miny. Zaczęli iść w naszą stronę a my się oddalaliśmy. W pewnym momencie poczułam jak ląduje w basenie. Wynurzyłam się wkurzona i teraz to oni mieli z nas polewkę. Poszłam się przebrać. Było już późno więc przebrałam się w piżamę. Kiedy zeszłam na dół w salonie nikogo nie było. Był włączony telewizor, więc go wyłączyłam i skierowałam się do kuchni. Siedział tam tylko Harry. Zayn pewnie też się przebierał po tym jak wpadliśmy do wody.
- Hej. Nie śpisz jeszcze? - spytałam się go robiąc sobie herbatę, bo mnie jakoś naszła ochota.
- Co byś zrobiła na moim miejscu gdybyś poznała dziewczynę, która ci się podoba i czujesz się przy niej sobą. Nie musisz udawać a znasz ją zaledwie jeden dzień?-spytał. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego pytania z jego strony.Usiadłam naprzeciwko niego z owocową herbatą w ręce.
- Powiedz jej to - odpowiedziałam. Dobrze wiedziałam, że chodzi mu Cassie . Poza tym widziałam jak na nią patrzy. Westchnął tylko i poszedł na górę spać uprzednio żegnając się ze mną. Posiedziałam chwilę i do kuchni wmaszerował Zayn w szarych spodniach, w kratkę od piżamy bez koszulki. Usiadł obok mnie sadzając siebie na kolanach.
-Nie wiedziałam, że masz 2 inne tatuaże oprócz tego jednego na lewej ręce- wymruczałam mu do ucha lekko dotykając jego drugiego tatuażu. Znajdował się on po prawej stronie. Drugi zaś też znajdował się po prawej stronie tylko niżej. Przejechałam wskazującym palcem od tego tatuażu wyżej do tego niżej.
-Chodź spać- wstałam z jego kolan i pociągnęłam go do mojego pokoju. Skoro jesteśmy razem to chyba nie warto spać osobno. Przecież mnie nie zgwałci.
- Dobranoc- powiedziałam i ułożyłam się na jego torsie.
-Dobranoc Jess- poczułam jeszcze jak całuje mnie w czoło. Potem chyba zasnęłam.

Rano wstałam jeszcze przed Zaynem. Podniosłam się lekko aby go nie obudzić i delikatnie pocałowałam w usta. Nie zdążyłam się nawet o milimetr odsunąć bo przyssał się do mnie jak pijawka . Nie spał chłopczyna. Ja już mu dam. Delikatnie przygryzł moją dolną wargę a moje serce wywijało dzikie pętle pod jego dotykiem.Poczułam, jak napiera swoimi ustami na moje, a po chwili jakimś cudem już nie leżałam na jego piersi, lecz znajdowałam się pod nim.Złapał mnie jedną ręką w talii i przyciągnął do siebie, drugą zaś położył na moim udzie i podciągnął je do góry. Moja dłoń błądziła w jego włosach, a druga spoczywała na klatce piersiowej.Stopniowo zapadaliśmy się coraz głębiej w pościeli.Zsunął usta niżej, najpierw całując mnie delikatnie wzdłuż linii szczęki, a następnie moją szyję, Kiedy skończyliśmy się całować uśmiechnął się zadziornie.
-Takie pobudki to ja mogę mieć codziennie - stwierdził . Pacnęłam go tylko lekko w tył głowy i poszłam się doprowadzić do stanu 'nie straszenia nikogo' . Wzięłam szybko prysznic i ubrałam się w TO. Dzisiaj niedziela. Przez ten wypadek i imprezę zapomniałam kompletnie o szkole. Po mnie do łazienki wszedł Zayn . Zeszłam na dół. Wszyscy chyba jeszcze spali więc zrobiłam naleśniki.
- Co tak ładnie pachnie - spytała Cassie wchodząc do kuchni .
-Naleśniki- odparłam.- Idź wszystkich obudzić, a ja nakryje do stołu .- położyłam naleśniki na stole, a obok tego położyłam sok pomarańczowy w dzbanku. Po chwili wszyscy siedzieli i zajadali się moimi naleśnikami. Około 13 w południe każdy się zmył do swojego domu . Jedynie Zayn był trochę dłużej u mnie.

_________________________________________________________________
CDN. Jeśli ktoś chce to informuje albo na TT albo na GG o następnym

Twitter