środa, 8 lutego 2012

` rozdział o16 . ;]

Jak już Jake i Maddie do nas dołączyli poszliśmy na imprezę do klubu, który wcześniej ustaliliśmy. Kiedy byliśmy już w środku chłopaki poszli zamówić jakieś napoje. Kiedy atmosfera się trochę rozluźniła razem z Zaynem poszłam na parkiet. Zaraz po nas dołączyli Harry z Cassie i Jake z Maddie . Prawie całą imprezę przetańczyłam z Zaynem. Widziałam jak w jednym z kątów Harry i Cassie wymieniają DNA. Uśmiechnęłam się tylko na ten widok i wróciłam do tańczenia z Zaynem . Po którejś tam piosence postanowiłam oddychnąć i się czegoś napić . Widziałam jak jakaś laska się do niego klei ale nie zważałam na nią specjalnie uwagi . Wiedziałam, że Zayn mnie kocha. Chociaż nigdy mi tego nie powiedział . Ja mu też nigdy nie powiedziałam, że go kocham. Dlaczego ? Powiem mu, ale nie dzisiaj. Troszkę wypił a ja poczekam na odpowiedni moment.
- Nie tańczysz? - spytała rozpromieniona Maddie prosząc barmana o szklankę coca-coli. Maddie piła bardzo mało. Wręcz nie cierpiała alkoholu. Piła tylko czasami na jakiś uroczystościach czy okazjonalnie .
- Przyszłam tylko się napić.- odpowiedziałam - Wiesz może która godzina?- spytałam
- Jest trzecia nad ranem - odpowiedziała spoglądając na swój zegarek .
- Aha .- odpowiedziałam.
Czekaj , wróć, ciągnij stop.
- Już - spytałam zaskoczona . Maddie też nie ukrywałam swojego zaskoczenia.
Poszłyśmy szukać chłopaków . Wszyscy siedzieli w jakimś kółku i pili piwo. Byli już nieźle wstawieni. Razem z nimi była Cassie. Wyglądało to dosyć śmiesznie, bo Harry leżal twarzą w strone cycków Cassie, a ta znowu go głaskała po łepetynie . Jake i Zayn mieli głowy obok siebie i najwidoczniej spali . Dziwię się, że nie przeszkadzał im ten hałas wokół. Kiedy Cassie nas zauważyła jak podążamy w ich strone odetchnęła z ulgą.Ja poszłam obudzić Zayna a Maddie Jake.
- Zayn, Zayn, kochanie . Pobudka - próbowałam go obudzić. Szturchnęłam go jeszcze parę razy ramieniem i wreszcie się obudził . - Zbieramy się - oświadczyłam.
- Buziiii - przeciągnął i wstał wyciągając w moją stronę dziubek .
- W domu-odpowiedziałam
- Mmm. w domu - powtórzyl po mnie mrucząc. Wzięłam go pod ramię i wyprowadziłam z budynku, w którym znajdowała się impreze. Mieliśmy niedaleko do domu, więc dzwonienie po taksówkę, by się nie opłaciło . Chłopaki się za bardzo rozkokosili bo zaczeli śpiewać .
Przyjdź do mnie nago-nagodzinę ósmą ..
Będę nagi-nagitarze grał ..
Pokaże Ci chu-chustęczkę ..
A ty mi pi-piłeczkę ..
Nauczę cię ruchu-ruchu drogowego ..
Będziemy mieć dzieci .. z klocków lego ..
To będzie coś miłego i przyjemnego ..
Nawet nie próbowaliśmy ich uspokoić bo razem z dziewczynami sikaliśmy ze śmiechu z ich tańca. Oczywiście w przenośni. Najpierw do domu zmyli się Harry i Cassie. Potem Maddie i Jake a na końcu ja z Zaynem. Było już późno, a jego mama na pewno wie, że poszedł na imprezę,więc postanowiłam, że będzie spał u mnie. Rodziców nie ma, a poza tym nie puściłabym Zayna samego do domu, bo jeszcze by zwiał na jakąś inną imprezę.

- Zayn, proszę Cię . Jestem zmęczona i chciałabym iść spać a ty mi tego nie ułatwiasz. - od pół godziny próbowałam iść spać ale Zayn cały czas mi przeszkadzał i to uniemożliwiał
-Obiecałaś buuzii - fochnął się . Nie no, jeszcze tego mi brakowało . Fochnięty Zayn.
- Nie bo śmierdzisz . Rano ci dam buzi - wymruczałam spod poduszki.
-Już jest rano Jess. Jeden całus, prosze - błagał. Obróciłam się w jego stronę, bo byłam plecami do niego.
-Jeden - zażądałam . Przybliżyłam się do niego i cmoknęłam go lekko w usta. Niestety nie zdążylam się oddalić bo przylepił się jak rzep do dupy. Nie stawiałam oporów i odwzajemniłam pocałunek . Nagle Zayn jakby zastygł .Oddaliłam się od niego i otworzyłam oczy. To co zobaczyłam mnie kompletnie zszkokowało. Zayn spał sobie lekko pochrapując. Zaśmiałam się cichutko i wzięłam z niego przykład. Nie minęło 5 minut i byłam w krainie Morfeusza.


Obudziłam się o 15 . Zayn jeszcze spał . Z reszta mu się nie dziwię . Nie bolała mnie głowa a to była nowość. Otworzyłam okno bo było bardzo duszno. Pogoda dopisywała i świeciło słoneczko, więc wzięłam z szafy wyciągnęłam TO i zeszłam na dół zrobić śniadanie. To raczej powinno być drugie śniadanie ale pomińmy ten fakt.
- Ała, ała, ała . - mówił Zayn schodząc ze schodów i łapiąc się za głowę. Wzięłam szklankę z wodą i tabletkami na ból głowy i mu podałam.
- Dziękuję - uśmiechnął się krzywo. Przyniosłam jeszcze śniadanie do salonu i mu podałam. Swoje już zjadłam.
- A ty nie jesz ?- spytał zdziwiony
- Już jadłam - odpowiedziałam przełączając w telewizji na MTV. Jakoś nie miałam humoru . Mam nadzieję, że szybko mi minie ten nieznośmy humorek.
- No dalej - machał mi przed nosem kawałkiem tosta. - Leci samolocik, łuhuu - nie dawałam za wygraną . Więc postanowiłam zmienić temat, mając nadzieję, że nie będzie próbował wcisnąć we mnie kawałek kanapki .
- Pamiętasz coś z wczoraj . Pff- dziwnie zamachałam rekami - Z dzisiaj ? - spytałam zaciekawiona jego odpowiedzią
- No tylko tyle, żę tańczyliśmy a potem poszłaś się napić i widziałam jak gadałaś z Maddie, a potem film mi się urwał - stwierdził przyglądając mi się i opróżniając swój talerz.
- A pamiętasz to jak się całowaliśmy i zasnąłeś? - zaczęłam się śmiać z jego miny . Była nie do opisania. Podszedł do mnie ale ja nadal się śmiała.
- Zawsze możemy to nadrobić - wyszeptał mi do ucha i sunął nosem po moim policzku - uspokoiłam się i postanowiłam zadać mu jeszcze jedno pytanie
- A jak znowu zaśniesz ?- ledwo powstrzymywałam się od wybuchu śmiechu.
- Zasnę z tobą - wymruczał pochylając sie nade mną . Popatrzyłam mu się w oczy. Nigdy się nie zmienią . Te same czekoladowe i hipnotyzujące tęczówki. Pocałował mnie na co ja pogłębiłam pocałunek .
Zayn jeszcze trochę u mnie posiedział i poszedł do domu. Zapewne poszedł spać . Zachciało mi się coś słodkiego do jedzenia, a że nic nie było to wzięłam jakieś drobniaki i ruszyłam do sklepu. Poszłam przez park. Przy okazji się trochę dotlenię. Idąc jedna z alejek zauwazyłam jakąś grupę, która najprawdopodobniej tańczyła dancehall. Z tego co mi wiadomo jest to taniec wywodzący się z Jamajki ale nie jestem pewna oraz jest on odmianą klasycznego reggae. Jest bardzej odważniejszy niż te wszystkie inne, bo mają take ''dzikie'' ruchy. Jakaś babcia, która stała obok mnie zaczęła te wszystkie dziewczyny wyzywać. Ale mi się podobało. Nagle jedna dziewczyna zwołała całą grupę i coś szeptali. Jedna z dziewczyn podeszła do mnie. Była chyba liderką grupy albo instruktorką . Z resztą nieważne. Podeszła do mnie i się przedstawiła. Wyróżniała się, z płomiennych rudych kępów włosów, które swobodnie owijały jej twarz. Dowiedziałam się, że ma imię Alysa.
- To ty jesteś tą dziewczyną, która wygrała wczora w tym barze 10000 dolarów? - spytała grzecznie
- Tak, a o co chodzi?
- Potrzebujemy jednej tancerki. Jeśli byłabyś chętna to byłoby nam naprawdę bardzo miło. Mamy zamiar startować w konkursie lecz nie pełnego składu. Więc jak?- spytała z nadzieją? Chociaż tak w prawdzie mówiąc dniami nic nie robię a niedługo wakację, więc byłoby miło spróbować nowych przeżyć.
- Ok . Zgadzam się. Zapisz sobie mój numer to do mnie zadzwonisz i mi powiesz gdzie się spotykacie na próby . Wymieniłyśmy się numerami i ruszyłam do sklepu. W międzyczasie zadzwonił telefon.
-Hej kotek - odezwał się Zayn.
- Hej. Co tam ? Nie spałeś ?- spytałam zdziwiona. Zayn wprawdzie mówiąc zawsze po imprezie odsypiał.
- Dzisiaj wyjątkowo nie. Bedę u cb o 20.00 i masz byc gotowa na niespodziankę.- złapałam się za głowę.
- Ach tak. Nie powiesz mi gdzie idziemy? - dobrze wiedziałam, że mi nic nie powie ale zawsze warto próbować.
- Zobaczysz.
-Uff.ok . To chociaż powiedz jak mam się ubrać?
- Wygodnie . Ja muszę kończyć . pa
-Pa - pożegnałam się i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Szybko pognałam do domu i spojrzłam na zegarek w komórce. 18.00 . No pięknie . Jak się nie wyrobie, to biedny Zayn będzie czekal. Poszlam wziąć prysznic. Ciało nasmarowałam balsamem czekoladowym . Potem ciało owinełam ręcznikiem i poszłam do garderoby wyszukać jakiś sensowny strój . Wygodny strój, wygodny strój - mruczałam i szukałam czegoś ''wygodnego''. Postanowiłam założyć TO . Tylko nie zakładałam tych butów tylko balerinki. ( dop.aut. tej chustki tez nie było ) . Moje falowane włosy wyprostowałam i zrobiłam lekki make-up . Przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam znośnie. O równej 20.00 zjawił się u mnie Zayn. Otworzyłam mu drzwi i zaatakował mnie zapach jego perfum.Nie były jak te wszystkie męskie rażące w nos, i mocne perfmy. Jego były inne. Delikatne.
-Ślicznie wyglądasz - pocałował mnie w policzek. Złapał mnie za rękę i poszliśmy. W większości rozmawialiśmy i się wygłupialiśmy. Nagle Zayn stanął za mną i zawiązał mi oczy jakąś chustką
- Czy to konieczne ? - zapytałam przestraszona
-Ufasz mi ?- spytał
- Prowadź. - szliśmy jakiś czas gdy nagle ściągnął mi chustkę . Znajdowaliśmy się na jakimś klifie. Była tu jedna płacząca wierzba a pod nią koc z różnymi smakołykami.
__________________________________________________________________
Sorry ale nie chce mi się poprawiać błędów gramatycznych i ortograficznych.

Właśnie się dowiedziałam wraz z Karoliną że mamy czytelnika płci Męskiej . Dziękujemy za uwagę .

Twitter

CDN

2 komentarze: